Kiedyś byłam ciemną blondynką ale włosy ściemniały mi do ciemnego mysiego brązu. Rozjaśniałam je z 10 razy, stopniowo. Najpierw lekkie ombre, później coraz mocniejsze, coraz wyżej, aż w końcu zostałam blondynką z lekkimi "modnymi" odrostami. Zaczęło to wyglądać bardzo nieestetycznie ponieważ kontrast był ogromny więc pomalowałam całość farbą JOANNA-CIEPŁE CAPPUCINO, kolor włosów lekko się wyrównał i byłam zadowolona. No ale włosy zaczęły mi odrastać i miałam na głowie 3 kolory. Pomalowałam JOANNA-MLECZNA CZEKOLADA aby uzyskać efekt moich naturalnych i jestem mega niezadowolona bo mam sztuczny, wpadający w kasztan kolor
Moje pytanie: Czy jeśli pomaluje ciemnym blondem nie wyjdą mi rude? Chciałabym żeby trochę wyblakły, wiem że do swojego naturalnego nie wrócę ale chciałabym, żeby były chłodniejsze, lekko jaśniejsze i naturalniejsze. A może ktoś ma inny pomysł? Też nie chce ich niszczyć w nieskończoność.. LASKI HELP!!!