BabskieSprawy.pl forum dla kobiet

Zacznę od tego, że prawie pół roku temu rozstałam się z chłopakiem, 3,5 miesiąca ze sobą nie rozmawialiśmy. Ja nadal go kocham, czym dłużej od rozstania tym jest mi gorzej. Walczyłam o niego wcześniej, ale się poddałam. Teraz znów dopuszczam do siebie taką myśl. Nie chciałam już z nim być, ale teraz kiedy znów nadchodzą wspomnienia, wiem, że przy nim czułam się szczęśliwa i bezpieczna i chciałabym by znów tak było. Nie jest idealny, ale gdyby choć trochę się postarał byłoby inaczej. Dziś z nim rozmawiałam, on twierdzi, że jego uczucie było prawdziwe, ale gdyby było to dlaczego nie walczy? Nie zrobił nic, powiedział,że czasem jeszcze coś do mnie czuje, ale nie jest to tak silne jak wcześniej. Ja rozumiem, że jest to trudne, ale jeśli się kogoś prawdziwie kocha to tak szybko nie przechodzi. Czego słuchać serca czy rozumu?

Myślę, że jeżeli nic poważnego się między Wami nie wydarzyło, a przyczyna rozstania była tylko niepewność, to warto powalczyć. Możesz zacząć od tego, że po prostu powiesz mu co czujesz i pokażesz jak bardzo Ci zależy. Chociaż musisz brać pod uwagę, że on może faktycznie już nic nie czuć do Ciebie i czeka Cię rozczarowanie- wtedy na siłę nic nie zrobisz.
Pytanie dlaczego on się nie stara...? albo nic nie czuje, albo sam nie wie co czuje, a może nie wie co Ty czujesz do niego i jest niepewny...
Swoja droga jak facet wie czego chce, to działa..

Chyba musiała być jakaś przyczyna rozstania... tylko Ty wiesz czy warto walczyć o ten związek.. ale nie może być tak że to tylko Twoje pragnienie, na siłę nic nie zrobisz, a jeśli nawet to co wart taki układ. Powinniście szczerze ze sobą pogadać i jeżeli oboje uznacie, że warto do siebie wrócić to czemu nie... różnie bywa, zasada aby dwa razy do tej samej rzeki nie wchodzić, nie zawsze się sprawdza

Tego kwiatu pół światu, ale to już tylko od Ciebie zależy. Jeśli uważasz, że warto, to próbuj - nie wiem, jaka była przyczyna rozstania, więc trudno doradzać

Raczej już nie warto, bo on nie chce wracać ani do mnie ani do tego co było. Jego uczucie już nie jest tak silne jak było. Jak się kogoś kocha prawdziwie to uczucie to tak szybko nie przechodzi, jemu przeszło...Teraz wygląda na to, że to wszystko to moja wina, bo mu nie ufałam. Widzi tylko co ja robiłam a siebie już nie. Przykro mi jest, że osoba, którą kocham i która była mi bliska teraz jest obca i tak się zachowuje. Nawet nie potrafię zapomnieć.