przez 456 » 25 lut 2013, o 19:36
Nie ma co się przejmować takim gadaniem. Ludzie często wypisują bzdury albo dogadują a tak naprawdę to sami nie są święci. Ja prawie codziennie wysłuchiwałam takich durnych żarcików ze strony kolegi mojego połówka. A że to niby zawieszał na jakiejś seksbombie -klientce, a że zagadał z taką, dostał numer telefonu albo jakaś -jak to mówił "suczka" pytała o mojego faceta,że niby coś zrobił z nią na zapleczu... No masę takich pierdół wysłuchiwałam a wiedziałam, że nic z tego gadania nie było prawdą. Ot co głupie żarciki. Naprawdę doprowadzały mnie takie żarty do furii i gdybym się nie powstrzymała to przypierniczyłabym gorącą blachą w ten łysy, za przeproszeniem durny łeb kolegi. Idiotę bawiło to, że mogę być zazdrosna, że mogę się wkurzyć. Fakt, nie raz gryzłam się w język ale później odbijało się to na połówku. Już nawet nie konkretnie przez to, tylko nerwy musiały ujść i niestety trafiało na ukochaną osobę... W reszcie kolega z pracy przestał tak sobie żartować.
Skoro Twój mężczyzna nie dał Ci powodu żebyś zastanawiała się czy jest Ci wierny czy nie, to nie zamartwiaj się tym. Znasz swojego mężczyznę, żyjesz z nim, wiesz jaki jest, z resztą skoro czujesz, że jesteś dla niego najważniejsza to nie ma co dobierać sobie do głowy. A niestety zawsze znajdzie się ktoś kto się uśmiechnie, zacznie zachęcać do flirtu i w ogóle... Ważne, że zajęty facet nie zareaguje na takie gesty albo spławi taką osobę, bo ma już swoją kobietę.
A ci co tak gadają, niech sobie bełkoczą. Naprawdę szkoda na nerwów na takich ludzi...
"Czerwienią róż i w zapachu lilii kołysani - żeglujemy przed siebie. Niby niewidzialni, niby zakochani..."
-
- 456
- Kobietka Expert
-
- Posty: 3949
- Dołączył(a): 8 sty 2013, o 11:05
- Lokalizacja: Między Piekłem a Niebem