entapienta napisał(a):Co prawda nigdy nie kończyłam żadnego kursu samoobrony, ale myślę, że w razie potrzeby, poradziłabym sobie z napastnikiem - potrafię bardzo głośno krzyczeć ;P
entapienta napisał(a):Co prawda nigdy nie kończyłam żadnego kursu samoobrony, ale myślę, że w razie potrzeby, poradziłabym sobie z napastnikiem - potrafię bardzo głośno krzyczeć ;P
ence napisał(a):entapienta napisał(a):Co prawda nigdy nie kończyłam żadnego kursu samoobrony, ale myślę, że w razie potrzeby, poradziłabym sobie z napastnikiem - potrafię bardzo głośno krzyczeć ;P
A jak nie będzie nikt chciała Ci pomóc, bo będą się bali?
entapienta napisał(a):Co prawda nigdy nie kończyłam żadnego kursu samoobrony, ale myślę, że w razie potrzeby, poradziłabym sobie z napastnikiem - potrafię bardzo głośno krzyczeć ;P
Sieria napisał(a):a niestety tak też się zdarza... mojej mamy koleżanka jak była młodsza miała taką syt że było dwóch kolesi wracali z dyskoteki, wypici, agresywni a ona z pracy wracała i jeden chwycił już ją za rękę i ciągnął w stronę jakiejś bramy (i jeszcze krzyczeli, no choć, przecież sama tego chcesz itp.) a ludzie na przystanku nawet nie zareagowali dobrze że autobus podjechał to udało jej się uciec) więc krzyk nie zawsze skutkuje
chewleciara napisał(a):entapienta napisał(a):Co prawda nigdy nie kończyłam żadnego kursu samoobrony, ale myślę, że w razie potrzeby, poradziłabym sobie z napastnikiem - potrafię bardzo głośno krzyczeć ;P
ponoć najgłośniejszy krzyk jaki człowiek moze wydac to 120 decybeli a żeby kogoś "obalić" dźwiękiem trzeba chyba ponad 140 db ale co Ci da krzyk jeżeli w okolicy nie będzei nikogo a czuć jedynie będzie znieczulice...?
chewleciara napisał(a):Sieria napisał(a):a niestety tak też się zdarza... mojej mamy koleżanka jak była młodsza miała taką syt że było dwóch kolesi wracali z dyskoteki, wypici, agresywni a ona z pracy wracała i jeden chwycił już ją za rękę i ciągnął w stronę jakiejś bramy (i jeszcze krzyczeli, no choć, przecież sama tego chcesz itp.) a ludzie na przystanku nawet nie zareagowali dobrze że autobus podjechał to udało jej się uciec) więc krzyk nie zawsze skutkuje
i po to jest kurs samoobrony- każdy wiedziałby jak się zachować. po to też jest ten wspominany gaz czy paralizator, nie byli by tacy odważni.
chewleciara napisał(a):ponoć najgłośniejszy krzyk jaki człowiek moze wydac to 120 decybeli a żeby kogoś "obalić" dźwiękiem trzeba chyba ponad 140 db ale co Ci da krzyk jeżeli w okolicy nie będzei nikogo a czuć jedynie będzie znieczulice...?
chewleciara napisał(a):i po to jest kurs samoobrony- każdy wiedziałby jak się zachować. po to też jest ten wspominany gaz czy paralizator, nie byli by tacy odważni.
Sieria napisał(a):hahahah już sobie to wyobraziłam jak krzykiem napastnik zostaje powalony, albo może się uda skonstruować takie narzędzie na fale dźwiękowe, które jak paralizator zamiast prądem będzie robić krzywdę dźwiękiem (będzie się dotykać napastnika włączać a z uszu nosa i oczu zacznie mu lecieć krew .. ale to chyba za hardcorowe)
rudowlosa napisał(a):chewleciara napisał(a):i po to jest kurs samoobrony- każdy wiedziałby jak się zachować. po to też jest ten wspominany gaz czy paralizator, nie byli by tacy odważni.
wszystko w celu zwiekszenia bezpieczenstwa
rudowlosa napisał(a):na zwierzeta, szczegolnie na psy są takie odstraszacze, na fale dzwiekowe, ale zwierzeta slysza inne spektrum dzwieku
Sieria napisał(a):słyszałam już o takim czymś co niby montuje się do samochodu i jak się przejeżdża przez lasy czy jakieś takie podobne tereny to się włącza a dzikie zwierzęta nie wyskakują na drogę ... ale w sumie nie wiem czy to działa
Sieria napisał(a):tak tylko niestety często agresor wykorzystuje takie rzeczy przeciwko nam
ence napisał(a):Na psa też bym gazu łzawiącego użyła.
Sieria napisał(a):a na zwierzęta działa tak dobrze jak na ludzi?
rudowlosa napisał(a):Sieria napisał(a):słyszałam już o takim czymś co niby montuje się do samochodu i jak się przejeżdża przez lasy czy jakieś takie podobne tereny to się włącza a dzikie zwierzęta nie wyskakują na drogę ... ale w sumie nie wiem czy to działa
jakos nie ufalabym takim urządzeniom, chocby tylko dlatego ze autem jezdzi sie szybko, i zwierze dziko biegnace tez biegnie szybko, wiec moze ne zdążyc usłyszeć
rudowlosa napisał(a):Sieria napisał(a):tak tylko niestety często agresor wykorzystuje takie rzeczy przeciwko nam
są paralizatory ktore mają zapleczki bezpieczenstwa, ze nikt poza Tobą ich nie użyje,
rudowlosa napisał(a):ence napisał(a):Na psa też bym gazu łzawiącego użyła.
ja wlasnie nie,
chyba ze to faktycznie kwestia zycia i smierci,
ale generlanie uwazam ze psy i ionne zwierzeta moga innaczej znosic taki gaz, maja chocby inna budowe oka, a jednak nie chce byc mordercą zwierzat, woel odstraszyc, niz trwale uszkodzic
Sieria napisał(a):a na zwierzęta działa tak dobrze jak na ludzi?
rudowlosa napisał(a):na zwierzeta, szczegolnie na psy są takie odstraszacze, na fale dzwiekowe, ale zwierzeta slysza inne spektrum dzwieku
ence napisał(a):Szczerze mówiąc nie mam pojęcia, ale myślę że na pewno coś takiego by go odstraszyło. Oczywiście też użyłabym go w sytuacji wyższej konieczności.
imloco napisał(a):Sieria napisał(a):a na zwierzęta działa tak dobrze jak na ludzi?
Chyba nawet bardziej. Na zwierzęta używa się gazów, które mają mniejsze stężenie chyba.
imloco napisał(a):rudowlosa napisał(a):na zwierzeta, szczegolnie na psy są takie odstraszacze, na fale dzwiekowe, ale zwierzeta slysza inne spektrum dzwieku
Chyba bym wolała takiego czegoś używać - bardziej humanitarne a i nie trzeba trafić w oczy/nos psa.
Sieria napisał(a):wiesz powiem szczerze że mnie w kwestii mojego bezpieczeństwa mało obchodzi humanitaryzm ... i jeśli gaz ma być skuteczny to wolę go użyć
boskaczarnulka napisał(a):Byłam na paru zajęciach z krav magi, myślę że mogę polecić - dla mnie ok
imloco napisał(a):Sieria napisał(a):wiesz powiem szczerze że mnie w kwestii mojego bezpieczeństwa mało obchodzi humanitaryzm ... i jeśli gaz ma być skuteczny to wolę go użyć
Mimo wszystko "brzęczek" wystarczy przycisnąć i działa a skaczącego, biegającego psa trudniej będzie utrafić gazem
Sieria napisał(a):hahahah już sobie to wyobraziłam jak krzykiem napastnik zostaje powalony, albo może się uda skonstruować takie narzędzie na fale dźwiękowe, które jak paralizator zamiast prądem będzie robić krzywdę dźwiękiem (będzie się dotykać napastnika włączać a z uszu nosa i oczu zacznie mu lecieć krew .. ale to chyba za hardcorowe)
rudowlosa napisał(a):tzn ze moj chlop juz glosniej chrapac nie bedzie
a tak serio, w miescie jest i tak na tyle glosno, ze taki krzyk moze byc nieslyszalny
boskaczarnulka napisał(a):Byłam na paru zajęciach z krav magi, myślę że mogę polecić - dla mnie ok
chewleciara napisał(a):Sieria napisał(a):hahahah już sobie to wyobraziłam jak krzykiem napastnik zostaje powalony, albo może się uda skonstruować takie narzędzie na fale dźwiękowe, które jak paralizator zamiast prądem będzie robić krzywdę dźwiękiem (będzie się dotykać napastnika włączać a z uszu nosa i oczu zacznie mu lecieć krew .. ale to chyba za hardcorowe)
Dźwięk to fala niestety i nie da się go skierować w jeden punkt- sama byś się skrzywdziła. Chyba na tyle ogarniam fizykę...
ence napisał(a):No nie wiem czy fale dźwiękowe powstrzymają psa przed zaatakowaniem Cię, a gaz na pewno coś zdziała.
ence napisał(a):No nie wiem czy fale dźwiękowe powstrzymają psa przed zaatakowaniem Cię, a gaz na pewno coś zdziała.
Sieria napisał(a):imloco napisał(a):Chyba bym wolała takiego czegoś używać - bardziej humanitarne a i nie trzeba trafić w oczy/nos psa.
wiesz powiem szczerze że mnie w kwestii mojego bezpieczeństwa mało obchodzi humanitaryzm ... i jeśli gaz ma być skuteczny to wolę go użyć
chewleciara napisał(a):Sieria napisał(a):hahahah już sobie to wyobraziłam jak krzykiem napastnik zostaje powalony, albo może się uda skonstruować takie narzędzie na fale dźwiękowe, które jak paralizator zamiast prądem będzie robić krzywdę dźwiękiem (będzie się dotykać napastnika włączać a z uszu nosa i oczu zacznie mu lecieć krew .. ale to chyba za hardcorowe)
Dźwięk to fala niestety i nie da się go skierować w jeden punkt- sama byś się skrzywdziła. Chyba na tyle ogarniam fizykę...
e
Sieria napisał(a):ostatnio byłam w sklepie militaria we Wrocku (mój chłopak kupował buty) i podsłuchałam ale nie jestem pewna czy dobrze że przy minusowych temperaturach gaz w żelu nie jest dobry ... czy ktoś coś wie na ten temat? bo nie wiem czy dobrze usłyszałam
rudowlosa napisał(a):Sieria napisał(a):imloco napisał(a):Chyba bym wolała takiego czegoś używać - bardziej humanitarne a i nie trzeba trafić w oczy/nos psa.
wiesz powiem szczerze że mnie w kwestii mojego bezpieczeństwa mało obchodzi humanitaryzm ... i jeśli gaz ma być skuteczny to wolę go użyć
jednak uwazam ze warto byc "czlowiekiem" w kazdych warunkach,
pozatym co innego tez jest dziki wsciekly pies w lesie, w stosunku do zaczepnego psa sasiada
Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]