elzbieta45 napisał(a):to kazdy po latach by widział defekty ale fotki to miłe pamiatki ja jestem za pamiatkami i to do nich naleza fotki
A film nie jest pamiątką? Moim zdaniem jak najbardziej.
Co do akceptacji zmian to zapewne chodziło o to, że jednak i ciało, i zachowanie, i priorytety, zmieniają się wraz z czasem. I należy to akceptować, w zgodzie z naszą naturą.
Ja nie cierpię oglądać siebie na filmach, ale nie wyobrażam sobie jak mogłoby zabraknąć kamery na moim ślubie. Zdjęcia nie oddają całej atmosfery ślubu i wesela. Czasem na zdjęciach jest coś niewidoczne. A wręcz jest niezgodne z rzeczywistością. Na filmie się tego nie ukryje. A przecież nie o to chodzi by chcieć w takim dniu udawać kogoś innego. Dlatego, pomimo tego, że nie lubię filmów z sobą w roli głównej to uważam, że warto mieć taką pamiątkę, która jest uzupełnieniem naszych wspomnień.
No i nie zapominajmy w jakim świecie żyjemy. Film się uszkodzi? W dzisiejszych czasach można nawet przegrać dawną kasetę VHS na płytę. Z roku na rok powstają nowe nośniki danych. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że to właśnie komputeryzacja daje nam możliwość gromadzenia, z powodzeniem, pamiątek.