Hej...
Nie wiem co mam ze sobą zrobić;/
Jestem w związku już praktycznie 3 rok. Mam 25 lat, mój partner jest rok ode mnie starszy.
Jest między nami dziwnie. Może to zabrzmieć dziwnie ale chyba nie dorośliśmy do związku.
Krzysiek czasem się dziwnie do mnie odzywa, traktuje jak kogoś obcego. Jego ojciec jest alkoholikiem, możliwe, że ma jakąś traumę z dzieciństwa o której nie wiem...
Czasem potrafi być czuły, kochający, a w pewnym momencie zaczyna mieć do mnie pretensje dosłownie o byle co, o to, że nie jest założony worek na śmieci, o to, że chalpnęłam niechcący w jego komputer. Potrafi godzinami prawić mi kazania na temat tego co mu się nie podoba.
Wiem, że nie jestem idealna, ale kurdę, staram się... Boli mnie jego zachowanie, potrafi przez kilka dni się do mnie nie odzywać, a później przyjść jak gdyby nigdy nic. Może po prostu staram się być dla niego za dobra.
Ostatnio mi powiedział, że nie powinnam się wtrącać w jego życie, że powinniśmy mieć swoje odrębne sprawy...
Dodam, że on pracuje całymi dniami i wraca bardzo późno, więc gotuję mu, sprzątam, piorę.
Czasem czuję, że powinnam poszukać kogoś innego. Jestem w związku i jestem samotna, czuję, że jedynymi osobami z którymi mogę pogadać jest rodzina. Jeśli mam problem to z Kryzśkiem nie bardzo da się pogadać, bo uważa, że fantazjuję i wymyślam problemy.
Zarzuca mi że go nie wspieram i go nie rozumiem.