BabskieSprawy.pl forum dla kobiet

Z góry dziękuję za przeczytanie mojego tematu. Zacznę od tego, że mam 24 lata i 18 sierpnia wzięłam ślub. Z moim mężem znam się 1,5 roku. Niby wszystko jest ok, ale.... Przez czas jakiś będziemy z teściami i do tego nie mam nic. Sęk w tym, że ostatnio czuję się jak jedno wielkie nieszczęście. Z mężem zaliczamy czasem drobne sprzeczki, a nawet przy poważnych kłótniach szybko się godzimy. Ostatnio przeprowadziliśmy się, więc być może szukanie pracy tak na mnie wpływa, rozpoczęcie nowego etapu.. Nie wiem. Chce się starać, ale nie bardzo mi to wychodzi. Mam wrażenie, że czego się nie tknę, to się wali. Pomóżcie. Dodam, że to raczej nie jest zwykłe użalanie się nad sobą.

Myślę, że czujesz rozczarowanie. Małżeństwo w głowach większości kobiet to pasmo fajerwerków, uścisków, pocałunków, płomiennego seksu, potem maleństwo, własny bobasek jako ukoronowanie miłosnego szczęścia. Tymczasem to jest szara rzeczywistość. Czasem tych czułości jest mniej niż jak się spotykaliście przed ślubem, a dziecko to już w ogóle porażka...Przykre, ale prawdziwe. Szkoda, ze wiemy jak ma wyglądać nasz ślub, ale nie jak życie.

Może to i prawda, tyle że ja mieszkam praktycznie od początku naszego związku z mężem, więc tym bardziej do naszego związku powinna się wkraść rutyna dużo wcześniej niż miał miejsce nasz ślub.