przez monia149090 » 28 lip 2012, o 22:38
Coraz czesciej niestety mysle o odejsciu od meza...Nie uklada nam sie...Nie umiemy rozmawiac ze soba,kazdy praktycznie zyje swoimi sprawami...Laczy nas dziecko,wiem ze to bardzo duzo,ale powoli przestaje mi zalezec.To zawsze ja bylam ta co sie starala,lagodzila wszystkie spory,klotnie a teraz? Nie zalezy mi chyba juz tak bardzo po tych wszystkim upokorzeniach.Nie czuje sie kochana,choc troche doceniona,potrzebuje ciepla milosci a nie dostaje od niego tego... Stal sie dla mnie zimny,obojetny juz nie interesuje go czy placze czy sie smieje,nie ma to dla niego znaczenia.Nie wiem co dalej robic...Chce znow poczuc sie kochana i szczesliwa!!!
-
- monia149090
- Jestem tu nowa :)
-
- Posty: 8
- Dołączył(a): 23 lip 2012, o 14:56