one podejrzewa a ja nawet tego niezaluje tak jak powinam.. moj maz jest dobry i opiekunczy ale w pewnym momecie oddalilismy sie od siebie a on niechce tego przyznac... niepotrafie odejsc od niego ale meczy mnie to udawanie idealnego malzenstwa.
od tamtej pory wszystko sie psuje.. stracilam kontakt z corka i przestalam zajmowac sie domem tak jak kiedys.. mam depresje i niewiem co zrobic zeby bylo lepiej... niepotrafie zlamac mu serca i mam do siebie obrzydzenie.. najchetniew wyszla bym z domu z corka i niewrocila.