ostatnio między nami sie psuło... przed wakacjami poroniłam w 4 t.c..
dwa mies temu w 14t.c zmarł nasz synek...
wczoraj przyznał sie do 'zdrady' choć nie wiem czy tak to nazwać.. po prostu całował się z nią i zrobiła mu loda...
Kocham go, jesteśmy parą ponad dwa lata, na czerwiec mamy zaplanowany śłób. każdy ma wzloty i upadki. ufam mu i widzę że żałuje... chciałabym mu wybaczyć.. zapomnieć. nawet sie aż tak bardzo o to nie złoszczę. ja- ładna, zadbana studentka pierwszego roku prawa, ona- zwykła otyła, zakompleksiona dziewczyna po technikum i z tego co wiem, mój facet nie był jedynym z którym bawi sie w takie coś..
Niby między nami jest ok..wszystko sobie wyjaśniliśmy, zaczynamy od nowa, ale.... za kazdym razem jak obok niego śpię, albo jak go całuję to... myśle o niej! że robiła to samo...
jak mam mu wybaczyć tak, by mnie już nie męczyły te czarne myśli.... a może nie wybaczać?