przez Paulina » 8 lis 2012, o 15:50
Z góry dziękuję za przeczytanie mojego tematu. Zacznę od tego, że mam 24 lata i 18 sierpnia wzięłam ślub. Z moim mężem znam się 1,5 roku. Niby wszystko jest ok, ale.... Przez czas jakiś będziemy z teściami i do tego nie mam nic. Sęk w tym, że ostatnio czuję się jak jedno wielkie nieszczęście. Z mężem zaliczamy czasem drobne sprzeczki, a nawet przy poważnych kłótniach szybko się godzimy. Ostatnio przeprowadziliśmy się, więc być może szukanie pracy tak na mnie wpływa, rozpoczęcie nowego etapu.. Nie wiem. Chce się starać, ale nie bardzo mi to wychodzi. Mam wrażenie, że czego się nie tknę, to się wali. Pomóżcie. Dodam, że to raczej nie jest zwykłe użalanie się nad sobą.
-
- Paulina
- Jestem tu nowa :)
-
- Posty: 2
- Dołączył(a): 8 lis 2012, o 15:37