ja też prawie rok się starałam i nic z tego nie wychodziło. Myślałam, że po odstawieniu tabletek to płodność ruszy lawinowo i po miesiącu już będzie po sprawie a tu zonk, jak już zrobiłam badania i okazało się że płodność wróciła to lekarz zasugerował, że wina może leżeć po stronie męża - podobno coraz więcej panów ma teraz problem z ruchliwością i żywotnością plemników. Nie zdążyliśmy tego sprawdzić laboratoryjnie bo zaszłam w ciążę, ale moja radość trwała dwa tygodnie i poronienie.
Udało się za kolejnym podejściem. Z doświadczenia wiem, że jak się ma parcie na zajście to jest trudniej, psychika działa niestety na niekorzyść w tym przypadku i organizm się blokuje. Ale trudno jest też dać na luz jak się czegoś bardzo pragnie. Musisz być cierpliwa, a jeżeli lekarz przy kolejnej wizycie stwierdzi, że masz normalne cykle i owulacje bez zarzutu to zapytaj go o badania męża na ruchliwość plemników. To nie jest żadna ujma dla faceta, rodzicami jest się wspólnie, wspólnie daje się życie, to nie tak, że tylko kobiety mają problemy z poczęciem.