Drogie Panie! zwracam się do was z prośba o pomoc!
Jestem w wieloletnim związku, (12 lat od czasów liceum). Jestem z piękną, inteligentną kobiet za, którą szaleję. Po kilku latach zaczęło się psuć, dla mnie głównie w łóżku, zdaża się że nie kochamy się ze sobą pół roku!!!!!!, dla mnie to naprawdę duży problem.
Wielokrotnie próbowałem z nią porozmawiać i to są minusy jakie ona widzi w naszym związku ( o których mi powiedziała) :
- stwierdziła, że nie daje jej orgazmów, mimo że wcześniej było ok, staram się ale wydaje mi się że co bym nie zrobił jest nie tak, a ona w ogule nie jest mną zainteresowana.
- denerwuje ją, że ludzie kiedy jesteśmy w towarzystwie zwracają się zawsze do mnie i czuje się u mojego boku niezauważana, (a jak pisałem to bardzo inteligentna, otwarta kobieta do tego niesamowicie piękna - chodzący ideał),
- drażni ją chociaż ostatnio coraz mniej, że potrzebuję codziennie jakichś 2 h na trening, bez tego wariuje i nie czuje się sobą, ( od razu wyjaśniam, że pomimo to mam zawsze dla niej kilka godzin czasu dziennie ).
- pracujemy razem w firmie, która jest formalnie moja ale jej rola jest nie do przecenienia.
Czy waszym zdaniem da radę to jakoś poukładać? Ponieważ wszystko poza łóżkiem jest super, wspólne gotowanie, spacery itd., czy mam sobie do seksu znaleźć kogoś innego? Bo nie ukrywam, że ogromnie mi z tym ciężko:( Piszcie proszę!!!