przez Lenovo » 13 kwi 2013, o 18:23
Czemu zamknęłam się w wirtualnym świecie... chyba dlatego, że ludzie i przestrzeń zaczęli mnie przerażać. Pogłębiająca się depresja, stres, lęk sprawiły, że byłam w stanie wyjść tylko wtedy, gdy to było absolutnie konieczne (na zajęcia i do pracy). Przestałam spotykać się ze znajomymi, chodzić do kina, do dziś nie jestem w stanie iść na imprezę. Nie ma mowy o podróżowaniu. Ostatnio miałam ważny wyjazd tylko do innego miasta w Polsce, starałam się podejść do tego racjonalnie. Opanowałam umysł, ale emocje przeniosły się na ciało. Rozchorowałam się dzień wcześniej, dzień po odwołanym wyjeździe wyzdrowiałam.
On zdaje się to wszystko rozumieć, jest cierpliwy, do niczego mnie nie zmusza, nie namawia, tylko proponuje. Każda decyzja należy do mnie. A potrafiłam zachowywać się naprawdę źle, łącznie z tym, żeby kiedyś powiedzieć mu, żeby znalazł sobie kogoś normalnego.
On ma na imię Robert, jest architektem, zajmuje się projektowaniem i dekorowaniem wnętrz. W przeciwieństwie do mnie jest bardzo otwarty, ma wielu znajomych, dużo podróżuje. Mamy wspólne zainteresowania, rozmawiamy o literaturze (ja jestem polonistką), uczymy się języków obcych, wymieniamy się książkami i filmami. Jak w normalnym związku.
Na początku nie wiedział ile mam lat. Myślał, że 30-35. Zapytał po kilku miesiącach znajomości. Ja znałam jego wiek. Dla mnie to nie jest problem, ale to jest Polska, tu wszystko, co inne od razu jest dziwne. Na pewno będę miała ciężką przeprawę z rodziną z tego powodu. Moi rodzice są strasznie konserwatywni, dość surowi no i niestety niezbyt tolerancyjni.
Daying is an art like everything else
-
- Lenovo
- Jestem tu nowa :)
-
- Posty: 24
- Dołączył(a): 13 kwi 2013, o 02:15