Ana, dobrze, że tak to teraz widzisz.
Aż się przeraziłam czytając Twojego posta, ale nie będę już powtarzała tego co pisałam wcześniej.
Wiesz co, w żadnej toksycznej relacji nie jest zawsze źle! Ojciec, który molestuje swoje dzieci też zdarza mu się, że jest "fajnym tatą". Ofiary porywaczy dlaczego mają syndrom sztokholmski? To jest głęboka manipulacja. Kobiety maltretowane przez swoich mężów czy partnerów też mają fajne wspomnienia i to ich się trzymają licząc, że "on się zmieni i będzie taki jak kiedyś". Mój były też mu się zdarzało, że był super człowiekiem, że zaprosił mnie na kolację, że podróżowaliśmy razem, że mieliśmy fajny seks, że wyszliśmy razem na imprezę i super się bawiliśmy, że dał mi piękny prezent na urodziny, robił mi niespodzianki i przyjeżdżał do mnie kiedy się nie spodziewałam, moi znajomi go uwielbiali bo był taki zabawny i taką między nami było widać "miłość". Tylko, że to nie było prawdziwe, jestem pewna, że robił to tylko po to by "podtrzymać" moją miłość do niego abym nadal była od niego uzależniona. A "po godzinach" mnie wyzywał, kilka razy też wyrzucił moje rzeczy z mieszkania, zrzucił moją walizkę po schodach, ignorował zupełnie moje potrzeby, liczyło się tylko to co on chce w związku, popychał mnie, wrzeszczał i terroryzował bez powodu i wmawiał mi winę o wszystko tak jak próbuje z Tobą robić Twój były tylko na szczęście to już na Ciebie nie działa. "Bo tak mogło być fajnie ale TY to wszystko zepsułaś bo go zostawiłaś" przecież to jest śmieszne. Nie byłoby fajnie, tylko dalej by Cię wyzywał i dawał Ci w twarz a może i więcej, skoro już na Ciebie pluł i rzucał w Ciebie rzeczami... Tak samo jak mój były kiedy sam zrobił awanturę w której prawie mnie udusił później kazał mi przepraszać, że ośmieliłam się wezwać policję... A najgorsze, że zmanipulowana, zakochana kobieta nieraz w coś takiego wierzy i rzeczywiście się obwinia. Daje takiemu gnojowi sto szans na które on nie zasługuje i czeka na jego wspaniałą przemianę z powrotem w księcia na białym rumaku.
Naprawdę szkoda życia, bo na świecie jest tylu wspaniałych mężczyzn pełnych szacunku, miłości i czułości do swojej kobiety, oddanych, troskliwych. Ja zostawiłam byłego i zaczęłam się z kimś tak wspaniałym spotykać, na początku w ogóle byłam w szoku, że związek może dać tyle radości. Szkoda, że aż cztery lata zajęło mi zrozumienie, że były chłopak nie zasługiwał na mnie, moją miłość i oddanie. No ale widać tak musiało być.
Swoją drogą będąc jeszcze w związku z byłym czytałam na pewnym blogu artykuły o "psychofagu" czyli właśnie takim wyrachowanym, socjopatycznym manipulancie i nawet wtedy do mnie nie dotarło, że to właśnie moja sytuacja! Dopiero dziś to wszystko widzę tak jasno jak nigdy.
Spróbuję wkleić linka do tamtego bloga jeśli go jeszcze znajdę. Może choć jednej osobie się przyda i otworzy oczy a to już będzie wielki sukces.
EDIT:
Proszę bardzo -
http://mojedwieglowy.blogspot.com.es/p/ ... _8287.htmlTutaj link do notki w której są opisane cechy psychofaga, sytuacje, które powinny zwrócić naszą uwagę na to, iż być może nasz partner to wyrachowany manipulant. Cały blog bardzo polecam.