cześć dziewczyny
zalogowałm sie tu na tym portalu poniewaz mam jeden problem i nwm. ja sobie z nim poradzić, licze na waszą pomoc. tak więc mam 16 lat i w grudniu zeszłego roku (2011) poznałm sie z chłopakiem który bardzo mi sie podobał od 3 lat, i to on pierwszy napisał, fajnie nam sie rozmawiało, był miły, po miesiącu spotkaliśmy sie 2 razy na spotkaniach też był uroczy, za trzecim spotkaniem pocałował mnie i zapytał czy chce być z nim oczywiście sie zgodziłam i niebyłam nigdy tak szczęśliwa, nasze początki było cudowne, wszystko co robiliśmy było magiczne, po jakimś czasie zaczeliśmy rozmawiać o swoim życiu, powiedziałm mu że niejestem najbogatsza i mam chorego ojca, dużo rodzeństewa i w domu sie nieprzelewa, zrozumiał to, gdyż jak był mały też dużo przeżył, ale zaczoł sie problem bo byliśmy już 2 miesiące a on nadal nie znał moich rodziców gdyż wstydziłam sie przyprowadzić go do siebie bo niemam zbyt ładnie w domu, a on miał wszystko, zaczeły sie kłótnie, ciągłe kłótnie, chamstwo z jego strony, czepiał sie mnie o wszystko potem sie uspokoił i kolejne 2 miesiace było znów ok , kłótnie potem znów powróciły, o to że niebyliśmy jeszcze u mnie od 6 miesięcy że całe wakacje mu sie zemną nudziło, że przezemnie stracił kolegów( namawiałam go do wyjsć ale niechciał ) tak samo ja straciłam najbliższą przyjaciółke. teraz w listopadzie mineło 10 miesiecy od kąd byliśmy razem, listopad był okropny gdyż wszystko sie sypało, robiliśmy ciagle to samo, chodziliśmy do niego i ciągle tylko po mnie krzyczał, były kłótnie o nic pod koniec listopada/początek grudnia jego chamstwo, kłótnie i wszystko to już nas przerastało, próbował zemną zerwać raz i drugi ale błagałam go żeby nie odchodził dał nam sznse że mam sie zmienić, bo on niejest niczemu winien, prubował si zmienić lecz on tego nie doceniał, 7 grudnia zerwał zemną, powiedział ze już mam dosć tego chorego zwiazku, nic nie wychodziło, nic. stwierdził że podobają mu sie inne dziewczyny, on potzrebuje ideału, a ja juz dla niego nim nie jestem, powiedział ze nie ciągnie go już do mnie, szczególnie chodzi o wygląd, tak jak pisałm krucho u mnie z kasą ale zawsze starałm sie wyglądać jak najlepiej, tak jak ubieraja sie normalne dziewczyny, jak każda z was, chodzi mu o to że tez np. jestem słaba psychicznie i daje sie niektórym w szkole, powiedział że jeszce mnie kocha ale on już mnie nie chce. wvczoraj spotkałam sie z nim i prosiłam go żeby dał mi szanse ostatnią, na zmanie i wgl. powiedział że jeżeli bd widział że sie zmieniam, że dbam bardziej o sibie, ucze sie lepiej itd. to może na nowo sie wemnie za kocha, ale niewie czy tak będzie. o wszystko obwinił mnie, stwierdził ze to wszystko to moja wina że niejesteśmy teraz razem, czuje sie winna poniekąd ale on wyżądził tak samo mi tyle przykrości że nieda sie czasem zapomnieć. bardzo go kocham, dalej piszemy na gadu gadu rozmawiamy tak jak sie poznawaliśmy. dziewczyny powiedzcie co robić ? czy to ma sens ? co zrobić żeby na nowo go w sobie rozkochać ? nieumie bez niego żyć. w jakimś stopniu opisałam wam tą całą sytuacje ale to nie to samo co siedzi mi w głowie. licze na pomoc. z góry dziękuje !