przez gusia06 » 28 wrz 2016, o 14:15
Jesteśmy z moim narzeczonym 6 lat z czego 2,5 zaręczeni. Bywa różnie raz lepiej raz gorzej. Wybaczyłam mu zdradę, drobne kłamstewka. Mamy 2,5- letniego syna, przetrwaliśmy jego operacje- wspieraliśmy się a zwłaszcza narzeczony mnie gdy byłam w totalnej rozsypce po porodzie i informacji o chorobie dziecka. W pewnym momencie zatraciliśmy się w rutynie codziennej tzn ja dziecko i dom , a on praca. Jakoś nigdy aż nadto nie okazywaliśmy sobie uczyć, ale kochaliśmy się. Wiadomo kłótnie bywały i bywają nadal zazwyczaj szybko się godziliśmy. Ale teraz to już w ogóle nie okazujemy sobie uczyć. Widziałam od jakiegoś czasu że zaczyna się między nami psuć. Ostatnio przejrzałam jego facebooka ( wiem nie powinnam) pisał z dawna koleżanka- przyjaciółką. Ta rozmowa totalnie mnie rozbiła. Dowiedziałam się z niej że żałuje , że nie są razem . To ona wypełniła pustkę po jego byłej dziewczynie. Pytany o związek ze mną napisał jej, że nie wie już co to miłość trudno jest mu powiedzieć słowo kocham. Sam nie wie czemu jest ze mną nadal, i czuje że się rozejdziemy. zapytałam się go czy mnie kocha to odpowiedziała zdawkowe TAK. Sama już nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Siedze i płacze. Kobitki proszę o rade- czy powiedzieć mu o tym , że wiem czy nadal żyć w niby nie wiedzy. Dodam tylko, że on nie chce ze mną szczerze porozmawiać
-
- gusia06
- Jestem tu nowa :)
-
- Posty: 2
- Dołączył(a): 28 wrz 2016, o 13:54