Czy oby to nie guzik prawda ?
Nie wiem sama, czy nadszedł do nas jakiś kryzys, ale po prostu coraz częściej zaczynam dopatrywać się kompletnych nie przypasowań do siebie. Głupie bo głupie przykłady ale no ja to WIDZĘ. Przykładowo, mamy wspólne zdjęcia, wspommnienia nie tylko muszą być w sercu bo fajnie popatrzeć na coś więc wywołuję zdjęcie i ustawiam w pokoju w ramce. . .
A mój narzeczony, zobaczy fajne auto i ustawia auto na pulpicie komp. i się nim zachwyca. Chciałabym pojechać w jakieś fajne miejsce, obojętne jezioro, park czy coś,byle razem raz na jakiś czas spędzić tylko czas we dwoje w fajnym miejscu a mój narzeczony tylko bierze pod uwagę miejsca związane z autami, wyścigi itd ;|
Wyszliśmy ostatnio na spacer bo miałam pewne problemy rodzinne zaczęłam mu się zwierzać liczyłam na pomoc, a ten burknął ze dwa zdania nic mi nie pomagające a zgadnijcie czym był bardzo zajęty? Oglądaniem samochodów stojących na parkingach na osiedlu ! Wczoraj nagle zamilkł na parę godzin, nic się nie odzywał w sumie pierwsza taka sytuacja gdy tak milczał będąc w domu, a po paru godzinach przesłał mi mm-sa czy podoba mi się co zrobił, a co zrobił ? Zmienił podświetlenie zegarów w samochodzie ;| a ja siedziałam w domu i zastanawiałam się jak głupia czemu się nie odzywa, czy coś się stalo, gdzieś pojechał coś zrobił ?
Coo raz częściej widzę sytuacje gdzie w ogóle inaczej myślimy ;/
Kochane kobietki, doradźcie jak to jest. Co prawda już byłam w dłuższym związku kiedyś tam, ale każdy facet jest inny... więc sama nie wiem, czy to przejsciowe, czy co;/
Czy nie daj Boże przetarły mi się oczka z miłości i zaczynam wypatrywać niedoskonałości ? :/