Kochani,
posprzeczałam się z chłopakiem, zrobił mi wielką przykrość, powiedziałam mu, żeby poszukał sobie kogoś innego, dzwonił, ale nie odebrałam.. Cisza od 4 dni, brakuje mi go, nie chciałabym go przekreślać, ale nie wiem czy się odezwać czy nie.
Wiem, że to mój wybór, boję się jednak, że jeśli teraz mu popuszczę, to od przyzwyczai się do tego, że zawsze mu wybaczę.. z drugiej strony jednak, nie chcę go tracić, przez "błahostkę".
O co poszło, otóż o czas, o to, że nie ma go dla mnie wystarczająco, że ciągle jest coś ważniejszego, że nie potrafi mi okazywać uczuć publicznie, jakby się wstydził, nie oczekuję obściskiwania się na ławkach, ale buziaka na przywitanie, na pożegnanie.. to dużo ?
Kiedy powiedziałam o tym, wyśmiał mnie..
Byłam wściekła,
napisałam mu wiadomość, wiem, że trochę z emocji, dzisiaj dobrałabym inne słowa, ale to nie zmienia postaci rzeczy..
czekać czy pisać ?