3 tygodnie temu dowiedziałam się, że mam zostać babcią. Pierwszą moją reakcją była radość pomieszana ze zmartwieniem "Dlaczego tak szybko moja córko!?".
Po paru dniach przyszła nostalgia, zaduma i myśli o przemijaniu czasu.
Przecież zupełnie nie czuję się na babcię..Jeszcze parę lat temu proszono mnie o dowód przy zakupie papierosów... Mam jeszcze tyle planów i tyle do zrobienia..No i oczywiście pomyślałam: " Przecież dopiero ją urodziłam, dopiero ja byłam w takiej sytuacji".
Przyznam, że jestem zbita z tropu. Czy to już starość? Czy już nie wypada mi chodzić w glanach i jechać na koncert ?
Co o tym myślicie? Może są wśród Was babcie...