BabskieSprawy.pl forum dla kobiet

Witam,
Piszę pierwszy raz, ale za to w konkretnej sprawie. Przejdę więc do sedna.

Parę miesięcy temu, po zobaczeniu siebie w kostiumie kąpielowym, zaczęłam się odchudzać. Starałam się to robić rozsądnie. Tak więc ćwiczyłam na rowerze stacjonarnym, jadłam obiady gotowane na parze (nigdy smażone na oleju) itp. Jadłam 5 posiłków dziennie. Zawierały one dużo błonnika. Nie zapominałam też o owocach. Najczęściej były to jabłka. Po pewnym czasie odstawiłam też chleb i zastąpiłam go pieczywem WASA.
Schudłam 10 kg. Nie wiem, czy to dużo, czy mało, ale wszyscy mówili mi, że jestem szczupła.

Jednak pojawił się kolejny problem. Nie mam miesiączki już od kilku miesięcy. Byłam u ginekologa, który przepisywał mi Luteine 50 (nie pomogła), a teraz biorę Cyclo-progynovę.
Czytałam jednak dużo opinii na ten temat w internecie i dużo dziewczyn, czy nawet kobiet traciło okres z powodu odchudzania. Nic im nie pomagało. Dopiero jak przytyły wszystko wracało do normy.

I tu stawiam pytanie. Czy to możliwe, że ważę zbyt mało i dlatego nie miesiączkuję? Podobno tłuszcz jest odpowiedzialny za wydzielanie hormonów, które (w skrócie) wywołują miesiączkę. Jeśli tak to leki raczej nie pomogą. Czy któraś z was przez to przechodziła?
Czy wiecie cokolwiek na ten temat? Proszę o pomoc i radę, bo nie wiem, czy jest jakikolwiek sens abym przytyła.

P.S. Ważę 54kg przy wzroście 175cm.

Dziękuję.

Najwyraźniej Twój organizm został osłabiony przez to odchudzanie.
Może zrób tak, spróbuj przytyć przynajmniej 2kg i zobacz, czy to coś da.

Niektóre dziewczyny właśnie mają taki skutek uboczny, że nie pojawia się u nich miesiączka.
Zacznij się zdrowo odżywiać.
Ja też tak miałam. Schudłam, a okazało się, że zanikła mi całkowicie miesiączka, później jak jadłam winogron, arbuzy itp. wszystko wróciło do normy.
Musisz dostarczyć organizmowi trochę witamin:)

Dora napisał(a):
P.S. Ważę 54kg przy wzroście 175cm.

Dziękuję.

Przy takiej wadze i takim wzroście to nie dziwię się organizmowi, że powiedział passs.
Moim zdaniem to koniecznie powinnaś przybrać kilka kilogramów - dla zdrowia. Pozdrawiam.

54 kg i 175 cm?? Boże drogi dziewczyno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zacznij jeść bo jesteś chuda, nie musisz się odchudzać, a nawet nie powinnaś i doprowadzisz się do poważniej choroby!!

A mogę wiedzieć z czego Ty chciałaś schudnąć? Na 95% problemy z miesiączką to skutek wygłodzenia organizmu.

Na prawdę! Przy wadze 64kg nie wyglądałam ciekawie. Do tego mam raczej męski typ sylwetki, tzn. szerokie ramiona i wąskie biodra. A teraz, gdy schudłam zmalał mi jeszcze biust. Masakra...

Dora napisał(a):Na prawdę! Przy wadze 64kg nie wyglądałam ciekawie. Do tego mam raczej męski typ sylwetki, tzn. szerokie ramiona i wąskie biodra. A teraz, gdy schudłam zmalał mi jeszcze biust. Masakra...

Tylko zrozum, że inaczej wykończysz swój organizm...
Naprawdę mało ważysz jak na ten wzrost

Wiem, ale czy tyle miesięcy wyrzeczeń musi teraz pójść na marne? Obecnie łykam tran, staram się jeść normalnie, a jak już jem smażone jedzenie to tylko na oliwie z oliwek. To chyba dostarczy niezbędnych tłuszczy, czy czegoś tam... i wreszcie ta gehenna się skończy.

smażenie na oliwie absolutnie nie! to ogromny błąd, jeśli smażyć to tylko na normalnym rzepakowym oleju, ale najlepiej na smalcu lub maśle bo brak tłuszczy nasyconych rozregulowuje gospodarkę hormonalną. Nic dziwnego, że na samym błonniku i po wyeliminowaniu tłuszczy miesiączka zanikła, chociaż akurat odstawienie chleba było dobrym rozwiązaniem.
Nie czuję się na siłach żeby to wszystko wytłumaczyć, sama jestem zresztą na etapie przemodelowywania diety, ale polecam Ci lekturę strony http://kuracjeodchudzajace.com.pl i dziennik odchudzania Magdy.

Dora, moim zdaniem Twoje kłopoty z miesiączką to zdecydowanie efekt odchudzania. Twój organizm nie wie, co się dzieje, czemu dostaje tak mało pokarmu, i dlatego nie zużywa energii na czynności, z których może zrezygnować, czyli na normalny cykl. Zacznij jeść normalnie, więcej się ruszaj, zamiast się głodzić. Inaczej doprowadzisz organizm do ruiny. Teraz kłopoty z cyklem, później z wątrobą i osteoporoza. Też uważam na to, co jem, staram się wybierać wartościowe pokarmy, ale nie wyniszczam swojego ciała. z użyciem zdrowych tłuszczów jak oliwa z oliwek, masło, czy śmietana, też jest zdrowe. Najlepiej pójdź do dietetyka - on Ci doradzi, ile powinnaś ważyć i jakie tłuszcze włączyć do swojej diety.

a kto by tam tęsknił za okresem ja bym się cieszyła że nie mam chyba ze chcesz mieć dzieci to idź do lekarza

Okres to nie jest coś, co mamy lubić i nie można ignorować, że go nie ma, bo to może oznaczać różne, czasem poważne problemy.

Zgadzam się,to nie jest coś co można od tak sobie zlekceważyć i zapomnieć. Tym bardziej jeżeli się odchudzamy,to będzie miało swoje skutki,więc starajmy się wszystko robić z głową.

Dora no i jak Twoje zdrowie?

Dora... Poczytaj sobie Mężczyźni wolą krągłości Dukana... On twierdzi, że: „Walkę z nadwagą prowadzi się często w przypadkach, które wcale tego nie wymagają”. I to tylko po to by napychać kasą kieszenie producentom odzieży?

Moim zdaniem za mało ważysz....dziwię się, że lekarz nie zwrócił Ci na to uwagi

Zdecydowanie ważysz za mało. Spokojnie mogłabyś ważyć 10 kilo więcej. Okres zatrzymuje się przy znacznym zmniejszeniu tkanki tłuszczowej. Można podejść do dietetyka. Często za darmo przeprowadzają badanie poziomu tkanki tłuszczowej, które wykaże, czy mieścisz się w normie. Choć przy parametrach, które podałaś, to raczej pewne, że jesteś poniżej. Mam jeszcze pytanie, czy ten wysiłek był dosyć duży? Często, zwłaszcza, gdy są dodatkowe problemy np. z tarczycą, okres może zanikać w wyniku przemęczenia organizmu. Choć znów, biorąc pod uwagę, ile schudłaś, raczej nie masz niedoczynności tarczycy. Po prostu, trzeba jeść. Przeoczyłam informację o wieku (podawałaś?), ale jeśli w dodatku jesteś jeszcze w wieku rozwojowym takie odchudzanie może mieć bardzo poważne skutki uboczne, które wyjdą nawet po wielu wielu latach. Jedz normalnie i dużo ćwicz. Dodatkowa tkanka mięśniowa zwiększy przemianę materii, a i np. poprzez ćwiczenia siłowe można bardzo pięknie wyrzeźbić sylwetkę.

Dziękuje wszystkim za rady i wsparcie. Zmobilizowały mnie - do tycia. Okres wrócił. Mam nadzieję, że żadna z Was nie popełni moich błędów. No bo jeśli się odchudzać to dla zdrowia, a nie po to żeby je stracić.

Zgadzam się z moimi przedmówcami. Najważniejsze są ćwiczenia i dieta. Jednak uważam, że można sobie trochę pomóc
Sama borykałam się z problemem nadwagi. Jednak znalazłam w walce z zbędnymi kilogramami prawdziwego "sojusznika". NOPALIN firmy CaliVita to preparat zawierający nopal - roślinę , która zawiera duże ilości witamin, składników mineralnych oraz błonnika. A jak wiadomo błonnik odgrywa bardzo ważną rolę w prawidłowym funkcjonowaniu przewodu pokarmowego. "Zabija" on uczucie głodu, a przy czym jest zdrowy. Dlatego też jest on podstawowym składnikiem każdej diety.
Po zastosowaniu "Nopalinu" miałam mniejszy apetyt, częściej również chodziłam do łazienki (zwiększa on bowiem wypróżnienie), dzięki czemu pozbywałam się trujących toksyn. A co najważniejsze nie byłam ani zmęczona czy senna. Czułam się tak jak zwykle, a kilogramy uciekały. Czyli w sumie czułam się lepiej
Opakowanie zawiera aż 200 tabletek, co pozwala na długotrwałą kurację, a co za tym idzie jest ona skuteczniejsza.
"Nopalin" w przeciwieństwie do innych produktów jest zdrowy dla naszego organizmu, nie wyniszcza go. Ba, on dostarcza mu jeszcze dodatkowych witamin i niezbędnych składników. Także myślę, że już wiecie jak radzić sobie z nadwagą.
Tutaj macie link do sklepu, gdzie ja dokonałam zakupu: http://www.vitero.pl/pl/p/Nopalin-blonnik-200-tabl./132

Z odchudzaniem trzeba uważać, polecam przeczytać rady dla początkujących odchudzanie. To jest link do strony, gdzie to znalazłam http://www.dietazdrowa.pl/ogolne-rady/

przechodzilam niedawno to samo , schudlam ok.10kg i przy wzrosci 167 wazyllam 44kg , otaral sie o anoreksje, chociaz, wcale z tym nie wygralam. To siedzi w mojej glowie. Teraz troszke przytylam, jest caly czas pod kontrola lekarzy. Walcz o siebie Pozdrawiam serdecznie