Witam, mam problem. Jestem w związku już od 5 lat. Mój partner jest bardzo stanowczym, a wręcz upartym człowiekiem, wszystko musi być po jego myśli, próbuje coś się sprzeciwiać, ale z biegiem czasu ulegam, gdyż jestem osobą,która pomoże w każdym momencie i chce dla niego wszystkiego co najlepsze. Natomiast ta procedura nie działa z drugiej strony, on przeważnie nie zgadza się na to co ja chcę, a jeżeli się zgodzi, to robi wszystko,żebym nie była z tego zadowolona. Ma tak pozycję dominującą, że na tygodniu nie odwiedza mnie gdyż uważa, że weekend to wystarczający okres na spotkanie- kilka godzin.Jak on mnie o coś prosi to pomogę , a on nie gdyż wie, że mam w domu rodziców i brata, którzy mi zawsze pomogą. Co ja mam zrobić, gdy z już zaczynam mieć dość, że on mną tak rządzi, a jestem przyzwyczajona do spokoju, wolności słowa, gdyż tak zostałam wychowana w domu- ale potrafię się poświęcić dla związku.Jak mu pokazać na co mnie stać? Żeby się przekonał, że nie tylko on jest najważniejszy , TYLKO I JA.I nie wchodzi w rachubę żadna rozmowa9 juz próbowałam0 tylko już czyny!! Bardzo proszę o pomoc.