-Dwie bokserki: czarną i na przekór gustu: fioletowo-różowawą.
-Krótkie spodenki czarne.
-Tunikę biało-czarną.
-Białe stopki. Duużo białych stopek.
-Kosmetyki.
-Pasek.
Niestety nie było tego co chciałam więc jeszcze nie koniec zakupów. I o mały włos a nie wróciłabym do domu z żółtą kaczuszką albo pisklakami. Boże takie śliczne żółciutkie, brązowe... Śmierdziały ale były takie cudowne
Tylko balkon powstrzymał mnie od kupna. Nigdy więcej nie zajdę na targi, bo naprawdę kiedyś wrócę z takim maluchem.