Związek wirtualny

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Związek wirtualny

Postprzez kuleczka80 » 18 cze 2013, o 11:35

Nie mam pojęcia czy ktoś moze ze mną pogadać na temat związku wirtualnego ale mam problem i muszę go jakoś rozwiązać ale chyba nie dam rady sama i szukam pomocy.
kuleczka80
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 9
Dołączył(a): 18 cze 2013, o 10:55

Re: Związek wirtualny

Postprzez Hadassa » 18 cze 2013, o 11:37

Czemu nie możesz go sama rozmiwązać/zakończyć?

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Związek wirtualny

Postprzez kuleczka80 » 18 cze 2013, o 11:52

Nie mogę zakończyć chociaż bardzo bym chciała, ten romans albo romanse są mojego męża.
kuleczka80
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 9
Dołączył(a): 18 cze 2013, o 10:55

Re: Związek wirtualny

Postprzez 456 » 18 cze 2013, o 11:55

Kuleczka jeżeli masz jakiś problem i nie masz komu się zwierzyć, to od tego jest to forum. Między innymi.
Pisz, postaramy się pomóc.


"Czerwienią róż i w zapachu lilii kołysani - żeglujemy przed siebie. Niby niewidzialni, niby zakochani..."
456
Kobietka Expert
 
Posty: 3949
Dołączył(a): 8 sty 2013, o 11:05
Lokalizacja: Między Piekłem a Niebem

Re: Związek wirtualny

Postprzez kuleczka80 » 18 cze 2013, o 12:12

Przypuszczam, że wszystko zaczęło sie juz kilka lat temu. Mąż pracował za granicą i praktycznie nasz kontakt opierał się na rozmowach przez internet. Wiedziałam juz wtedy , że główna rozrywką było buszowanie po necie, ale to stawało się powoli jego drugim życiem.
Byłam zazdrosna ale tlumiłam to w sobie, byłam zla ale próbowałam z nim rozmawiać. Obecnie wrócił do kraju ale ja nie czuję że mam męża. Jest obecny ciałem ale nie dla mnie, ducha wcale nie ma. Coraz częściej łapie go na wpadkach. Wiecznie wisi na kompie-odłączyłam neta. uruchomił w lelefonie- na to nie mam zupelnie wpływu. Jest mi tak cholernie cięzko i czuję się strasznie samotna. Ostatnio przeczytałam wiadomości jakie sobie wysyłali z jakąś kobietą w wydaniu bardzo dwuznacznym. Nie było czego tłumaczyć. Mąż zaniedbuje mnie, dzieci, nie robi poprostu już nic. Wstaje z netem w ręku i kladzie się spać z netem. Co do tego że ma romans nie mam żadnych wątpliwości. Próbowałam z nim rozmawiać powiedzieć że mnie to boli, że rani, że nie rozumiem dlaczego tak postępuje ale to skończyło się na obietnicach, że przestanie. Mam mętlik w głowie i mnóstwo żalu.
kuleczka80
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 9
Dołączył(a): 18 cze 2013, o 10:55

Re: Związek wirtualny

Postprzez Hadassa » 18 cze 2013, o 12:33

Hmm... a nie możesz po prostu skontaktować się z tamtą kobietą i powiedzieć że to Twój mąż i macie dzieci ??

A dwa.. może pora na ultimatum, jeżeli tego nie zakńczy, to odchodzisz...
O ile jesteś w stanie mu tą zdradę wybaczyć...

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Związek wirtualny

Postprzez kuleczka80 » 18 cze 2013, o 12:50

To nie jest jednorazowa sytuacja. Podobne juz miały wcześniej miejsce. Flirt (jak twierdzi niewinny a ja się czepiam) gonił za flirtem. Część wcześniejszych osób zbyłam rozmawiając w grzeczny lub mniej grzeczny sposób. teraz on ma do mnie o to pretensje że nie jestem wyrozumiała i ma prawo do przyjaciól. twierdzi że to nie jego wina że ja się z nikim nie spotykam( nie wychodzę do ludzi). Pracuję 10-14 godzin co drugi dzień , sama zajmuję się domem, dwójką dzieci w wieku szkolnym a później to już nie mam ochoty na nic ale nawet jeśli mimo tego że zdarza się ze nie śpię po 39h i chcę z nim porozmawiać to nie ma dla mnie czasu. Skrzętnie ukrywa swój telefon i zawarte w nim wiadomości. Co zaś do rozstania to i owszem postawiłam mu ultimatum, że się wyprowadzę razem z dziećmi, sprzedamy mieszkanie i rozejdziemy się każde w swoją stronę. Obiecał-ale to juz nie pierwszy raz i wiem że tylko bardziej będzie pilnował telefonu, żebym się o niczym nie dowiedziała a przynajmniej jak przypuszczam, zanim emocje ogasną. Ale nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to, że ja czuję się przez to wszystko całe jego zachowanie, podejście do sprawy, zdradzona. Nie umiem mu wybaczyć, być dalej żoną, kochanką...
kuleczka80
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 9
Dołączył(a): 18 cze 2013, o 10:55

Re: Związek wirtualny

Postprzez Hadassa » 18 cze 2013, o 13:00

więc może jednak pora odejść ?? Dasz radę się sama utrzymać ??
Skoro to nie jest jednorazowa sprawa i się ciągle powtarza.... to chyba nie ma innego wyjścia..
Tym bardziej że rozmowy nie skutkują...

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Związek wirtualny

Postprzez 456 » 18 cze 2013, o 13:15

Współczuję bardzo... Ech, ja nie wiem co z tymi facetami się dzieje ostatnio... Na cholerę szukają wrażeń po sieci...
Zgadzam się z Kayirą tym bardziej, że on nie ratuje waszego małżeństwa tylko brnie dalej w te flirciki i inne rzeczy... Właśnie -może jednak pora od niego odejść? Sama nie uratujesz związku, do tego potrzeba dwóch osób.


"Czerwienią róż i w zapachu lilii kołysani - żeglujemy przed siebie. Niby niewidzialni, niby zakochani..."
456
Kobietka Expert
 
Posty: 3949
Dołączył(a): 8 sty 2013, o 11:05
Lokalizacja: Między Piekłem a Niebem

Re: Związek wirtualny

Postprzez kuleczka80 » 18 cze 2013, o 13:36

finansowo będzie skromnie ale powinnam dać radę. Trochę mnie martwi, że nie odzyskam kasy za mieszkanie ale od czego są prawnicy. Najbardziej mi smutno z tego powodu, że 11 lat temu już raz się rozwiodłam i teraz okazalo się że wpadłam drugi raz w bagno tylko tym razem pociągnę dwoje dzieci. Sama nie wiem chyba mam pecha do świrów. Czasem tak tylko myślę czy nie ma żadnego sposobu (chociaż może jest ale go nie dostrzegam) żeby on zrozumiał. Szkoda mi tych wszystkich lat, czuję się wykorzystana. A czasem myślę o zupełnej zemście, chcę żeby się poczuł tak samo upokorzony i ponizony jak ja. Żeby cierpiał właśnie poprzez zdradę. To jest najgorsza kara dla faceta.Jestem młoda i dość atrakcyjna, faceci się za mną oglądają, ale z drugiej strony czy później byłoby mi z tym lżej? Nie wiem. Po tym wszystkim wychodzi ze mnie taki mały diabełek. :diabel
kuleczka80
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 9
Dołączył(a): 18 cze 2013, o 10:55

Re: Związek wirtualny

Postprzez Hadassa » 18 cze 2013, o 13:48

To są jego dzieci ?? Bo jeżeli tak, to alimenty itp... Więc tu spokojnie jakos dodatkowa kasa..
Natomiast z mieszkaniem to tak jak pisałas... sprzedacie i dzielicie na pół jak Wasze...
Chyba że dobrowolnie je Wam odda ;) bo i tak może być....

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Związek wirtualny

Postprzez 456 » 18 cze 2013, o 14:38

Jeżeli facetem nic nie jest w stanie wstrząsnąć, to raczej nie zależy mu na związku... Pytanie tylko czy jest sens próbować skoro to nie pierwszy raz...


"Czerwienią róż i w zapachu lilii kołysani - żeglujemy przed siebie. Niby niewidzialni, niby zakochani..."
456
Kobietka Expert
 
Posty: 3949
Dołączył(a): 8 sty 2013, o 11:05
Lokalizacja: Między Piekłem a Niebem

Re: Związek wirtualny

Postprzez paula » 18 cze 2013, o 18:55

ojj powiem tak:
Swego czasu mój obecny facet przeglądał różne strony typu fotka, sympatia itd. Myślałam że mi oczy wyjdą jak zobaczyłam, że w ciągu jednego dnia potrafił poprzeglądać profile np. 40 dziewczyn z naszej okolicy. Bardzo mi się to nie spodobało i od razu mu o tym powiedziałam. Na co on stwierdził "ale to przecież nic takiego. Jednak jeśli Cię to denerwuje to przestanę". Co prawda na jego kompie nie ma śladów oglądania innych bab, to i tak gdzieś tam podświadomie wiem, że on przegląda ich profile tylko usuwa historię przeglądania (i ja i on znamy się bdb na komputerach, także on wie jak ma to przede mną schować, a ja wiem gdzie ewentualnie mam szukać). Od tamtego czasu raczej nie wchodzę na jego kompa bo po prostu nie chcę tego po raz kolejny zobaczyć.
Jeśli natomiast zrobiłby coś takiego co Ty opisałaś to najprawdopodobniej bym go po prostu zostawiła. Niby wirtualna, ale to i tak jest ZDRADA! Faceci trochę inaczej do wszystkiego podchodzą, kobiety też. Co prawda babki częściej wyolbrzymiają i robią z niczego aferę (wiem po sobie :D ), to mimo wszystko ta sytuacja jest jednoznaczna. Takie rozmowy: "jeśli się nie zmienisz, to cie zostawię", to takie rzucani grochem o ścianę. Powinnaś raczej pokazać mu że jesteś niezależna od niego. Dzieci i tak wychowujesz sama, więc nie rozumiem problemu byś się wyprowadziła. Póki co nie bierz rozwodu, szukaj oficjalnie mieszkania, mów o tym że chcesz się wyprowadzić, że masz tej sytuacji dość. I nie wybaczaj! nie pokazuj że Ci na nim zależy. On musi zrozumieć że Ty nie żartujesz.
To jest tak samo jak straszysz dziecko, że jak będzie niegrzeczne to nie dostanie lizaka. I co? Jest niegrzeczne a Ty i tak do świętego spokoju tego lizaka kupujesz.
Dlatego powinnaś mu oznajmić że się wyprowadzasz, że Ci na nim nie zależy, że masz takiego życia dość, że jesteś jeszcze młoda i potrafisz sobie życie ułożyć. I nawet jeśli to wszystko co powiesz będzie kłamstwem, to może on dzięki temu zrozumie że robi źle. Bo naprawdę ciągłe wybaczanie mu nie pomoże wam w uratowaniu tego związku.
paula
 

Re: Związek wirtualny

Postprzez kuleczka80 » 20 cze 2013, o 16:01

Witam, przeczytałam posty ale jakoś nic nowego do mojego podejścia nie zmieniły sytuację jaką mam przeanalizowałam już chyba w zdłuż i w szerz. Mówię o tym, ze się wyprowadzę, podałam mu juz nawet termin od którego bedzie miał tylko dla siebie gniazdko na romanse i nie tylko wirtualne (oj wkurza mnie to bardzo). Przed wczoraj rozmawialiśmy dość dlugo na różne tematy, on stwierdził że to moja wina ze się odsunął, bo nigdy nie miał ze mną dobrego seksu...hm szkoda że czekał z tym 10 lat. Stwierdził, że nie umiem rozmawiać tylko ciągle wymagam więcej.To prawda, ze jestem wymagająca i są bzdurne rzeczy o które się czepiam, ale każdy ma swoje wady. Jednak rzeczy które się notorycznie powtarzają a działają na mnie jak płachta na byka, nie mogę przemilczeć. Njpierw proszę, proszę proszę a wkońcu wrzeszczę. (chyba za dużo proszę) Szkoda że i tak potem muszę to zazwyczaj robić sama, w ślad za tym ida dzieci, a troje na jednego to już przesyt-nieogarniam. Mój mąż za to nie widzi żadnego problemu, problemem jest to ze krzyczę a po całym dniu nie mam ochoty na udany dla niego sex. Czasem ironicznie jestem w stanie nawet zapytać czy lubi nekrofilię( w sytuacjach gdy np jestem po 39h bez snu ) ale co tam on chce ja muszę. Wyznaję jednak zasadę, że sex nie zaczyna się w momencie gdy się kładziesz do łózka wieczorem, ale rano gdy otwierasz oczy. :D
kuleczka80
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 9
Dołączył(a): 18 cze 2013, o 10:55

Re: Związek wirtualny

Postprzez Hadassa » 21 cze 2013, o 15:52

Ale to co, jednak się rozchodzicie ??
Nad wyraz spokojnie o tym mówisz..

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Związek wirtualny

Postprzez kuleczka80 » 21 cze 2013, o 18:34

Nie mam siły szarpać nerwów, za dużo już dostalam w d... od życia i teraz pora na selektywne myślenie. Powkurzam go trochę, pobawię ale tak. Mam zamiar się wyprowadzić wstępnie już znalazlam mieszkanie, powiedziałam o swoich zamiarach. Nie mam stu procentowej pewności że mnie ostatnio znów nie oszukuje, ale stara się, zaczął zabiegać no i przede wszystkim nie ma czasu na neta. Wiem , że zbiera punkty ale jestem z charakteru strasznie pamiętliwa i długo odbudowuje się moje zaufanie, jeśli w ogóle jest co odbudowywać. Trochę się zmienia ale to jeszcze nie jest nic na czym możnabyłoby oprzeć jakieś przypuszczenia a już napewno nie plany. Zobaczymy, wszystko w swoim czasie.Pozdrawiam.
kuleczka80
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 9
Dołączył(a): 18 cze 2013, o 10:55

Re: Związek wirtualny

Postprzez Jamelia » 21 cze 2013, o 19:27

Ty sie zajmujesz dziecmi więc w razie jakiegos rozwodu sąd (o ile mieszkanie jest wspólne) nakaże wyprowadzkę mężowi.
Odnośnie proszenia i wrzeszczenia,prosi się RAZ potem się wrzeszczy OD RAZU, matka mojego faceta tak sobie wychowała i syna i męża. Jakoś działa :)
A sama sytuacja... rozumiem jak się czujesz, chyba każda z nas potrafi to sobie wyobrazić. I tu stanowcze działania mogą jedynie poskutkować. A ten pomysł z zemsta by poczuł to co
Ty wcale nie jest zły pomysł. Coś trzeba działać.samo się nie rozwiąże

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie...
Avatar użytkownika
Jamelia
Moderatorka
 
Posty: 3270
Dołączył(a): 6 sty 2013, o 14:47

Re: Związek wirtualny

Postprzez kuleczka80 » 21 cze 2013, o 22:42

A co byście zaproponowały ale tak zeby nie przeholować? :)
kuleczka80
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 9
Dołączył(a): 18 cze 2013, o 10:55

Re: Związek wirtualny

Postprzez vicky0019 » 2 lip 2013, o 08:49

Może warto przygotować jakiś wieczór? Kupić seksowną bieliznę w SPAM do tego jakieś kajdanki lub inne zabawki erotyczne i zabawić się trochę, by poszukać w seksie czegoś nowego :fallinlove

Ostatnio edytowano 2 lip 2013, o 08:54 przez Hadassa, łącznie edytowano 1 raz
Powód: SPAM

vicky0019
Fajna Kobietka
 
Posty: 135
Dołączył(a): 12 paź 2012, o 16:41
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot]