Problem z kobietą i trudne chwile w związku.

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Problem z kobietą i trudne chwile w związku.

Postprzez toretto » 16 gru 2011, o 23:16

Witam drogie Panie i Panowie ;)

Zwracam się z prośbą o pomoc do was, a zwłaszcza do Pań, ponieważ widzę że moje próby nie przynoszą efektu a nie chce stracić Kobiety, którą bardzo Kocham.

A więc tak poznaliśmy się ponad rok temu, wspólne spacery, rozmowy i wygłupy. Widywaliśmy się gdy była tylko taka możliwość, podczas gdy przyjeżdżałem do jej miasta na studia czy udawałem, że mam studia ;) . Byle tylko Nią zobaczyć i porozmawiać. W międzyczasie gdy się widywaliśmy ja szukać pracy w Jej mieście, by się przeprowadzić i być bardziej przy Niej. Wynająłem pokój, dostałem prace i życie nabrało nowego sensu, zaczęliśmy dzielić ze sobą coraz to więcej czasu. Od czasu do czasu razem pomieszkiwaliśmy gdy tylko była taka okazja. Czas spędzany razem był cudowny a uczucia panujące przy nim były nie do opisania. "Było" nam razem tak wspaniale, że aż razem zamieszkaliśmy. Wynajęliśmy kawalerkę liczyło się dla Nas tylko by być przy sobie i bliżej by nie było potrzeby rozstawania się.

Lecz niestety zaczęło się psuć, przestałem już o Nią tak zabiegać, przez to że pracuję teraz już w domu na własną rękę nie musiałem rano wcześnie wstawać i przejmować się co dookoła się dzieje. I wtedy zrobiłem największy błąd, pokazałem partnerce, że się zmieniłem pojawiły się kłopoty ze wstawaniem rano chęci do robienia śniadania czy herbaty rano. Na wszystko miałem czas. A Ja zacząłem być bierny. Ona biedna chodzi do pracy, wraca zmęczona i nie potrafiłem jej dać trochę Ciepła bo zawsze byłem wtedy najbardziej zapracowany. Przestałem nawet nią odbierać z pracy gdy miała na drugą zmianę, sama wracała do domu i co ... zastawała mnie przy kompie, na wejść słyszała tylko "czułe" hej kochanie co tam Jak w pracy a potem znów jak bałwan siadałem do kompa i pracowałem.

Zaczęła się ode mnie odsuwać a ja gdy zrozumiałem swój błąd usłyszałem "moje uczucie wobec Ciebie oziębło, osłabło i nie czuje już tego co czułam". Nawet gdy nią dotykam czy chce pocałować ucieka. Z Naszego związku i wspólnego mieszkania dzielenia chwil wszytko nagle znikło, nasze życie zaczęło wyglądać jak zwykłe współlokatorstwo.

Próbuję to naprawić, z powrotem zacząłem o Nią zabiegać i dbać, lecz nie widzę efektów. Wiem nie od razu zbudowano Rzym i nie od razu odzyskam to co sam straciłem. Lecz boję się, że niestety ale Nią stracę. Bo co to za próby gdy znów się zmotywowałem do porannego wstawania skoro to mój pieprzony biznes, co da przygotowywanie posiłków i dbanie o jej potrzeby skoro widzę, że to już nie jest takie samo, możliwe że to wszystko ze względu na sytuację w jakiej jesteśmy, że to powoduje że tak to postrzegam. I widzę jak ona się coraz to bardziej ode mnie odsuwa. Wiem i zdaję sobie sprawę, że zawiodłem i pozwoliłem sobie na chwilę nieuwagi. Wiem że Kobiety lubią gdy facet zachowuje się jak Pan domu i wszystko trzyma twardą ręką. a Ja stałem się bierny.

Lecz chce wiedzieć jak, jak mogę zawalczyć i stoczyć ostatnią wojnę z uczuciami by spróbować odzyskać co utraciłem. Jak mogę oto wszystko zawalczyć. I zastanawia mnie jeszcze jedno czy mimo tych słów ona naprawdę mnie kocha(Ponieważ gdy powiedziałem przez ostatnie 2a dni do Niej Kocham cię to mi raz nie odpowiedziała a za drugim razem powiedziała "nie będę mówić słów bez pokrycia" wiem że Psychika Kobiety jest skomplikowana i dużo przez nią myśli przechodzi i głupich i dobrych, lecz nie pojmuję, była taka sytuacja gdy była zagubiona bo wróciły jej uczucia do poprzedniego Partnera, raz było widać że go nienawidzi a raz myślała o nim z perspektywy jak wtedy było, zaobserwowałem też jak ostatnio przeglądała nasze zdjęcia z wycieczek, spacerów jak wspominała i się uśmiechała). Podobnie zrobiłem przelew z wspólnego rachunku na opłaty ponieważ nie spłynęły do mnie pieniądze które miałby być na to przeznaczone i nie powiedziałem Niej o tym od razu tylko gdy byliśmy w centrum na zakupach. Pamiętam jak wtedy zrobiło się Jej przykro mimo wszystko razem wróciliśmy do domu, była na mnie zła i się nie dziwię lecz widzę że mi wybaczyła, i dalej ze mną dzieli mieszkanie, dni i sypialnie.


Proszę Panie wypowiedzcie się na ten temat i powiedzcie czy jest jeszcze szansa. Jak wy byście były w takiej sytuacji co oczekiwałybyście od Partnera to też dużo może mi w tej chwili pomóc.

z góry dziękuję.
toretto
 

Re: Problem z kobietą i trudne chwile w związku.

Postprzez no.nie.wiem » 17 gru 2011, o 10:32

To se chłopie narobiłeś!
:) Nie no żart.
Ja bym zalecała postawić kawę na ławę. Powiedzieć jej w prost co myślisz, czujesz, czego oczekujesz i czego się obawiasz. Zapytać ją o to samo.
Nie możemy Ci powiedzieć czy masz jakieś szanse czy nie masz ich wcale jeśli nie wiemy co Twojej kobiecie siedzi w głowie.

Wiem, że ta rada zabrzmi banalnie i pewnie takich rad się spodziewałeś - Porozmawiaj z Nią!!! Tak szczerze! jak już wspomniałam - kawe na ławę. Nie dookoła, z przyczajki tylko konkretnie. W takich sprawach kobieta chce wiedzieć na czym stoi.

JAk długo jesteście razem jeśli mgę zapytać?
no.nie.wiem
 

Re: Problem z kobietą i trudne chwile w związku.

Postprzez toretto » 17 gru 2011, o 11:03

Dzięki za radę. Razem jesteśmy rok i 3 miesiące.
toretto
 

Re: Problem z kobietą i trudne chwile w związku.

Postprzez no.nie.wiem » 17 gru 2011, o 15:38

To stosunkowo niedługo.
Zazwyczaj pierwszym etapem związku jest to niesamowite zauroczenie, wspólna adoracja, nie zauważanie niczego poza sobą. Fajne to jest :) Ale niestety nie trwa wiecznie.
Trochę zmaściłeś sprawę bo nie pozwoliłeś emocjom opaść w stopniowy i naturalny sposób. Brutalnie przeskoczyłeś z tej pierwszej (fajnej:)) fazy związku na kolejną (też fajną pod warunkiem, że przechodzi się do niej razem) a Twoja Kobieta widocznie nie była na to gotowa.
Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi....
no.nie.wiem
 

Re: Problem z kobietą i trudne chwile w związku.

Postprzez toretto » 17 gru 2011, o 16:38

Wiem wiem o co chodzi. Ona była w fazie radzenia sobie ze starym związkiem a tu od razu taka decyzja i wspólne dzielenie wszystkiego... Hmm ale mam nadzieję że jeszcze nic nie jest straconego i uda mi się to odbudować, puki co powiedziałem walczyć mogę i próbować przynajmniej w przyszłości nie będę żałować że nie spróbowałem.
toretto
 

Re: Problem z kobietą i trudne chwile w związku.

Postprzez smutny aniołek » 19 gru 2011, o 21:18

Tak to opisałeś, jakbym czytała o swoim chlopkau... Nie wspolne zycie a współlokatorstwo...
Dobrze, ze zdales sobie z tego sprawe. Na naprawienie błędów nigdy nie jest za późno;)

Sprawiaj jej jak najwięcej niespodzianek, przyjemności, niech przypomi sobie, że takiego cie poznała i pokochala. Słowa "kocham cie" fajne, ale jak wierzyc w słowa, gdy za nimi nie idą czyny?

Powodzenia i wytrwałości;)
wierze, ze sie uda;)
smutny aniołek
Fajna Kobietka
 
Posty: 129
Dołączył(a): 19 gru 2011, o 20:09

Re: Problem z kobietą i trudne chwile w związku.

Postprzez oOosylwiaoOo » 20 gru 2011, o 20:35

Wierzę, że to wszystko da się odbudować:)
Okaż jej takie zainteresowanie jak dawniej:)
Ja trzymam za Ciebie kciuki:)

Wyjdźcie gdzieś razem, spędźcie miło czas:) To na pewno pomoże +szczera rozmowa:)
Nie poddawaj się:) i życzę powodzenia:)
oOosylwiaoOo
 
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot], Maria45