Związek i kasa

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Związek i kasa

Postprzez Irina » 12 lut 2013, o 22:02

Witam wszystkich. Moje drogie od jakiegoś czasu czuje, ze moj związek idzie w zlym kierunku... Pytanie tylko, czy to ja za wiele wymagam, czy moj chlopak to maly sknerusek??
Otóż nasza sytuacja przedstawia się mniej więcej tak:
MIeszkamy za granica, od miesiaca ja nie pracuje, szukam pracy. Generalnie bardzo przeżylam ostatni miesiąc, psychicznie chłopak cały czas mnie wspiera, jednak odnośnie finansów przedstawia się to mniej więcej tak, że on ustalil że powinnam płacic 1/3 za wszystko, wcześniej dzielilsmy sie po polowie. Szczerze mówiąc sądziłam, że dopóki nie znajdę nowej pracy, odciąży mnie w tej kwestii, tym bardziej, że dla niego to jest niecala tygodniówka, a na osobę niepracującą to jednak dużo.
Co Wy uważacie na ten temat? Ja osobiście odczuwam, że nasz związek po mojej stracie pracy krąży caly czas wokół kasy i źle mi z tym.
Irina
Miła Kobietka
 
Posty: 74
Dołączył(a): 12 lut 2013, o 12:24

Re: Związek i kasa

Postprzez paula » 12 lut 2013, o 22:10

pieniądze szczęścia nie dają ale pozwalają przetrwać ;)
jakbyście byli małżeństwem to mogłabyś z tym szybko zrobić porządek.
Ale jeśli on już teraz sugeruje ci że masz płacić 1/3 za wszystko w momencie gdy ty jesteś w takiej sytuacji to ja uważam że to jest aż nie na miejscu. Bo tak naprawdę to wiadomo - jak jest się razem to zazwyczaj facet za wszystko płaci. Jak mieszka się razem bez ślubu to oboje za wszystko po połowie płacą. Ale jeśli jest się w takiej sytuacji to jest to po prostu wredne. Bo niebawem los się może odmienić i niestety wtedy ty będziesz mogła od niego żądać kasy za wszystko. Trudna sprawa, może wytłumacz mu że starasz się zmienić pracę, że chciałabyś mu dać tą kasę ale po prostu nie masz.
paula
 

Re: Związek i kasa

Postprzez Irina » 12 lut 2013, o 23:10

Jesteśmy za granicą, pracowałam przez pół roku, więc fakt faktem mam odłożoną kasę, więc to nawet nie chodzi obecnie o jej brak. Powiedziałabym raczej, że martwię się o to czy znajdę pracę i czy jeśli to dłużej potrwa to czy nie wydam wszystkich oszczędności na same opłaty i jedzenie. Mój powiedział mi jak mu tak powiedziałam, że wtedy jak już nie będę miała to nie będę musiała dawać, ba no bo i z czego!
Koniec końców, z mojej strony wyszła propozycja, że jak znajdę pracę oddam mu wszystkie zaległe opłaty, a jedynie za jedzenie będę płacić regularnie, bo to nie są aż takie duże kwoty.
Mimo wszystko przez tą całą sytuację przestałam być tak ufna i pewna jego uczuć, chyba nie sądziłam że związek z drugą osobą polega na dzieleniu wszystkiego na pół, czy na 2/3 - 1/3 heh Naiwnie wierzyłam, że to tylko rodzice mieli wiecznie problemy z kasą i jego brakiem, miałam nadzieję, że gdy jest miłość, kasa jest na drugim planie:( Chyba za dużo bajek się naoglądałam:(.
Irina
Miła Kobietka
 
Posty: 74
Dołączył(a): 12 lut 2013, o 12:24

Re: Związek i kasa

Postprzez paula » 12 lut 2013, o 23:20

ja ci powiem coś z mojej historii (albo przyszłości, zwał jak chciał).
Jesteśmy razem 4 lata. Ciągle on za wszystko płaci - czemu? bo po pierwsze twierdzi że jest facetem, po drugie to on pracuje. Teraz trochę się pozmieniało, musi swoje pieniążki do życia wkładać bo z jednej emerytury mamy nie dają już rady się utrzymać (mają dom, co chwilę trzeba kupić węgiel, a to się coś popsuje, a to coś strzeli i trzeba wymienić..). Planujemy wspólną przyszłość. Ja póki co nie pracuję. W czerwcu bronię licencjata. Jak dobrze pójdzie to może 0,5 etatu w szkole dostane. Ale co jeśli nie? Ja mu to uświadomiłam. Plany o ślubie są super. Wiadomo że rodzice pomogą w zapłacie tego weselicha itd. No ale co potem? co gdy zacznie się normalne życie? ja co prawda udzielam prywatnych lekcji, póki co mam dużo osób, ale jeśli się wyprowadzę to nadal tyle będzie? On pracuje i zarabia ponad 1300zł, co kwartał dostaje (nieregularne kwotowo) premie, takie że jeśli podliczy roczny dochód i podzieli na 12 miesięcy to wychodzi że na miesiąc zarabiał 1900zł na czysto... tylko że tego się tak nie odczuwa. Póki co jest sam z mamą, już z wielkim sumieniem wydaje swoje pieniążki na życie (gdy żył tata to cała wypłata była dla niego, jedyne co to kupował benzynę i co miesiąc był w stanie odłożyć 700zł na koncie oszczędnościowym). Także jak ja się tam wprowadzę to doskonale wiem że dokładnie takie same problemy będziemy mieć. Póki teściowa żyje to ona nam wspomoże, gorzej jak jej braknie, wtedy będziemy naprawdę w dużej dziurze finansowej...
paula
 

Re: Związek i kasa

Postprzez paula » 12 lut 2013, o 23:25

dlatego doskonale wiem że tam gdzie nie ma żadnych problemów życiowych tam po prostu jest dużo kasy! i tak jest zawsze! ludzie z dużą ilością pieniędzy stwarzają swoje własne, wymyślone w podświadomości problemy które nie istnieją!

powinnaś jak napisałam wcześniej pogadać z nim. Bo ty naprawdę nie jesteś mu w stanie płacić za wszystko. Zwłaszcza teraz. I takie obiecywanie "oddam ci jak będę miała"... no powiem szczerze że gdybym mieszkała z chłopakiem i gdybym coś takiego usłyszała to po prostu bym go wyśmiała. Bo nie ma czegoś takiego jak "oddam ci" w związku. Dzisiaj ty jesteś w trudnej sytuacji - jutro on będzie. Wiadomo że gdybym widziała że on się nie stara, że jemu odpowiada taka sytuacja w której jest że siedzi sobie w domu i nic nie robi to też bym się wnerwiła i kazała mu płacić (zmuszając go jednocześnie do tego by poszukał pracy). Ale wiadomo jaki jest dzisiejszy rynek. Bezrobocie na całym świecie jest wysokie. Więc nie oczekiwałabym od niego natychmiastowego znalezienia pracy..
I tak naprawdę ktoś kto nie zaznał hmm.. nie do końca powinnam to biedą nazwać, raczej - brakiem funduszy, ten tego po prostu nie zrozumie!
paula
 

Re: Związek i kasa

Postprzez Irina » 12 lut 2013, o 23:39

No właśnie paula, też mam takie wrażenie, że to nie jest do końca fair, dlatego nie chcę podziału on 2/3 ja 1/3! Uznałam, że jeśli kasa jest dla niego tak ważna ( chociaż jak niejednokrotnie ryczałam, że bez pracy sobie nie poradzę, itp. to mnie wspierał i mówił, że dla mnie wszystko i że będzie dobrze), to postanowiłam, że jak znajdę pracę oddam mu co do centa.
Jest to dla mnie zawód tym bardziej, że to dzięki mnie i mojej rodzinie ma tą pracę i nie musiał nawet sam jej szukać.
Nie wiem tylko czy taki związek z równym podziałem finansowym jest związkiem w którym warto być...
Irina
Miła Kobietka
 
Posty: 74
Dołączył(a): 12 lut 2013, o 12:24

Re: Związek i kasa

Postprzez paula » 12 lut 2013, o 23:49

może to co teraz powiem będzie dla ciebie średnio pocieszające..
dlatego właśnie by uniknąć tych problemów finansowych, ja nie chciałabym nigdy zamieszkać z facetem przed ślubem, a zwłaszcza za granicą. Czemu? bo po ślubie jak kasy nie ma to już nie ma twoje-moje, jest po prostu nasze! i jeśli potrzebuję kupić żarcie to biorę kasę i kupuję. A jak jestem tylko z moim facetem i jesteśmy bez ślubu nooo to podział tej kasiurki niestety jest..
ale naprawdę to dość niemiłe jest że on ci każe płacić wiedząc jak jest na rynku pracy i że naprawdę teraz kasy po prostu nie masz tyle ile wtedy gdy pracowałaś.
paula
 

Re: Związek i kasa

Postprzez Irina » 12 lut 2013, o 23:50

No tak tylko, że z jego strony wyszło abym płaciła 1/3, próbowałam podjąć rozmowę i myślę że on zna mój tok myślenia mniej więcej, więc uważam, że lepiej będzie nie podejmować już tego tematu, bo ja nie chcę na nim wymuszać niczego, nie chcę czegoś czego on sam z siebie nie może mi zaoferować.
Irina
Miła Kobietka
 
Posty: 74
Dołączył(a): 12 lut 2013, o 12:24

Re: Związek i kasa

Postprzez paula » 12 lut 2013, o 23:54

chociaż jeśli byś po podjęciu nowej pracy oddała mu co do złotówki to minę miały niesamowitą :D zapewne poczułby jakby ktoś mu w twarz dał :D
paula
 

Re: Związek i kasa

Postprzez Irina » 12 lut 2013, o 23:57

I wiesz moja droga Paulo co CI powiem, może i nie jest to co napisałaś pocieszające, ale coraz bardziej zdaje sobie z tego sprawę, że mieszkanie przed ślubem nie jest dobre i postanowiłam, że jak troszkę wyjdę na prostą to wyprowadzę się do siostry lub nawet zamieszkam sama. Nie wiem jeszcze, to będzie zależało gdzie znajdę pracę, ale wiem jedno, muszę się wyprowadzić lub on.
Powiem więcej, zaczynam zauważać pewien plus w tym że straciłam tą pracę, dzięki temu poznaje gorsze strony swojego faceta i dodatkowo dostaje właśnie takiego kopa, który każe mi się od niego wyprowadzić.
Irina
Miła Kobietka
 
Posty: 74
Dołączył(a): 12 lut 2013, o 12:24

Re: Związek i kasa

Postprzez paula » 13 lut 2013, o 00:00

o jeny! hejjj nie sugeruj się tym co napisałam! ja tylko powiedziałam co ja sądzę na ten temat! skoro zamieszkaliście razem to widzieliście plusy tego - ja akurat nie widzę ich za wiele. Bo poznać można się i bez wspólnego mieszkania, jak macie ochotę na seks to raz na jakiś czas możecie spać razem. Ale to tylko moje zdanie więc naprawdę przemyśl to porządnie zanim podejmiesz tą decyzję.
paula
 

Re: Związek i kasa

Postprzez Irina » 13 lut 2013, o 00:03

hmm myślę, że nie będzie miał problemu przyjąć tych pieniędzy, bo to w końcu jego będą...no chyba że, oddanie tych pieniędzy będzie równoznaczne z moją wyprowadzką bądź rozstaniem to wtedy minka mu może trochę zrzędnie...
Irina
Miła Kobietka
 
Posty: 74
Dołączył(a): 12 lut 2013, o 12:24

Re: Związek i kasa

Postprzez paula » 13 lut 2013, o 00:07

ja ci powiem że raczej oddawanie kasy facetom (zwłaszcza dużej którą od nich pożyczyłyśmy) zazwyczaj kończy się tym że oni nie bardzo wiedzą jak zareagować.
Ja dla pokarania twojego faceta zrobiłam troszkę wrednie ale jakże dla mnie samej miło :D
otóż po zebraniu całej kwoty zorganizowałabym kolację przy świecach itd. I po kolacyjce, przy winku oddałabym mu w kopercie co do złotóweczki mówiąc że to kasa którą przez cały czas braku mojej pracy on za mnie wykładał :P no raczej mina powinna być dość ciekawa :D
ps. ja pod względem wredności jestem na pierwszym miejscu :D dlatego oboje z moim facetem jak się kłócimy to od razu się godzimy, bo i ja wiem na co jego stać, i on wie że ja swoje pazurki potrafię pokazać ;d
paula
 

Re: Związek i kasa

Postprzez Irina » 13 lut 2013, o 00:10

To nie jest tak, że decyzję teraz o tym podjęłam, nie, nie. Myślę o tym już dość długo, bo zanim straciłam pracę, była też taka rozmowa jak zaręczyny, ślub, itp. I też niezbyt mile mnie zaskoczył, bo powiedział, że ślub to dla niego coś o czym nie myśli i nie zamierza nawet myśleć. Jesteśmy prawie 2 lata razem, ponad pól roku mieszkamy razem. Może i to nie jest aż tak bardzo długo, ale on się o tym wypowiadał tak jakby w ogóle to była dla niego abstrakcja. W związku z powyższym zaczęłam zastanawiać się nad wyprowadzką, uznałam ze nie mogę mieszkać z kimś kto może zacznie myśleć o czym poważnym za ileś tam lat.
Irina
Miła Kobietka
 
Posty: 74
Dołączył(a): 12 lut 2013, o 12:24

Re: Związek i kasa

Postprzez Irina » 13 lut 2013, o 00:16

Hehe :D no przyznaję pomysł ciekawy hihi:D tylko wiesz jak znam mojego to mimo wszystko nie wydaje mi się aby miał jakikolwiek opory aby przyjąć tą kasę, co innego gdybym to jeszcze zrobiła przy siostrze lub szwagrze, to wtedy by już inaczej zareagował, ale przy mnie to on się ucieszy raczej i tyle.
Powiem Ci że ja niejednokrotnie zanim go poznałam miałam opory przed braniem pieniędzy od chłopaka czy przyjaciólki za coś,ale on mnie bardzo dobrze nauczył by takich oporów nie mieć. To właśnie on pokazał mi, że jak dają to bierz i tyle.
Irina
Miła Kobietka
 
Posty: 74
Dołączył(a): 12 lut 2013, o 12:24

Re: Związek i kasa

Postprzez paula » 13 lut 2013, o 00:17

mój myślał o ślubie od ubiegłego roku, jednak to tylko plany i do tego po prostu planował przebudowę domu itd. Dopiero od niedawna co ja sama mu wręcz dobitnie powiedziałam że ja CZEKAM na oświadczyny to zrozumiał że czas spoważnieć i póki co bez zaręczyn (będę wkrótce) planujemy ślub. Dla wielu facetów to naprawdę coś nie do przeskoczenia myślenie o żonie, dzieciach itd. Tylko że kiedyś trzeba zmądrzeć. A jeśli mnie by facet powiedział że on nie chce ślubu to sugerowałby mi że jestem mu potrzebna tylko w jednym, wiadomo jakim, celu..
paula
 

Re: Związek i kasa

Postprzez paula » 13 lut 2013, o 00:19

Irina napisał(a):Hehe :D no przyznaję pomysł ciekawy hihi:D tylko wiesz jak znam mojego to mimo wszystko nie wydaje mi się aby miał jakikolwiek opory aby przyjąć tą kasę, co innego gdybym to jeszcze zrobiła przy siostrze lub szwagrze, to wtedy by już inaczej zareagował, ale przy mnie to on się ucieszy raczej i tyle.
Powiem Ci że ja niejednokrotnie zanim go poznałam miałam opory przed braniem pieniędzy od chłopaka czy przyjaciólki za coś,ale on mnie bardzo dobrze nauczył by takich oporów nie mieć. To właśnie on pokazał mi, że jak dają to bierz i tyle.


a to mogłoby być upokarzające dla niego gdybyś mu to wręczyła w towarzystwie innych ;)
ja nie potrafię tak brać kasy, czasem nie wypada być taką hieną..
paula
 

Re: Związek i kasa

Postprzez Irina » 13 lut 2013, o 00:23

Fakt, że odnośnie zaręczyn i ślubu po licznych kłótniach, wynegocjowałam, że ma się określić w ciągu roku, jeśli nie to drzwi. Przystał na to szczęśliwy, że nie musi tego robić w ciągu miesiąca :D hehe
Ten problem u nas się pojawił, jak myślę dlatego, że on jest ode mnie 2 lata młodszy, a ja z kolei już mam prawie 26lat i nie chcę rodzić dzieci po 30! Na szczęście jakoś mu to uświadomiłam, że nie może patrzeć tylko na siebie, że on jest jeszcze młody i ma czas:)
Irina
Miła Kobietka
 
Posty: 74
Dołączył(a): 12 lut 2013, o 12:24

Re: Związek i kasa

Postprzez Irina » 13 lut 2013, o 00:27

Oczywiście nie zamierzam w towarzystwie innych mu tej kasy oddawać;)
No powiem szczerze, ze w związku z tym, że mieszkamy razem to uznałam, że przecież na pewno mu tak wygodnie, i po co mu ślub czy takie tam, ale nie to jest raczej w naszym przypadku kwestia wieku.
Irina
Miła Kobietka
 
Posty: 74
Dołączył(a): 12 lut 2013, o 12:24

Re: Związek i kasa

Postprzez Irina » 13 lut 2013, o 00:31

Szczerze mówiąc na początku myślałam, że mówienie swojemu facetowi,aby pomyślał o ślubie jest trochę upokarzające, bo to on sam powinien z tym wyjść, ale jednak co prawda to prawda, co niektórym trzeba po prostu wyłożyć kawę na ławę i tyle, inaczej można czekać i czekać...i się nie doczekać! Bo z tego co tu nieraz czytam to niektorzy faceci w ogóle nie chcą się żenić.
Irina
Miła Kobietka
 
Posty: 74
Dołączył(a): 12 lut 2013, o 12:24

Re: Związek i kasa

Postprzez elzbieta45 » 13 lut 2013, o 07:40

sa w zyciu chwile i sytuacje niezalezne od nas samych . wiec jesli jest twoim chłopakiem i wiedzac , ze nie pracujesz bo ja straciłas wie powinien wyjsc z incjatywa , ze do czasu podjecia pracy to on pokryje koszty .
a z tego co czytam , ze on sam do niczego sie nie kwapi ze swej incjatywy .
tez bym pomyslała nad zmiana miejsca zamieszkanie , bo mowic ,ze ktos ma1/3 płacic tylko z kad skoro niema pracy to nawet 1 euro to duzo .
elzbieta45
Kobietka Expert
 
Posty: 6529
Dołączył(a): 21 paź 2012, o 06:18

Re: Związek i kasa

Postprzez 456 » 13 lut 2013, o 09:47

Dziwne z jego strony, że nalega abyś płaciła. Przecież wie, że nie masz pracy. Zamiast dać Ci czas na znalezienie pracy i zamiast odciążyć Cię chwilowo od kosztów to chce żebyś płaciła 1/3?
To bez sensu.


"Czerwienią róż i w zapachu lilii kołysani - żeglujemy przed siebie. Niby niewidzialni, niby zakochani..."
456
Kobietka Expert
 
Posty: 3949
Dołączył(a): 8 sty 2013, o 11:05
Lokalizacja: Między Piekłem a Niebem

Re: Związek i kasa

Postprzez elzbieta45 » 13 lut 2013, o 09:50

dla mnie tez to jest bez sensu bo gdzie jest wspieranie sie ta zwykła ludzka przyzwoitosc z jego strony
elzbieta45
Kobietka Expert
 
Posty: 6529
Dołączył(a): 21 paź 2012, o 06:18

Re: Związek i kasa

Postprzez 456 » 13 lut 2013, o 09:55

Dokładnie.


"Czerwienią róż i w zapachu lilii kołysani - żeglujemy przed siebie. Niby niewidzialni, niby zakochani..."
456
Kobietka Expert
 
Posty: 3949
Dołączył(a): 8 sty 2013, o 11:05
Lokalizacja: Między Piekłem a Niebem

Re: Związek i kasa

Postprzez Irina » 13 lut 2013, o 11:52

Dlatego właśnie, że czuję się pokrzywdzona postanowiłam napisać tutaj. Nie byłam pewna, czy to ja mam zbyt wąskie myślenie i patrzę tylko na siebie, czy to on zapewniając mnie, że "wszystko dla mnie zrobi" tak naprawdę wszystkiego nie robi. Fakt pociesza, pomaga znaleźć pracę, jednak nie sądziłam, że będzie tak bardzo zabiegał o swoje pieniądze.
Skłaniam się ku przeprowadzce, bo odkąd powiedział, że mam płacić, to wcale nie czuję się swobodnie, wszystkie te jego pocieszenia szlag trafił, bo skoro martwię się o pracę to znaczy że o kasę też.
Doradzacie mi też kochane, abym szczerze porozmawiała, jednak ja próbowałam, może nie do końca wyszło jak powinno, ale myślę, że nawet jeśli by się zgodził abym nie płaciła, to byłoby to wyrzeczenie, to nie byłoby z własnej woli, a w taki sposób ja po prostu nie chcę! Wolę mu nawet dać nie 1/3 a połowę, żeby mi nie powiedział, że mam u niego jakiś dług.
Jak myślicie?
Irina
Miła Kobietka
 
Posty: 74
Dołączył(a): 12 lut 2013, o 12:24
Pani Reklama

Następna strona

Zidentyfikowani użytkownicy: Brak zidentyfikowanych użytkowników