przez Fiona » 4 mar 2017, o 17:59
Problem wyda się śmieszny, jednak jestem bardzo ciekawa innych opinii. Chodzi mi o czystą ciekawość. Poznałam kogoś z internetu. Był z daleka. Spodobał mi się z wyglądu, jak i wydawało mi się, że jest osobą podobną do mnie z charakteru. To ja pisałam do niego, on zawsze odpisywał. Nie pytał nigdy o nic. Wydawało mi się to trochę dziwne, ale ciągle twierdził, że najpierw musi kogoś poznać na żywo. Stwierdziłam, że jest konkretnym facetem i, że woli rozmawiać oko w oko. Pisał krótko, jedno, dwa słowa, najwyżej jedno zdanie. Nigdy nie był dłużej na online. Zawsze odpisał i znikał, po kilku godzinach odpisał i znikał. I tak cały czas. Pisałam coś o wakacjach. Stwierdził, że chętnie pojechałby ze mną no i pisał, że będzie czkać na mnie. Zawsze pisał miło, bez głupich podtekstów. Po jakimś czasie stwierdziłam, że fajnie byłby się spotkać.Zapytałam, czy nie lepiej wymienić się numerami niż pisać tutaj. Odpisał, że jasne, ale nr nie podał. Gdy konkretnie zapytałam już o nr, napisał, że najpierw musimy się spotkać. Napisałam mu o tym, jednak on stwierdził, że to kawał drogi i zaprosił mnie do swojego miasta. Trochę mnie to zdziwiło i zapytałam, czy nie poczuwa się przyjechać pierwszy, on odpisał, że nie, że jest równouprawnienie. Nadal odpisywał krótko. Po jakimś czasie oznajmiłam mu, że wyjeżdżam na urlop i tam nie będę miał internetu. Wtedy napisał, że mam sobie wykupić internet u operatora. Było to dla mnie dziwne, że pomimo wszystko nadal nie podał nr. Pisał, że będzie mu mnie brakowało i dopytywał kiedy przyjadę. Pisał, że czuje, że z tej znajomości może wyjść coś fajnego, a gdy pokazywałam, że nie za bardzo w to wierzę, pytał, czy chcę być sama i że on wierzy w związki na odległość. Dopytywał o przyjazd. Napisałam specjalnie żeby zobaczyć reakcję, że mogłabym się postarać przyjechać, i gdzie miałabym się ulokować (bo nic nie pisał o sobie). Wtedy stwierdził, że "coś znajdziemy" i że będzie fajnie. Zapytałam, jak widzi ten dzień, odpisał "dobry dzień". A gdy specjalnie napisałam, że może i dam sobie sama radę, wtedy zapytał "Myślisz, że dasz sobie radę?" Pytałam, czemu on nie przyjedzie, wtedy odpisał, że obiecałam, a on nie może, nie ma jak. Zaczęłam mieć duże wątpliwości co do niego. Napisał, że niedobrze i mu przykro, a gdy powiedziałam, że przyjechałabym, ale pod warunkiem, że później on nie będzie mówić, że nie może przyjechać, bo inaczej kończę znajomość. Wtedy odpisał "Ok, to jest dobry warunek" i w ciągu dwóch minut usunął swoje zdjęcie i swoje dane. Zmienił imię na określenie. Konto nadal ma, ale w ogóle już nie wchodzi na czat. Odpisałam krótko coś na jego ostatnia wiadomość, ale już jej nie odczytał. Często pisał, że będzie na mnie czekał, tak jakby miał tak jakieś zobowiązania i nie mógł się ruszyć. Wiem, że to były kłamstwa, ale o co chodziło? Myślę, że gdyby był wolny to nie musiałby usunąć zdjęcia, no chyba, że kogoś poznał. Dziwię się ty bardzie, bo wcześniej był bardzo często dostępny, a teraz nie ma go w ogóle, a nie wierzę, że był tam tylko dla mnie.
-
- Fiona
- Jestem tu nowa :)
-
- Posty: 11
- Dołączył(a): 4 mar 2017, o 16:39