Witam
Jestem tutaj pierwszy raz. W ogóle zwracam się o pomoc was kobiety pierwszy raz na forum.
Gdyż w moim związku partnerskim pojawił się mały problem. W sumie nie taki mały bo nie wiem sama czy mogę mojemu partnerowi zaufać w kwestia wierności.
Wiec, zrobiłam mały wypad z moim mężczyzna (22 lata)i jego bratem (28 lat)na miasto.
Wcześniej coś wypiliśmy. Gdy już nam zaczęło szumieć w główkach poszliśmy do znajomych tam była 16 letnia dziewczyna bardzo chętnie do nas dołączyłam nawet nie wiedziałam skąd ona się wzięła.
Mój chłopak wykazał nią zainteresowanie,pytając gdzie mieszka itp. Odrazu ukazałam mu moją zazdrość że jak może. On na to :że nie mam powodu żeby się martwić że to ja jestem oczkiem w głowie.
Gdy już zaproponował żebyśmy wracali bo był sam już w ciężkim stanie upojenia dla mnie to powód do radości bo nie miałam ochoty już przebywać w całym towarzystwie. Wzięliśmy jego brata który interesował się "16 letnia koleżanką" i ruszyliśmy do domu. Ona chciała by ją odprowadzić ja mowie żeby sama wracała.
Na co ona zaczęła szarpać mojego faceta żeby z nią poszedł. I STAŁO SIĘ.!
Powiedział coś co mnie bardzo poruszyło . Odwrócił się do niej i tekst: NIE TERAZ BO MARTA JEST .
Co to w ogóle miało znaczyć? Czy miał na myśli zdradę? Czy mógł by to zrobić w mojej nieobecności?!
Pomóżcie co mam myśleć na ten temat. Próbowałam z nim rozmawiać ale on udaje że nie pamięta tego.
Dla mnie to było jedno znaczne,chyba że się ośmieszam i nie potrzebnie panikuje.