załamana..co robić?

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

załamana..co robić?

Postprzez arancja » 20 paź 2012, o 21:31

Może zacznę od tego że z M poznałam się około rok temu na imprezie, od razu wpadłam mu w oko. Po Sylwestrze, na którym cały czas się mną opiekował napisał, zaczęliśmy gadać całymi dniami, spotykać się, oszalał na moim punkcie. Ja byłam w nim jedynie lekko zauroczona, był takim zwykłym chłopakiem, wydawało mi się, że aż za zwykłym. Zdarzyło się nawet, że powiedziałam mu, że nic z tego nie będzie, ale on się nie poddał, walczył dalej o mnie i tak przez 3 miesiące. Mi coraz bardziej imponowała jego zawziętość, to jak się stara, walczy, rozmawiało mi się z nim naprawdę świetnie, z taką swobodą, zakochiwałam się. Postanowiłam mu dać szansę. No i oficjalnie zostaliśmy związkiem, chociaż już wcześniej zachowywaliśmy się właściwie jak para, całowanie, przytulanie, chodzenie za rękę to była norma. Byliśmy razem przez 4 miesiące, wiem, że to krótko, ale zdążyłam się bardzo zaangażować. 3 pierwsze miesiące to była sielanka, normalnie najlepszy okres w moim życiu. W 4 miesiącu zaczęło się coś psuć, coraz ostrzejsze kłótnie, mocniejsze słowa itd, ale się zawsze godziliśmy. W połowie lipca M pojechał na obóz do Włoch, ja zostałam sama w mieście, ale cały czas pisaliśmy czułe smsy, zapewniał, że jestem najważniejsza, że nie wie co by zrobił jakby mnie stracił. Jak wrócił z tych Włoch myślałam, że umrę ze szczęścia, jednak on już nie był taki sam. Coś w nim pękło, nie miał ochoty na spotkania, wkurzał się na mnie o byle drobiazg, nie rozmawiał, nie pisał, nawet mi nic nie przywiózł w prezencie. Przez to jak mnie traktował płakałam wtedy codziennie, nie spałam, nie jadłam, było źle, ale myślałam, że znowu uda nam się wyjść z tego kryzysu, ale niestety. Po jakimś tygodniu od powrotu powiedział mi, że już mnie nie kocha, że to koniec. Zrozumiałam. Nie odzywałam się do niego. Po 2 tyg napisał, że się jednak pomylił, że był głupi, że mnie zostawił, że wciąż mnie kocha i chciałby wrócić. Był wtedy w Bieszczadach i jak wrócił to stwierdził jednak, że powroty nie mają sensu, że nie ma odwagi się ze mną spotkać po tym co mi zrobił. Po raz kolejny zrozumiałam, nawet go przeprosiłam za niektóre swoje głupie zachowania w związku, bo święta to ja też nie byłam. Liczyłam na zwykłą znajomość, nic więcej, ale on zerwał wszystkie kontakty, nie odzywał się, na mieście widzieliśmy się może 2 razy, żadnego "cześć", nic. Starałam się pogodzić, usunąć go z życia tak jak on mnie, nawet mi wychodziło, dopóki wczoraj po 2 miesiącach nieodzywania się napisał mi nagle smsa, że zaprasza mnie na całonocną imprezę do siebie do domu. Mój szok był nie do opisania, wahałam się, ale stwierdziłam że pójdę na jakieś 2 godziny i wrócę. Jak przyszłam to dało się wyczuć taki dystans miedzy nami, ale przywitał się ze mną normalnie, uśmiechał się, co prawda nie gadaliśmy, ale nie było źle. On strasznie dużo zaczął pić i już taki mocno nawalony siadł w którymś momencie koło mnie, gadaliśmy, ale tak zwyczajnie po koleżeńsku. Nagle zaczął mnie przytulać i w jednej chwili wszystko wróciło, straszne pożądanie, miłość. On później wymiotował, ja się nim opiekowałam, czułam po prostu, że muszę, że mam taki obowiązek no i też chciałam. Siedzieliśmy w tej toalecie z godzinę razem, M. zaczął coś mówić, że dalej mnie kocha, że ciągle o mnie myśli, tęskni za tym co było kiedyś, że brakuje mu mnie. Doszło do tego, że zaczęliśmy się całować, a ostatecznie wylądowałam z nim w jego łóżku, ale do niczego więcej nie doszło, całowaliśmy się i gadaliśmy do jakiejś 3:30 w nocy. Rano zachował się tak jakby nic się nie wydarzyło, odezwał się do mnie jednym zdaniem czy kolczyka znalazłam.. Jak najszybciej się upłynniłam stamtąd. Do tej pory nie napisał nic, żadnego kontaktu.. Mam jego hasło do fb i coś mnie podkusiło, żeby sprawdzić wiadomości. Jego przyjaciel zapytał go co to miało ze mną wczoraj być, z tym, że mówił że mnie kocha i te pocałunki, a odpowiedź M. "ch*j, jeb*ć to". Jak to przeczytałam to po prostu doznałam szoku, wygląda na to, że te wszystkie słowa wczorajsze to jedno wielkie kłamstwo. A z drugiej strony przecież to właśnie po pijaku się mówi prawdę. Co o tym myślicie? Zastanawiam się czy do niego nie napisać, doradźcie mi coś, proszę ;(
arancja
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 1
Dołączył(a): 20 paź 2012, o 20:05

Re: załamana..co robić?

Postprzez sylwia1991 » 20 paź 2012, o 21:57

No chyba oszalałaś żeby do niego pisać. Dziewczyno on się tobą bawi ta wiadomość ci nie wystarczy?? Ja w ogolę nie szla bym na ta cala imprezę. Jeśli się odezwie to go olejjjjjjj. Czemu dziewczyny są takie naiwne rozumiem ze kochasz a spójrz prawdzie w oczy jesteś mu obojętna. A po pijaku to się tez dobrze kłamie i bajerka lepiej wychodzi. Znajdź sobie kogoś kto będzie cie kochał bez tych całych dramatów.
Avatar użytkownika
sylwia1991
Fajna Kobietka
 
Posty: 193
Dołączył(a): 26 sty 2012, o 20:16

Re: załamana..co robić?

Postprzez wieloowocowaja » 21 paź 2012, o 23:22

Typ jest tak dziecinny,że to jest obłęd.
Jak by mu zależało, po tej nocy już bylibyście spowrotem razem, a nie, że udaje przed kolegą, że nic sie nie stało. jak się tak zachowuje to sam nie wie czego chce, wyobraz sobie ze bedziecie razem 3 lata a on znowu sie rozmysli, a potem Znowu powie, ze teskni i co znowu go przyjmiesz? w tym czasie juz bys dawno znalazla kogos kto cie szanuje i wie czego chce.
Olej to, nie odzywaj sie do niego. Jak dla mnie temat powinien byc zakonczony. Ja jestem wredna, wiec pewnie jak by sie odezwal cos w sprawie tamtej nocy odpisala bym "chuj jebac to" ale wtedy mozesz stracic haslo do jego fejsa, ale w sumie po co ci ono skoro itak sie tylko stresujesz przez to.
wieloowocowaja
 

Re: załamana..co robić?

Postprzez elzbieta45 » 22 paź 2012, o 06:19

Nie nie powinnas pisac ale uniesc sie własnie swoja ambicja i nie dac sie ponizac . Bo naprawde potraktował cie jak powietrze . Własny honor nie powinien sie ponizac do tego aby prosic o uczucia . Nie był wart miłosci i uczuc
elzbieta45
Kobietka Expert
 
Posty: 6529
Dołączył(a): 21 paź 2012, o 06:18
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot]