Moja historia.

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Moja historia.

Postprzez KoloryTeczy » 30 paź 2012, o 22:35

Chciałabym się z wami podzielić jedną sytuacją z mojego życia która odcisneła swoje piętno.

Było to 2 lata temu kiedy to poznałam pewnego faceta. Początki jak to początki są trudne ja szkoła on praca ale daliśmy radę. Wszystko okej do czasu jednej niedzieli.. Ja wraz z grupką znajomych wybraliśmy się na mecz lecz mój facet Mateusz z nami nie poszedł bo miał swoje sprawy. Podczas meczu wraz ze znajomym przyszedł jego kolega.. widziałam jego błysk w oku i oczywiście musiał być przystojny. Owy znajomy kolegi zwany Tomem podszedł do mnie przedstawił się z imienia, wydawał się całkiem miły. Po meczu wszyscy razem na tzw " polanę" czyli piwo, wspólne rozmowy śmiechy i śpiew :) Ja i Tom ciągle rozmawialiśmy dużo nas łączyło wspólne pasje i zainteresowania. I tak owa znajomość się ciągła. Oczywiście mój partner o nim wiedział, przedstawiłam ich sobie od razu znaleźli wspólne tematy. Niby okej ale jednak gdy mój partner zaczął mnie strasznie zaniedbywać ciągle tylko praca i praca prawie miesiąc zerowego kontaktu stało się coś czego do dzisiaj bardzo żałuje. Ja i Tom w tym czasie bardzo się zbliżyliśmy, doszłam do wniosku że z nim łączy mnie więcej i zerwałam z Mateuszem. Podczas pewnej rozmowy Tom zapewniał mnie że mu również na mnie zależy że coś z tego wyniknie i poddaliśmy się chwili jednak jakby zrządzenie losu i nie doszło do intymnych chwil, stając trzy krotnie w takiej sytuacji zaczęłam się zastanawiać Tom wydawał się inny jakby nie zależało mu na mnie tylko na tym by zaliczyć, szczerze się tego wypierał ja wierzyłam. Jednak pewnego dnia nie wytrzymałam i zapytałam co my robimy czy jesteśmy razem a Tom odpowiedział: NIE. Dziwne uczucie mnie wtedy ogarnęło nie potrafie tego opisać. Dużo czasu spędziłam samotnie rozmyślając o mnie i oby dwóch Tomie i Mateuszu. Pewnego dnia zadzwonił Mateusz poprosił o spotkanie. Zgodziłam się. Wszystko sobie wyjaśniliśmy szczerze wszystko wyznałam. Widziałam jego wyraz twarzy, wiedziałam że ciągle mnie kocha, wiedziałam że go zraniłam i chciałam odejść lecz on powiedział że chce zacząć jeszcze raz. Nie wiedziałam co zrobić, rozpłakałam się. Dał mi kilka dni na zastanowienie się. W końcu zgodziłam się. Zaczeliśmy od nowa i tak do teraz trwamy. Ja i Tom nie rozmawiamy, zarzucił mi że cała wina leży po mojej stronie i że jestem wszystkiemu winna przechodząc obok mnie patrzy na mnie wzrokiem jakby byłam kimś w rodzaju chorej. Oczywiście próbowałam z nim wyjaśniać dlaczego taki jest w moją stronę poleciały tylko obelgi.

Pewno zanudziłam 90% czytających, ale chciałam się podzielić moją histrią.
Dziękuje.
KoloryTeczy
 

Re: Moja historia.

Postprzez elzbieta45 » 31 paź 2012, o 11:23

Wiesz jesli ktos chce zagłuszyc własne sumienie i nie widzi winy w sobie to obarcza ta wina te drugo osobe i tak postempuje psełdo tom
elzbieta45
Kobietka Expert
 
Posty: 6529
Dołączył(a): 21 paź 2012, o 06:18
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot]