przyjaźń, kochanie czy pożądanie?? Jak odczytać sygnały?

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

przyjaźń, kochanie czy pożądanie?? Jak odczytać sygnały?

Postprzez szarotka7 » 12 lis 2012, o 14:27

Witam,
Mam problem z odczytaniem intencji mojego bliskiego kolegi,dlatego bardzo prosiłabym o jakąś podpowiedź bo sama mam kompletny mętlik w głowie. Sytuacja po krótce jest następująca:
Od paru lat pracuję z pewnym facetem (singiel). Kiedy przyszłam do firmy, on już tam pracował jakiś czas i miał "wciagnać" mnie w obowiązki, pomóc mi się zaklimatyzować. No i jakos tak przypadliśmy sobie do gustu, że szybko się zakumplowaliśmy, ja stalam się jego najbardziej zaufaną osobą wśród współpracowników, on był dla mnie trochę jak starszy brat - we wszystkim pomógł, doradził, rozśmieszył, gdy byłam smutna. Czasami okazywał mi pewne dowody sympatii, np. zrobił kawę, zanim przyszłam do biura, kupił cos słodkiego, odwiozł do domu itp. Ale nic ponad to, żanych oznak, że go interesuje jako kobieta (z resztą ZWIĄZANA Z KIMŚ INNYM).

Tak było jakieś 2 lata, az na jednej z imprez firmowych, gdy siedzieliśmy obok siebie przy stole, nagle zaczał gładzić mnie po włosach, szyi, trzymać za rękę. Pomyślałam, ze za duzo wypił. Na drug dzień owszem, potwierdził, że jak wypije to "tak ma", ale przyznał, że "zbyt mocno mnie lubi" i boi się, że przekrczy pewną granicę, której przekroczyć nie powinien. Potem nie wracaliśmy już do tego tematu,ale jemu coraz czesciej zdarzało się ze mną flirtować, czasami również mnie dotykać (pogłaskac po głowie, przytulic się niby w zartach). Ale generalnie wszystko było raczej normalnie, żadnych ekscesów. Jednak sytuacja z imprezy powtórzyła się po wizycie u naszego kolegi. Kiedy wracaliśmy taxówką do domu, objął mnie, mocno przytulił, a zanim wysiadłam - pocałował, tak nie do końca w policzek. I znowu to samo - za dużo wypiłem, za bardzo cię lubie itd. Przez kolejny rok było normalnie, moze poza jakimiś małymi gestami, aż tu na pewnej hucznej zabawie pracowniczej, gdy znaleźlismy się na chwilę sami w biurze, ni stąd ni zowąd objął mnie i zaczął całować. Ponieważ też już sporo wypiłam (a raczej żadko spozywam alkohol) nie zareogowałam od razu, dopiero gdy poczułam jego rękę pod moją bluzką jakbym nagle wytrzeżwiała. Powiedziałam chyba coś w stylu, że "tak nie można" i wyszłam. Kolejnego dnia On mnie przeprosi i stwiedził,że na impreazach będzie się ode mnie trzymał z daleka, bo nie umie nad sobą zapanować. Ale wiadomo jak to jest na imprezach. Sytuacja powtórzyła się na pewnej kolacji półsłużbowej, gdy na chwilę wyszłam na zawnątrz, do ogrodu, nagle znalazł się przy mnie i zupełnie bezceremonialnie pocałował, w drodze powrotnej próbował robić to samo. I znowu ta sama rozmowa - że nie możemy razem chodzić na imprezy, chociaż dodal, że z nikim innym nie umie się dobrze bawić.

Niedawno, na kolejnej imprezie (około 2 m-cy po tamtej kolacji),jakoś umiał bawić się z innymi, nawet widziałam, jak się całuje z pewna dziwczyną, mnie traktował zupenie jak powietrze. Nawet mnie to trochę zabolało, że słowa ze mną nie zamienił, a obściskiwał się ze wszystkimi koleżankami dookoła, nawet tymi, których rzekomo nie lubi. Poczułam się trochę, jak zabawka, ale pomyslałam, ze tak przcież jest ok,ja mam swoje życie z innym mężczyzną i może niech te dwuznaczności się skończą. Tyle tylko, ze na sam koniec zabawy jakoś znaleźlismy się obok siebie i usłyszałam: "chcę się z tobą kochać". I znowu próba pocałunku, tym razem nieudana, bo w porę zareagowałam. Od tamtej pory sie nie widzieliśmy, bo mam dłuższy urlop, ale podejrzewam, że on nawet tego nie pamięta, ponieważ był w stanie mocno wskazujacym.
Bardzo proszę, powiedzcie, jak ja mam to wszystko rozumieć: on coś czuje do mnie czy chodzi mu tylko o sex (nadmieniam, że kandydatek chetnych do pójscia z nim do łóżka naprawde nie brakuje, bo on ma niesamowite powodzenie u kobiet)??? Czy po prostu po pijanemu mu "odbija"? I co to zanczy, że mnie lubi "za bardzo"? Chciałabym się z nim przyjaźnic, ale nie wiem, czy taka przyjaźń domsko-meska ma sens.



Online
szarotka7
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 3
Dołączył(a): 12 lis 2012, o 14:22

Re: przyjaźń, kochanie czy pożądanie?? Jak odczytać sygnały?

Postprzez zadumania » 12 lis 2012, o 23:53

facet ewidentnie na ciebie leci. czy to milosc czy pozadanie to juz dluzsza dyskusja. nie wiem jednak czy warto to sprawdzac, skoro masz faceta (mniemam ze nie chcesz tego konczyc). przyjazn damsko-meska? na pewno realna ale w przypadku takich zazylosci trudna do utrzymania. sama musisz sie zastanowic czego od niego chcesz i albo ustalic granice albo isc na calosc, nie ma jednak gwarancji ze on chce czegos wiecej niz tylko przyjacielskiego seksu
zadumania
Miła Kobietka
 
Posty: 29
Dołączył(a): 20 paź 2011, o 19:06

Re: przyjaźń, kochanie czy pożądanie?? Jak odczytać sygnały?

Postprzez ona1235 » 13 lis 2012, o 13:20

Hej, Jeśli chcecie więcej na tematkochania, pożądania, pieszczot zapraszam na super serwis społecznościowy, gdzie możecie się wypowiedzieć. Polecam!!:) Sama tam często przebywam i dużo się dowiedziałam - http://komdax.com
ona1235
 

Re: przyjaźń, kochanie czy pożądanie?? Jak odczytać sygnały?

Postprzez szarotka7 » 14 lis 2012, o 18:27

Właśnie też się boję, że to będzie przyjaźń podwyższonego ryzyka - on będzie się musiał kontrolować, a ja pilnować, żeby nie przekroczył granicy. Tylko to jest taki fajny facet....czy nie można sie pop prostu lubić???
szarotka7
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 3
Dołączył(a): 12 lis 2012, o 14:22

Re: przyjaźń, kochanie czy pożądanie?? Jak odczytać sygnały?

Postprzez babsko » 16 lis 2012, o 22:14

W sumie to guzik mnie obchodzi czego chce on. Ważne czego ty chcesz.
babsko
 

Re: przyjaźń, kochanie czy pożądanie?? Jak odczytać sygnały?

Postprzez szarotka7 » 17 lis 2012, o 12:14

Ja bym chciała się z nim przyjaźnić. Po prostu.
szarotka7
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 3
Dołączył(a): 12 lis 2012, o 14:22

Re: przyjaźń, kochanie czy pożądanie?? Jak odczytać sygnały?

Postprzez Kostek » 17 lis 2012, o 14:38

Więc się z nim przyjaźnij, tak po prostu. Jak będzie chciał czegoś więcej, to nie zastanawiaj się, tylko go stopuj :)

Auto zostaw odstaw na www.parkingokecie24.pl i możesz lecieć na wczasy.
Avatar użytkownika
Kostek
Miła Kobietka
 
Posty: 43
Dołączył(a): 3 lis 2012, o 10:08

Re: przyjaźń, kochanie czy pożądanie?? Jak odczytać sygnały?

Postprzez chickaboom » 21 lis 2012, o 14:20

No niestety, przyjaźń damsko-męska to czesto "trudne sprawy". Pytanie, czy w takiej sytuacji, w jakiej jesteście, będziecie w stanie utrzymać tę przyjaźń? Czy w końcu on nie posunie się za daleko, albo czy Ty nie zrobisz czegoś, czego byś nie chciała
chickaboom
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 2
Dołączył(a): 21 lis 2012, o 14:13

Re: przyjaźń, kochanie czy pożądanie?? Jak odczytać sygnały?

Postprzez paralotnia » 8 gru 2012, o 19:49

szarotka7 napisał(a):

gdy siedzieliśmy obok siebie przy stole, nagle zaczał gładzić mnie po włosach, szyi, trzymać za rękę. Pomyślałam, ze za duzo wypił.
Potem nie wracaliśmy już do tego tematu,ale jemu coraz czesciej zdarzało się ze mną flirtować, czasami również mnie dotykać (pogłaskac po głowie, przytulic się niby w zartach).
Kiedy wracaliśmy taxówką do domu, objął mnie, mocno przytulił, a zanim wysiadłam - pocałował, tak nie do końca w policzek. I znowu to samo - za dużo wypiłem, za bardzo cię lubie itd.
aż tu na pewnej hucznej zabawie pracowniczej, gdy znaleźlismy się na chwilę sami w biurze, ni stąd ni zowąd objął mnie i zaczął całować.
Sytuacja powtórzyła się na pewnej kolacji półsłużbowej, gdy na chwilę wyszłam na zawnątrz, do ogrodu, nagle znalazł się przy mnie i zupełnie bezceremonialnie pocałował, w drodze powrotnej próbował robić to samo.
na sam koniec zabawy jakoś znaleźlismy się obok siebie i usłyszałam: "chcę się z tobą kochać". I znowu próba pocałunku, tym razem nieudana, bo w porę zareagowałam.


A ty co? bezwolna kukła, którą każdy może całować kiedy chce? I piszesz o tym, jakby w ogóle nie było w tym twojego udziału. A jakbyś dowiedziała się, że twój facet się tak zachowuje to co? ZDRADA! Nie znoszę takiego zrzucania winy na faceta. On to, on tamto, a ja jestem taka...bierna= kobieca.
paralotnia
 
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Google Adsense [Bot], Rabka