Szczerze przyznam, że nie wiem, czy jest to spowodowane tym, że mój chłopak jest do bani czy może już mnie nie pociąga albo czy to ma jakikolwiek związek z tym, że to już powinien być koniec, ale mam ogromny problem z seksem albo ze sobą. Nie mam bladego pojęcia.
Ogółem to jestem z tych dziewcząt (może już kobiet?), które mają większe libido niż reszta. Przynajmniej tak myślałam. Nieraz koleżanki żartowały, że gdybym znalazła chłopaka, to nie wypuściłabym go z łóżka. Potem zaczęły się teksty w stylu "krowa, która dużo muczy mało mleka daje", gdyż praktycznie ciągle rozmawiałam o seksie z koleżanką i nie ukrywam, są to miłe wspomnienia. Cóż... pewnego razu spotkałam się z moim byłym i poszliśmy do baru na drinki. Wypiłam ich może z dwa i już mnie wcięło (mogłam się trochę wstrzymać, bo dzień wcześniej była moja osiemnastka i też trochę wypiłam). Wiadomo jak się skończyło. Bez prezerwatyw, bez niczego. Pluję sobie w twarz do tej pory, że byłam taka głupia. To był chyba jedyny raz, kiedy popełniłam taką głupotę, bo ogółem zawsze trzymałam się pewnych zasad, które sama sobie ustalałam i nigdy ich nie łamałam. No ale cóż... miesiączki nie było, więc zamartwiałam się, czy nie jestem w ciąży. Wykupiłam tabletki 'po' i chyba z 5 testów ciążowych. 3 miesiące życia w takim strachu było tragiczne, ale sama sobie zawiniłam. Okazało się, że jednak nie jestem w ciąży, ale od tamtej pory cholernie boję się robić cokolwiek. Nie wiem... może to też dlatego, że chłopak mi mówił, że jestem ciasna. Chłopak się strasznie cieszył, ale ja nie widzę w tym nic fajnego. Nieraz od tamtego czasu próbował ją trochę rozszerzyć, ale nic z tego. Strasznie mnie to boli. Próbowaliśmy już z wszelkimi nawilżaczami i nic. Starałam się zapomnieć o tym, zrelaksować się, chłopak robi to powoli i stara się, ale to nie pomaga. Teraz unikam seksu jak ognia, bo nie sprawia mi to żadnej przyjemności, tylko ból. Nie ukrywam, że chłopak ma dość dużego penisa. Mam jakąś chorobliwą obawę przed ciążą. Jak chłopak wkłada mi tam palce to czuję jedynie ból i nic poza tym... Żadnej przyjemności. Tylko jakieś beznadziejne uczucie, że ktoś mi coś wkłada tam;/ Najpierw mam ochotę, potem jak coś do czegoś przyjdzie, to odkręcam kota ogonem i mówię, że nie, bo zaraz rodzice przyjadą albo że mam okres albo jakąś inną wymówkę. Nie wiem co się ze mną dzieje. Głupio mi iść do seksuologa z takim beznadziejnym problemem. Może Wy mi pomożecie? Bardzo liczę na Waszą pomoc.