hmm.. miałam bardzo podobnie na początku bycia z moim przyszłym mężusiem. Pamiętam że początkowo to on chętnie do mnie pisał, znajdywał czas by choć przez moment ze mną pogadać. Po pół roku ja dostałam pracę jako stażystka, a on obronił mgr i chciał sobie zrobić pierwsze, całkiem wolne od pracy wakacje. W związku z czym ja siedziałam w pracy (niewiele w niej robiłam), a on był w domu. Miałam ogromny do niego żal gdy odpisywał na moje smsy dopiero po godzinie czy dwóch - tylko nie potrafiłam zrozumieć że robi remont pokoju (gruntowny remont). Bardzo wiele kłótni było o to - bo przecież ja pracuję, a on na tyłku siedzi i nawet nie odpisze...
ale potem zaczęłam to samo robić, nie odpisywałam od razu na jego smsiaki i jakoś już się tak nauczyliśmy, że odpisujemy gdy po prostu mamy czas. Oboje jesteśmy zajęci - on pracuje, ja studiuję i dodatkowo udzielam prywatnych lekcji, dlatego czasem znajdujemy czas na rozmowę przez smsy dopiero po 22
![Szczęśliwy :)](https://babskiesprawy.pl/images/smilies/icon_e_smile.gif)