Mam 20 lat, sylwetka o taka:
... identyczna jak u tej pani najbardziej z prawej.
Więc niby w porządku, ale jednak chciałoby się mieć trochę mniej, zwłaszcza na brzuszku
Mam trochę ograniczone możliwości uprawiania sportu - roweru nie mam, biegać nienawidzę, bo się głupio czuję. Uwielbiam pływać, ale bardzo rzadko udaje mi się na to namówić kogoś znajomego (choć bardzo się staram) a na regularne wizytowanie pływalni po prostu nie mam kasy. Często wybieram się na spacery.
Co powinnam jeść i jakie ćwiczenia wykonywać, żeby przestać być taką baryłką? Dodam, że jak widzę słodycze to kwiczę i jestem w stanie zrezygnować z absolutnie wszystkiego, tylko nie tego.
wprawdzie już minęła epoka kupowania sobie wielkiej paki ptasiego mleczka z Biedronki i obalania go w 2 godziny, i może niektórym facetom nawet podobają się takie kształty, ale męczy mnie, że to wcięcie w talii niby jest, a jakby go nie było.
i wolałabym być drobniejsza. ile powinnam ważyć przy 161 cm wzrostu i raczej drobnej budowie? pomożecie?