Witam ,
Piszę do Was bo w zasadzie nie wiem do kogo się zwrócić. Rodziny swojej nie chce zbytnio mieszać, przed znajomymi ciężko o tym mówić.
Otóż...
Jestem z moim narzeczonym już ponad 4 lata, za rok ślub zaplanowany. Związek jak najbardziej udany gdyby nie Jego matka.
Jest Ona głównym powodem największych awantur. Nie mogę znieść tego , że jak traktuje swojego syna. Potrafiła naciągnąć Go na spory kredyt ( który już spłaca odkąd zaczęliśmy się spotykać), oczywiście nie zamierza mu tych pieniędzy oddać.
Sama nigdy nie zadzwoni i nie zapyta jak jej syn się czuje. Rozmowy z nią to istny monolog, słuchanie o jej osobie. W dodatku odnoszę wrażenie , że ma problem do mnie. Potrafi obrazić się na mnie konkretnie za to, że jej syn nawalił. Celowo planuje wszystko tak aby nam nie pasowało. Jeśli czegoś nie zrobimy po jej myśli to buntuje rodzeńtwo lub swojego męża przeciwko mojemu narzeczonemu. Sytuacji nieprzyjemnych z jej udziałem jest milion i nie sposób ich zliczyć.
Wiecznie się kłócimy o nią. Może i bym przeżyła fakt cięzkiego charakteru teściowej ale boli mnie bardzo , że mój narzeczony zawsze trzyma jej strone. Nie chce by byli w konflikcie ale przecież musi mieć swoje zdanie. Odnoszę wrażenie , że zawsze będę gdzieś tam na końcu, a mama, która wiecznie robi nam pod góre, będzie na pierwszej pozycji. A przecież tak być nie powinno.
Moje pytanie do Was. Co mam zrobić? Rozstać się , walczyć?
Rozmowa z teściową nic nie da, jedynie zaogni sprawę.
Będę wdzięczna za każdą odpowiedz !
Pozdrawiam cieplutko