BabskieSprawy.pl forum dla kobiet

Wítam nie mam bardzo z kim o tym pogadac a musze to z siebie wyrzucic otoz chodzi o moja tesciowa ktora nie dawno sie do nas wprowadzila minelo juz troche a ja nie moge juz z nia wytrzymac:-( Zaczelo sie od tego ze miala pomieszkac pare dni az znajdzie sobie cos i sie wyprowadzi a ona nawet nie szuka a jak my jej cos proponujemy to mowi ze za drogo. Nie doklada sie do rachunkow, jedzenia. Kompletnie nic nie pomaga jak przychodzi z pracy to ma ugotowane, posprzatane ale najbardziej denerwuje mnie to ze wtraca sie w wychowanie dziecka juz nie wiem co mam robic. Rozmawialismy z mezem on tez ma juz dosc ale co ma ja wyrzucic. Juz nie mam sil i nerwow do tego:-(moze ktos cos doradzi:-(

Ma ktos moze jakies pomysly co zrobic w takiej sytuacji?

Trudna sytuacja, bo jej nie możesz tak o wyrzucić.
Jedyne co to ją postawić przed faktem, że skoro nie szuka i się przedłuża to ma się dorzucać do rachunków i wyżywienia.
I podać jakiś konkretny termin do wyprowadzki.
A teściowa ma jeszcze jakieś dzieci ?

ma jeszcze syna ale on jest w Niemczech przyjezdza za raz na rok ale tak naprawde ma ja gdzies mowilismy zeby sie dokladala a ona ze nie ma pieniedzy a na papierosy ma Tak myslalam zyby sie wyprowadzic z mezem bo my wynajmujemy ale czy to ma sens ma?

A wtedy nie bedzie chciala isc z Wami? Mozecie ja postraszyc ze musi cos znalezc bo Wy wypowiadacie umowe

Moze i by chciala. Ale tak wprost powiedziec zeby sie wyprowadzila to pewnie sie obrazi...najlepiej tak siedzieć u kogoś nic nie robić do niczego się nie dokładać i jeszcze rządzić jak by u siebie była

Współczuję sytuacji. Może powiedzenie wprost, co według Ciebie jest niedopuszczalne jest najlepszą opcją. Myślę, że warto usiąść z teściową i mężem i dowiedzieć się jakie ma plany i jak długo zamierza u Was mieszkać. Ustalić jakiś wkład w opłaty jeśli sytuacja ma trwać dłużej.
A jeśli ta sytuacja jest bardzo uciążliwa dla Ciebie może rzeczywiście powiedzieć jej prosto w oczy, żeby się wyniosła. Jej urażona duma kontra spokój dnia codziennego.

jak zaczynamy z nia o tym gadac to mowi tylko ze nie mozemy sie juz doczekac az sie wyprowadzi juz nie mam sily na klotnie z mezem przez nia

To trzeba jej przyznać rację że faktycznie nie możecie się tego momentu doczekać

Może przy kolejnej okazji powiedz, że faktycznie ma rację i nie możecie, bo chcielibyście żyć po swojemu. W końcu z nią ślubu nie brałaś i nie dostałaś jej w pakiecie do męża w dniu ślubu jako dodatku do mieszkania.

myslisz ze jak sie jej powie wprost to zrozumie?

Może i nie zrozumie, ale jak się będzie często powtarzać, to może jej się znudzi siedzenie u Was...
O ile jej sami nie wygonicie, to będzie siedzieć, dopóki jej się będzie chciało

wyrzucić jej nie wyrzucicie, więc chociaż powiedzcie żeby się dokładała do rachunków. wspólczuję i trzymam kciuki żeby się wyprowadziła