Totalny brak życia osobistego

Życiowy dział, nasze sprawy i problemy dnia codziennego.

Totalny brak życia osobistego

Postprzez Karoluuś » 28 cze 2014, o 22:26

Hej! :)
Trochę się pożalę :( (przepraszam!), no i poproszę o radę.
Moim problemem - właściwie od dawna - jest totalny brak życia osobistego. Nie jestem jakąś "przylepą", która musi cały czas być między ludźmi, ale człowiek jest przecież "zwierzątkiem stadnym" i niestety brakuje mi jakiegoś kontaktu z innymi.
Nie mam przyjaciół, faceta - to drugie "uwiera" mnie najbardziej :(
Praktycznie to nie mam nawet z kim wyjść na przysłowiowe piwo, z kim pojechać na weekend, a - jako że jestem studentką i akurat nie potrzebuję szukać pracy na wakacje - mam przed sobą 3 miesiące nudy (poza pisaniem pracy licencjackiej, ale przecież cały czas nie będę pisać).
Pewnie powodem braku przyjaciół jest to, że jestem trochę pedantką i kujonicą, ale studiuję dwa kierunki i naprawdę zależy mi na dobrych wynikach. Ostatnio nawet jedna dziewczyna z mojej grupy powiedziała: "ona jest tak nudna, jak te ustawy, które ciągle czyta". Usłyszałam to przez przypadek, dziewczyna zrobiła się czerwona. Nie przepadam za nią, nie mam o niej zbyt wysokiego mniemania (mam powody), ale jednak zrobiło mi się przykro, pewnie dlatego, że wiem, że to prawda. Kiedyś udzielałam się politycznie i nie było tak źle, integracje, imprezy, spotkania przy piwie. Ale teraz, z racji innych poglądów, odeszłam i jestem już "politycznie zbędna", więc znajomi o mnie zapomnieli.
Jestem członkiem koła naukowego, ale spotkania raz na miesiąc to jednak nie jest wielkie zapełnienie życia osobistego.
Powodem tego, że jestem sama (czytaj: bez faceta) jest pewnie to, że "wybrzydzam", no i nie potrafię się zakochać tak szybko. Było paru, którzy chcieli się umówić - tylko w jednym przypadku żałuję, że nie skorzystałam, ale może to i lepiej, bo to kolega z grupy i różnie mogło się skończyć. Ale brakuje mi jego dzwonienia - świetnie mi się z nim rozmawiało, ale jak z kumplem. Teraz ma dziewczynę i o "kumpeli" już nie pamięta. Tylko jeden jedyny raz, jak jego dziewczyna wyjechała, wyskoczyliśmy na piwo i do muzeum.
Nie mam właściwie żadnego hobby, nie pracuję (przy 2 kierunkach stacjonarnych byłoby to niemożliwe) - kiedyś interesowałam się polityką, ale to środowisko wykończyło mnie psychicznie i odeszłam. No, chyba że za hobby uznamy bieganie i prawo konsytucyjne (które uwielbiam) - to tak, mam hobby. Ale w oczach innych wygląda to pewnie żałośnie.
W roku akademickim, w trakcie zaliczania kolokwiów i egzaminów, częściej o tym wszystkim zapominam.
Ale... aż się boję wakacji. Zgniję w domu w 3 miesiące, zupełnie sama. Mocno się to wtedy odczuwa i mocno to boli.
I pytanie - jak to zmienić???


No i jeszcze o jednym zapomniałam - mam 21 lat, nigdy nie byłam w związku. Tracę przez to pewność siebie, wydaje mi się, że jestem za brzydka, za gruba (51 kg/162 cm, za głupia. Jakiś koszmar.

Ostatnio edytowano 30 cze 2014, o 08:19 przez Hadassa, łącznie edytowano 1 raz
Powód: łaczenie postów
Avatar użytkownika
Karoluuś
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 28 cze 2014, o 20:29

Re: Totalny brak życia osobistego

Postprzez Astra » 28 cze 2014, o 23:40

Alez Ty dziewczyno masz kompleksow.
Czy tych prawdziwych czy wydumanych?
Z tego co piszesz Jestes osoba o bardzo ciekawej i nietuzinkowej osobowosci , choc zakompleksionej jak diabli.
To , ze nie bylas w zwiazku to nic nie znaczy , bo wszystko jest przed Toba.
Widocznie dotychczas wieksza czesc swego czasu poswiecalas na nauke, wiec trudno oczekiwac , zebys nawiazywala
cala fure znajomosci i lowila potencjalnego faceta .
Zycie uczuciowe wymaga wiecznych poszukiwan i roznych wyborow nawet tych nietrafionych .
Dlatego mysle, ze okres wakacyjny spozytkuj najlepiej jak sie da , bez gnicia w domowych czelusciach.
Przeanalizuj swoje kontakty towarzyskie i sprobuj je pobudzic do zycia .
Czasami wystarczy dobra i szczera rozmowa z dawno kims nie widzianym by utworzyc pretekst do nawiazania kontaktu umawiajac sie na mile spotkanko.
Przemysl jak moglabys wyjsc do ,,ludzi,, wlasnie w tym okresie wakacyjnym.
Przeciez jestes osoba towarzyska , wiec napewno znajdziesz jakis sposob na ozywienie swojego zastoju towarzyskiego.
A tam gdzie kwitnie towarzystwo, to duzo latwiej natknac sie mozna na milosc swojego zycia.
Mysle, ze zbyt duzo wolnego czasu zrodzil te Twoja refleksyjna atmosfere , ktorej sie poddalas mowiac , ze jestes za gruba itd.
Zawsze jest tak , ze jesli siebie postrzegasz w takich kolorach wiec i inni tez tak Ciebie widza.
Moim zdaniem przebuduj swoja swiadomosc w zakresie oceny samej siebie i dowartosciuj swoje ego , a napewno spotkasz cudownego faceta ktory zawojuje Twoje serce i zmysly.
Kombinuj i dzialaj .
A co z tym Twoim wybrzydzaniem?
A moze odnowisz ten kontakt ktory byl w Twoim mniemaniu nie taki lub bylejaki?
Moze warto zaryzykowac i zobaczyc czy warto bylo?
Wiesz kazde spotkanie jest zawsze doswiadczeniem, ktore tak naprawde uczy nas jak osiagnac sukces w milosci.
Ale trzeba probowac isc przed siebie, a nie chowac sie za perspektywa wakacyjnego gnicja w pieleszach domowych. :diabel
Avatar użytkownika
Astra
Super Gaduła
 
Posty: 1827
Dołączył(a): 22 mar 2014, o 01:28

Re: Totalny brak życia osobistego

Postprzez Karoluuś » 28 cze 2014, o 23:56

Heh, ja i nietuzinkowa osobowość? Nigdy tak na siebie nie patrzyłam. Moja rodzina (rodzice i babcia) też tak na mnie nie patrzą. Właściwie nikt tak na mnie nie patrzy, może poza moim promotorem, ale to jest złoty człowiek i chyba w każdym widzi coś dobrego.
Eh, no, ja nie mam nie wiem jak wielkich wymagań jeśli chodzi o wygląd, stan majątkowy itp. - takie wymagania ma większość dziewczyn. No ale - ostatnio podrywa (w sposób bezpośredni i przyprawiający mnie o mdłości) mnie facet, którego jedynym zajęciem jest picie piwa, a szczytem ambicji praca na stacji benzynowej. No ja rozumiem, że młodzi ludzie tak dorabiają - nic hańbiącego - ale studenci. A nie tak całe życie. Po prostu oczekuję, że będę miała o czym z takim człowiekiem porozmawiać. Podoba mi się jeden członek naszego koła naukowego, ale jest już doktorantem i to byłoby niestosowne. Poza tym to służbista, nie wyobrażam sobie rozmowy z nim na jakieś luźniejsze tematy.
Wiem, mam kompleksy. Zawsze je miałam. Jako dziecko byłam trochę pulchna i nawet teraz, jak już schudłam, to widzę tylko swoje wady. Cellulit, rozstępy (po tym schudnięciu, ja je mocno widzę :( ), lekko krzywe zęby (górne dwójki :( ). Inni tego nie zauważają, ale ja tak, no i dołuje mnie to. Nic na to nie poradzę.


A co do gnicia w domowych pieleszach - nie wiem nawet gdzie i z KIM mogłabym iść. Umówiłam się na piwo z koleżanką z liceum - właściwie jedyną bliższą przyjaciółką z czasów szkolnych. Z tym że ona za tydzień wyjeżdża na całe wakacje do swojego faceta.

Ostatnio edytowano 30 cze 2014, o 08:20 przez Hadassa, łącznie edytowano 1 raz
Powód: łączenie postów
Avatar użytkownika
Karoluuś
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 28 cze 2014, o 20:29

Re: Totalny brak życia osobistego

Postprzez Astra » 29 cze 2014, o 00:11

A nie przyszlo Ci do glowy, ze ten facet ktory Cie podrywa wbrew Twoim niecheciom ,moze przy blizszym poznaniu
okazac sie naprawde zupelnie ciekawym facetem?
To , ze pije piwo , to , ze pracuje na stacji paliwowej nie oznacza wcale , ze jest ciemniakiem i pustoglowym typem.
Moze okazac sie , ze to calkiem ktos inny , a nie ktos kogo Ty z jakiegos powodu nie trawisz.
Wiem cos o tym.
Dlatego pomysl o nim . :)
Avatar użytkownika
Astra
Super Gaduła
 
Posty: 1827
Dołączył(a): 22 mar 2014, o 01:28

Re: Totalny brak życia osobistego

Postprzez Karoluuś » 29 cze 2014, o 00:16

Ale ja go znam dosyć dobrze, w ciągu ostatniego roku widywałam go dosyć często, niestety ;) także wiem, że zdecydowanie nie jest w moim typie... ja po prostu nie potrafię się spotykać z kimś, kto mnie nie pociąga i kogo darzę niechęcią.
No i mam (niestety!) tendencje do darzenia ciepłymi uczuciami niewłaściwych osób - zajętych. Nie podrywam ich, zostawiam to na szczęście dla siebie, bo nie miałabym sumienia się komuś wpieprzać w życie z butami, ale w tym czasie nie zwracam uwagi na nikogo innego. Na szczęście teraz nie darzę ciepłymi uczuciami nikogo :)
Avatar użytkownika
Karoluuś
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 28 cze 2014, o 20:29

Re: Totalny brak życia osobistego

Postprzez bere » 29 cze 2014, o 22:10

Taki czas nastał,wszystko się robi kosztem czegoś.Nie ma czasu dla rodziny,znajomych a nawet życie prywatne jest w rozsypce.
bere
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 19
Dołączył(a): 7 sty 2014, o 20:21

Re: Totalny brak życia osobistego

Postprzez AiShA » 29 cze 2014, o 22:35

Masz ogromne wymagania nie tylko od siebie ale tak że od innych.
Powinnaś gdzieś wyjść zabawić się wyszalec, jesteś jeszcze młoda więc na wiele rzeczy masz jeszcze czas.
Nie oceniaj ludzi po tym jak ich widzisz po ubraniu to że nie studjujom nie oznacza że są gorsi od ciebie. A czytając Twoje posty takie właśnie odnoszę wrażenie.
Jeżeli sama się na ludzi nie otworzysz oni do ciebie tak po prostu nie przyjda.
We wakacje nie siedz w domu tylko wyjdź do ludzi na spacer do parku na dyskoteke zaraz poznasz ludzi i już nie będziesz się czuła taka samotna.

[i]Na ciele rozmaże z mych łez tatuaże, dwa metry ma strach nie wolno się bać.
A szyfry pułapki w słowach zostawię, pokonać chcesz nas nie zostanę.
Nie chce ciebie na zawsze, nie schowasz nas na dnie Tak mało mnie we mnie jest.
I nie zobaczysz że patrzę na Ciebie inaczej, nie chciałeś mnie takiej mieć.
Jutro znowu gonić, biec, latać ponad, ile sił mam krzyczę to Ja.
Kiedy miga świat w twoich oczach, naucz mnie od nowa.
Nie chciałeś mnie takiej więc naucz mnie sobą być...
[/i]
Avatar użytkownika
AiShA
Extra Kobietka
 
Posty: 434
Dołączył(a): 17 cze 2014, o 21:09
Lokalizacja: Małopolska

Re: Totalny brak życia osobistego

Postprzez Hadassa » 30 cze 2014, o 08:24

Po pierwsze proszę używać edycji a nie pisać posta pod postem i łamać regulamin forum

Po drugie, jak dla mnie to za swoje osiągnięcia płacisz własnie kosztem znajomych.
Bo jeżeli rozumiem większośc czasu poświęcasz na naukę.
A jeszcze jedno.. o czym chyba już ktoś wspomniał...
Trochę większy luz w podejsciu do ludzi... nie każdy musi być tak ambitny jak Ty...

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Totalny brak życia osobistego

Postprzez Karoluuś » 4 lip 2014, o 17:39

Chyba zbyt karygodnego błędu nie popełniłam, bo nacisk postawiony był raczej na nieobrażanie, nietrollowanie itd. Ale przepraszam, będę pamiętać.

Jestem wymagająca wobec siebie - to prawda. Wobec innych ludzi? Nie. Nie wnikam w to, co kto robi, jakie ma osiągnięcia itp. Z każdym chętnie porozmawiam, mam kumpla, z którym mogę wyjść na piwo - niestety nie będzie go w mieście aż do października.
Aczkolwiek od kogoś, kogo chciałabym wybrać na swojego partnera oczekiwałabym czegoś więcej niż pracy na Orlenie, chodzenia na wiejskie dyskoteki - mieszkam za miastem, w spokojnym małym miasteczku, niestety dyskoteki to utrapienie dla mieszkańców, picia piwa z kumplami i chwalenia się jazdą po pijaku na Facebooku. Nie po to mój ojciec dawał pieniądze na różne zajęcia pozalekcyjne, na drugi kierunek studiów, kiedy był odpłatny, a matka doglądała, żeby niczego mi nie brakowało, żeby lekcje były odrobione, żebym zawsze ładnie wygląda, żebym teraz zmarnowała swoje życie i utrzymywała faceta, który zarabia pewnie nie więcej niż 1500 na rękę. Zresztą nie chodzi głównie o pieniądze - student, który nie zarabia też byłby ok. Ale student, który się rozwija, jest ambitny, ma plany na przyszłość i perspektywy. Marzy mi się ktoś z mojego kierunku, ale naprawdę ciężko znaleźć.
Chciałabym znaleźć kogoś, z kim będę mogła się związać na stałe, żebyśmy w przyszłości my i nasze dziecko mieli dom z ogrodem, domek na drzewie, własny duży pokój, kominek, zapewnioną dobrą edukację, zajęcia pozalekcyjne i sportowe, wakacje, kochanego psa, na którego utrzymanie (porządną karmę i wizyty u weterynarza) będzie nas po prostu na luzie stać. Ja się tak wychowałam i chciałabym, żeby w przyszłości moje dziecko miało po prostu zapewnione godziwe warunki do życia i rozwoju. To naprawdę tak wiele???
Poza tym nie chcę mieć faceta, którego w przyszłości musiałabym się wstydzić przed rodziną i znajomymi. Działam w kole naukowym, publikuję swoje prace, moi znajomi to ambitni studenci i doktoranci (bo mamy sekcję doktorantów w kole), niestety mają swoje życie i rzadko mają czas na spotkania - podobnie jak ja uczą się i piszą. Kogo zabiorę na bal magistra? Faceta, który zapytany o to, co robi, powie, że pracuje na Orlenie i nie robi nic więcej? Wolę już chyba iść sama albo nie iść wcale. A potem? Będzie jeszcze gorzej? Daj Boże dostanę się na aplikację i doktorat i co? I spędzę życie z człowiekiem, który w ogóle niczym mi nie imponuje? Piękna perspektywa :/
Avatar użytkownika
Karoluuś
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 28 cze 2014, o 20:29

Re: Totalny brak życia osobistego

Postprzez redorange666 » 5 lip 2014, o 16:53

JAk to czytam to nóż mi się w kieszeni otwiera.
No to szukaj tego świętego gralla i nie marudź że jesteś sama. Nie masz życia bo sama się z niego wyłączyłaś. Studia to nie tylko czas na naukę to czas na zabawę. to czas na wyrwanie sie z domu i imprezowanie.
Siedzisz kujesz a problemy ze znalezieniem pracy będziesz miała jak każdy inny mgr... ludzie bez doświadczenia z napchanymi głowami bzdurami ale za to za zajebistym papierkiem i ogromem publikacji.
Jako pracodawca... wolę osobę bez wykształcenia ale z otwartym umysłem niż kogoś z mgr przed nazwiskiem ale zakutą pałę. Zresztą szukam do salonu pracownika. No i mam kilka spotkań w tygodniu. Przychodzi mi jeden z drugim i udają że się znają, że doskonale wiedzą... owszem znają i wiedzą teorię. Praktyki zero, doświadczenia zero.. no ale damy panu szansę. 6 miesięcy nauki praktycznej... za najniższą krajową z umową o pracę... i co słyszę że on mgr nie będzie za takie pieniądze się uczył bo on wszystko wie.. no to sio.
Współczuję Ci... że jesteś nieszczęśliwą osobą na swoje własne życzenie... i po tym co i jak piszesz... pozostaniesz nią... bo opinia rodziny, psa kota i sąsiada jest ważniejsza niż własne zdanie i własne szczęście. Cóż twoje życie Twoja sprawa...
Avatar użytkownika
redorange666
Samiec
 
Posty: 2180
Dołączył(a): 26 sty 2014, o 15:58
Lokalizacja: Śląsk

Re: Totalny brak życia osobistego

Postprzez Karoluuś » 5 lip 2014, o 18:17

Po pierwsze - po moich studiach jest trochę inaczej. Nie idzie się bezpośrednio do pracy, tylko na aplikację. Cała rodzina pracuje w tym samym zawodzie, więc nie narzekam. Poza tym byłam już na 5 praktykach, a jestem dopiero na 2. roku. Nauczyłam się dużo. Poza tym chcę robić studia doktoranckie - a co innego jak nie nauka i publikowanie pozwoli mi na nich zostać? Wymagania są jasne: średnia, publikacje, zdany test i egzamin ustny. Aplikacja - egzamin konkursowy. Mam jasno sprecyzowaną ścieżkę zawodową, o to nikt się nie musi martwić, a pracodawcy na praktykach (płatnych) bardzo sobie cenili moje zaangażowanie i wiedzę - bo w tym zawodzie wiedza gra bardzo dużą rolę.

Nie, nie jest najważniejsza opinia psa, kota, sąsiada, rodziny. Jest ważna, ale najważniejsza jest MOJA opinia. A moja opinia jest taka, że nie miałabym co robić z człowiekiem bez ambicji, bez wykształcenia, bez zainteresowań, bez pieniędzy (to jeszcze ujdzie, to jedynie dodatkowy element, nie mam parcia na kasę, ale pieniądze są ważne - za co kupię książki, ubrania, kosmetyki, jedzenie dla kota, opłacę weterynarza, pojadę na wakacje, opłacę paliwo itd. Nie mogę zarabiać więcej niż facet, a na razie moje stypendia zsumowane przewyższają jego zarobki. To żałosne.). Z człowiekiem który, jak mówię, że właśnie się uczę mówi: "a po co ci to? nie lepiej wyjść na piwo w taki upał?". Z człowiekiem, którego jedynym zajęciem po pracy jest wyjście z kumplami albo TV i meczyk? Moja matka i ojciec jeżdżą konno, chodzą na kolacje, do kina, opery, teatru. Też chcę takiego życia z takim facetem jak mój ojciec tylko 30-35 lat młodszym. Tak wiele? Ja w wakacje wyjeżdżam, czytam książki DLA SIEBIE (tak, dla niego to jest niepojęte!!!!! taka nuda!), coś napiszę, do teatru chodzę bardzo chętnie. Szukam po prostu faceta, który ma podobne priorytety. I który nie będzie chciał mieć od razu dzieci, bo dzieci i ślub chcę mieć po 30stce, jak moja matka.

To tak wiele?
Avatar użytkownika
Karoluuś
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 28 cze 2014, o 20:29

Re: Totalny brak życia osobistego

Postprzez redorange666 » 6 lip 2014, o 00:07

Primo ja nie mówiłem o przykładzie ze stacji benzynowej ale ogólnie.
Secundo... wykształcenie i kilka literek przed nazwiskiem nie zrobią z nikogo osoby ambitnej, mądrej i ciekawej świata.
Znam osobiście ludzi którzy nie mają wykształcenia a są wspaniałymi ludźmi z naprawę dużymi pieniędzmi i ich nie ukradli tylko zarobili własnymi rękami. Znam też sporą grupę buraków z tytułami mgr prof i innymi dr. Szkoda tylko że są to buce i złamane... mówiąc delikatnie buraki.
Poziom wykształcenia nie ma nic wspólnego z zarobkami i wykonywanym zawodem. Jak się domyślam młodziutka jesteś i... jeszcze wszystko przed Tobą ale baaardzo sobie utrudniasz... ograniczasz i... zresztą sama wiesz co bo powtarzasz to jak mantrę.
Moje wykształcenie jest bardzo niskie. Moje zarobki...hmm mi wystarczają na weterynarza, kota, kilka samochodów i życie na takim poziomie jakim ja chcę. Czytuję książki dla siebie (niską literaturą bo najczęściej jest to fantastyka, kryminały i sc-fi ale te gatunki mi najbardziej odpowiadają). Nigdy nie przeszedłem przez polską klasykę bo uważam że jest tragiczna i absolutnie nie ciekawa. Chyba że będę chciał popełnić samobójstwo to się w nią zagłębię. Chadzam również do teatru, filharmonii, kino mam w firmie więc na premiery z tysiącem luda się nie wybieram. Meczy nawet teraz nie oglądam bo brzydzę się piłką kopaną. Piwo z racji niemieckiego wychowania uwielbiam i pijam często. Na wakacje nie wyjeżdżam ponieważ nie mam na to czasu... chociaż mam teraz miłą propozycję spędzenia kilku dni z przyjaciółmi więc zapewne skorzystam.
No to teraz zapewne będziesz chciała czym się taki tępak jak ja po podstawówce zajmuje... a więc.. prowadzę dwie firmy jedną w rzeszy niemieckiej a drugą w polsce. Ot imbecyl dochapał się stanowiska. :)
Więc jak widać nie wykształcenie a tym bardziej portfel i jego zawartość powoduje czy ktoś jest ciekawy czy nie...
Avatar użytkownika
redorange666
Samiec
 
Posty: 2180
Dołączył(a): 26 sty 2014, o 15:58
Lokalizacja: Śląsk

Re: Totalny brak życia osobistego

Postprzez Astra » 6 lip 2014, o 00:36

Powiem tylko , ze Jestes WIELKI w pelnym tego slowa znaczeniu. :kiss2
Nasza przeswietna kolezanka z totalnym brakiem zycia osobistego , ktorego swiadomie sie pozbawia
powinna uczyc sie od Ciebie.
Wiesz Redorange , sa osoby ktore maja problem z odnalezieniem sie w otaczajacej ich rzeczywistosci ktora jest
wlasnie w takich odcieniach ktorych nie chca w zaden sposob zaakceptowac nawet jesli cena jest milosc czy
ich szczescie.
Jedno jest pewne, ze wiedzy o prawdziwym zyciu nie zdobywa sie tytulami naukowymi , ale jak mowila moja babcia
rozsadkiem i wrodzona inteligencja ktora otwiera wiekszosc drzwi , w tym do tej delikatnej sfery namietnosci i bliskosci z drugim czlowiekiem.
Jesli czlowieka mierzymy poziomem wyksztalcenia to to jest , przynajmniej dla mnie, bardzo bardzo smutne.
No , ale coz rozni ludzie sa na swiecie , szkoda tylko , ze nadmiar wiedzy pozmienial im kierunki postrzegania tych
wartosci ktore lacza i zblizaja ludzi szczesciem i i miloscia. :pisze:
Avatar użytkownika
Astra
Super Gaduła
 
Posty: 1827
Dołączył(a): 22 mar 2014, o 01:28

Re: Totalny brak życia osobistego

Postprzez redorange666 » 6 lip 2014, o 09:43

To co pisze koleżanka bez życia towarzyskiego powoduje u mnie totalny wkurw i niestety potwierdza że ogrom kobiet leci na zasobność portfela i trzy literki przed nazwiskiem niż na to jaki facet jest. Stąd tak wiele rozwodów, stąd tyle nie szczęśliwych dzieci... bo mamusia musiała się pochwalić panem dyrektorem i jego audi, domkiem z ogródkiem... a jak to osiągną a panu się nóżka gdzieś poślizgnie i zaczynają się problemy... to Pani zabiera swoje zabawki i... szuka kolejnego portfela do plądrowania.
Nazywam to małżeńską prostytucją. Plastikowe laski i ich napakowane bezmózgie yeti...
Avatar użytkownika
redorange666
Samiec
 
Posty: 2180
Dołączył(a): 26 sty 2014, o 15:58
Lokalizacja: Śląsk

Re: Totalny brak życia osobistego

Postprzez Astra » 6 lip 2014, o 23:31

Jak ja uwielbiam te Twoje zyciowe komentarze. :D
Sa znakomite i jak fantastycznie potrafia walnac miedzy oczka by otrzezwic i zmusic do myslenia i zmiany swojego
,,dziwaczenego ,, skadinad sposobou postrzegania rzeczywistosci.
Moze nasza kolezanka bez zycia osobistego przeczyta te nasze ostre i dosadne komentarze i przesiadzie sie na
inna perspektywe widzenia ludzi, niz poziom wyksztalcenia i pochodne.
Moze, choc czy ja wiem? :pisze:
Avatar użytkownika
Astra
Super Gaduła
 
Posty: 1827
Dołączył(a): 22 mar 2014, o 01:28
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]