Witam!
Mam problem, który strasznie mnie gryzie i nie umiem sobie z nim poradzić. Otóż jestem z chłopakiem ponad 6 lat i tyle też mieszkamy ze sobą, on jest starszy ode mnie o 7 lat. Poznaliśmy się na czacie. Przede mną miał wiele dziewczyn (większość to przelotne znajomości poznane przez internet). W ciągu tych 6 lat kiedy jesteśmy razem, zdarzało mu się w wolnej chwili, jak mnie nie było w domu, wejść na czata i poznawać nowe koleżanki. Nigdy mi o tym oczywiście nie powiedział, wyłączał dzwięk w telefonie, kasował smsy, archiwum itp. Jak robiłam mu awanture to mi mówił, że to jest tylko rozrywka, że mu nie pozwalam mieć koleżanek, że on to robi na żarty nawet jak gada o seksie z nimi, że mam sie nie przejmować bo kocha tylko mnie itp. Była kłótnia a potem spokój aż do następnego razu. Ostatnim razem, jak dzwoniła do niego jedna dziewczyna i kazałam mu odebrać to się wahał ale w końcu odebrał i jak ona usłyszała że ja coś do niego mówię to się go zapytała kto to a on, że siostra. Później pokłóciliśmy się, powiedział że ma dośc tego związku i wyszedł (był u swojej mamy, ale był też podpity). Rano mnie przeprosił i powiedział, żę wcale tak nie myśli i że nie powinien tak mówić, mówił że kocha mnie ponad wszystko. I kontakt się urwał z tą dziewczyną. Ostatnio znów kogoś poznał, widze na bilingu że gdy tylko wychodze do pracy to piszą smsy i co chwilę do niej dzwoni, czasem jest to kilka sekund a czasem nawet kilkanaście minut. Ciągle o tym myślę, nie potrafię się skupić na niczym innym, boli mnie żołądek już z tych nerwów. Zastanawiam się czy nie przesadzam, może faktycznie chce mieć koleżanke żeby sobie ot tak pogadać, może to nie jest nic poważnego, poprostu w ramach wolnego czasu popisać z kimś smsy. A może nie...? Może bardzo mu się spodobała, może chcą się spotkać.....Myslałam że po ostatniej kłótni to się zmieni i już nie będzie takich sytuacji. Nie chcę mu mówić że wiem że z kimś rozmawia bo się zorientuje że sprawdzam mu bilingi. Nie chce się z nim rozstac kocham go ponad zycie. Może zostawić to bo to przejściowa sytuacja i niedługo się skończy? Dodam tylko że aktualnie nie pracuje i jest na zasiłku, więc może to jest wynikiem tego co robi, bo mam dużo wolnego czasu i przychodzą mu głupoty do głowy.....
Co Wy o tym myslicie?