Moja

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Moja

Postprzez callmegod » 3 lut 2017, o 13:19

Siema
Mój problem polega na tym, że ciężko pracuję a moja tego nie docenia.
Wszystko robi po złości. Nie powie mi "słuchaj podziwiam, że ciężko pracujesz żeby nas utrzymać". Ja mam wszystko na głowie łącznie z nią i jej wydatkami i jej zwierzyńcem.
Wracam z pracy styrany i nie chce mi się z nią gadać. Jak miała pracę to wiecznie o pracy gadała. Nie interesuje mnie to. To zaraz wzdychanie, że mam ją gdzieś. Dostała awans - nie pochwaliłem. A miałem? Zrobili z niej osła do tyrania i jej to powiedziałem, że żaden awans tylko nie mają kogo głupiego wykorzystywać.
Rozpłakała się i przestała mówić o pracy. Znalazła sobie innego wolnego słuchacza. Kolegę z pracy.
I się zaczęło wiszenie na telefonie i pisanie z nim.
Potem wychodzenie z nim, zostawanie dłużej w pracy, bo ją on prosił. Nie mogła odmówić yhym. Jasne.
Zapytałem czy się z nim pieprzy to zrobiła mi awanturę. Niby nie. Wierzę jej, bo by nie miała do czego wracać.
Po pracy chcę mieć spokój. TV i film, spalić blanta i nie słuchać gadania o niczym.
Jej to przeszkadza, bo według niej mam ją gdzieś i żal się do mnie odzywać.
Nie rozumi, że jestem zmęczony, bo charuję jak wół, szef mnie wkurwia i mam jeszcze z nią rozmawiać?
Nie szanuje mojej pracy ani tego, że jestem zmęczony.
Wszystko robi po złości: nie zgasi światła, bo ona nie będzie po ciemku siedzieć, nie wyłączy tv, bo ogląda a do mnie się pruje, że zasypiam przy meczu i tv huczy a ona musi siedzieć cicho i po ciemku jak w więzieniu. Pracuję wymagam tak?? Akurat drażni mnie każdy szmer jak jestem na w pół tomny. Czy ja jestem nienormalny czy ona?
Jak do niej fuknę to płacze i mówi mi, że widzę tylko swoje potrzeby, że ona docenia to, że pracuję ale oprócz mnie w tym domu jest także ona.
Nie szanuje mnie. Nie mam racji?
Albo wie, że nie chce mi się chodzić do kuchni po pierdoły żeby jej przynieś. Pyta mnie czy idę do kuchni no więc mówię "nie, bo po co?" To od razu fochy strzela. Po co mam iść po coś dla niej skoro jestem zmęczony? Do sklepu chodzę, bo nie raz czegoś nie kupi a ma cały dzień na to.
Mówi "bo nie wiedziałam czy mogłam wziąć z tych pieniędzy".
Obiady i kolacje zawsze mam. Do pracy też to o tyle dobrze, że robi.
Od czasu do czasu zrobię jej herbatę. Ja pracuję to mam jeszcze przy garach stać i robić śniadanka Księżniczce?
Wzdycha, że jej nigdy śniadania nie zrobie, że raz na ruski rok chciałaby dostać.
Na początku jej robiłem, może byłem bardziej cierpliwy i wyrozumiały dla niej.
Ona nie ma nic do roboty cały dzień. Pierze, sprząta co się da to kawę też sobie zrobi i jedzenie. Z zakupami czasem ją wyręczam.
Tego też nie doceni.
Zarzuca mi, że mi niezależy, bo jej nie mówię komplementów odkąd przytyła. Jak nie mówię? Czasem złapię ją za jej grube boki i pośmieję się żartobliwie. Jakby mi przeszkadzały to bym jej nie dotykał w ogóle.
Jest gruba, bo waży teraz 73kg to co mam kłamać, że jest dalej szczupła?
Nie mówię jej nic miłego, bo przecież ona to wie. Jakby mi się nie podobała to bym ją zostawił.
Ciągle ględzi, że jest jej przykro, bo się zmieniłem, że ją stawiam ciągle w złym świetle, bo nią wrzeszczę a ona nie chciała albo nie zrobiła czegoś celowo.
Płacze mi, że ją uważam za złą i swoich błędów nie widzę. Ostatnio nazwała mnie szmaciarzem, bo jej pokazałem niby 2x gorzej to jak sprzątała z fochem a niby focha nie miała. A kiedy się rozpłakała powiedziałem "dobra skończ udawać".
Po co ryczała? Nie miała powodu.
Wiem czemu nazwała mnie szmaciarzem.
Wkurwiała mnie.
Nagle jakieś głupie gadanie, że jej koleżanki i koledzy juź po ślubie lub rozwodzie i dzieci mają a ona 30 prawie i nie zaręczona nigdy.
Więc zapytałem "no i?" Westchnęła "nic..." Już chciała te swoje humory pokazać, bo od razu sięgnęła za papierosa i wyszła. Niech idzie. Po co mi będzie jakieś pierdoły gadać o ludziach, którzy mnie nie interesują. Jak chce sobie męża znaleźć to niech idzie gdzieś jak jej źle.
Potem wymiana zdań, znowu miała fochy aż nazwałem ją szmatą i nie wiem dlaczego. Przesadziłem, wyszedłem zapalić blanta. Wróciłem i zobaczyłem jak płacze. Płakała inaczej niż zawsze. Nie miała do mnie pretensji raczej żal. Przeprosiłem, bo naprawdę zrobiło mi się jej szkoda. Nie jest szmatą nie wiem dlaczego to powiedziałem. Nie zdradziła mnie a mogła, bo byłem kiedyś dla niej dupkiem i wiem to. Mam świadomość, że ją raniłem.
Usiadła na podłodze tak bezradnie i zaczęła szlochać.
Chciałem ją dotknąć odsunęła się. Przeraziła mnie tą ciszą. Na łóżku zobaczyłem jej torbę prawie spakowaną. No co ty głupia? Dokąd by poszła? Nie ma nikogo oprócz mnie. Do domu ma setki km.
Dzisiaj też mnie zirytowała. Ona ciągle mnie denerwuje. Mówi mi i wmawia, że czegoś nie chciała i nie zamierzała a ja i tak widzę, że robi po złości, stoi fochy i pokazuje.
Zawsze jest na nie a mi wmawia, że tylko ja ją w ten sposób widzę. Że wiecznie niezadowoloną jest w moich oczach.
Do mnie ma żale jakieś, że nie uprawiamy seksu.
Robimy raz dwa w miesiącu. Nie chce mi się.
Jak ją proszę żeby mi dobrze ustami zrobiła to odmawia albo spojrzy na mnie jak na debila.
Kiedyś sama przejmowała inicjatywy a teraz tylko mruknie lub rzuci tonem znudzonego kota, że kiedy ja ją zadowolę. Albo, że ona też ma potrzeby.
Albo te jej farmazony. Zaczyna mi wmawiać, że mnie nie pociąga, że czuje się gruba i wstrętna przeze mnie. A jak zobaczy u mnie na fb laski w majtkach to już dół niesamowity.
Nie robi mi awantur tylko chodzi jak struta i dziwna.
Co z tego, że mam laski na fb? Fotomodelki wutatuowane zajebiście a że nie mają ciuchów to nie moja wina.
Jak to zobaczy to potrafi tygodniami chodzić struta jakby jej się krzywda stała. Nie odzywa się, wzdycha tylko i robi się osowiała. Drażni mnie to strasznie.
Mogłaby się zachowywać jak normalna.
Wyjechała mi wczoraj z tekstem, że chce się rozejsć.
To ja charuję jak wół dla nas a ona mi z rozstaniem wyjeżdża. Co jej mogło odbić??

Ostatnio edytowano 3 lut 2017, o 13:43 przez callmegod, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
callmegod
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 10
Dołączył(a): 3 lut 2017, o 02:40

Re: Moja

Postprzez redorange666 » 3 lut 2017, o 13:36

Na jej miejscu już dawno dostał byś kopa w zad.
Pracujesz o wymagasz hahaha gryze dywan. To nie XIX z e kobieta jest twoja służąca.
Jest gruba...wiec nie powiesz jej nic miłego...
Wstyd mi ze należysz do tej samej płci co ja.
Avatar użytkownika
redorange666
Samiec
 
Posty: 2180
Dołączył(a): 26 sty 2014, o 15:58
Lokalizacja: Śląsk

Re: Moja

Postprzez callmegod » 3 lut 2017, o 13:57

Utrzymuję ją i jej zwierzaki więc mogłaby okazać trochę szacunku. Zero wdzięczności, bo widzi tylko siebie. Ciągle po złości robi.
Ja czegoś chcę to zrobi na opak. Żeby mnie pewnie wkurwić. Ja pracuję od 8 do 20 i na zmianę. Żyły sobie wypruwam żeby miała co jeść i w co się ubrsć. Kosmetyki za czyje kupuje? Nigdy jej nic nie wytykam co kupi. Chce niech kupuje byleby całej kasy nie przesiała.
Sam ją zabieram na zakupy.
Tak jest gruba. Waży 73kg to co mam jej mówić "tak kochanie jesteś szczupła"? Mówię jej wprost żeby na dietę przeszła, bo wieloryba mieć nie chcę. To są żarty po niekąd a poniekąd szczere, bo nie chcę żeby przesadziła z wagą.
Jest ładna jakby nie była to bym z nią nie zaczynał.
Pretensje ma, że nigdzie jej nie zabiorę w wolny dzień. Mówi, że spacer jej wysyarczy. Ja zmęczony jestem a jak mam wolne to chcę odpocząć więc wypływam na rzekę. To już jej nie pasuje, bo nie spędzimy wolnego tak jak ona chce. Zawsze wszystko musi być tak jak ona chce.
Avatar użytkownika
callmegod
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 10
Dołączył(a): 3 lut 2017, o 02:40

Re: Moja

Postprzez JaGoda » 3 lut 2017, o 15:10


Przepraszam, że się wtrące ale muszę.
Mi się wydaje, że to Ty nie masz szacunku do niej. Popatrz jak ty się zachowujesz. :?
Piszesz tylko o swoich potrzebach a jej potrzeby jakby w ogóle nie istniały.
W głowie mi się nie mieści jak można mieć takie klapki na oczach. Ona ma rację, bo jej nie szanujesz. W ogóle się z nią nie liczysz.
Zarabiasz a co ona ma Cię po stopach całować za to? Jesteś facet czy nadęty bachor? Mama zrób mama jeść mama daj mi to. Nic od siebie. :?
Czy Ty naprawdę myślisz, że w życiu liczą się tylko pieniądze? Wiesz kobieta też chce czuć się atrakcyjna dla swojego mężczyzny, być komplementowana.
Jakby zaszła w ciążę i przytyła kolejne 20kg to byś ją rzucił, bo wieloryb? :?

"Ten, kto kocha naprawdę, kocha w milczeniu, uczynkiem, a nie słowami." ~Carlos Ruiz Zafón –Cień wiatru
Avatar użytkownika
JaGoda
Fajna Kobietka
 
Posty: 130
Dołączył(a): 12 sty 2017, o 17:12

Re: Moja

Postprzez laelia » 3 lut 2017, o 15:24

ja mam wrażenie że traktujesz ją jak swoją własność. Już sam tytuł wiele mówi

Obrazek
Avatar użytkownika
laelia
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 589
Dołączył(a): 5 paź 2014, o 20:16

Re: Moja

Postprzez Hadassa » 3 lut 2017, o 17:43

Ty tak powaznie?
Masakra...

Myslisz ze w domu nic sie nie robi? Samo sie sprzata i gotuje... uwielbiam takie myslenie...

Ja wierze ze mozesz byc zmeczony ale to nie daje Ci powodu by zaniedbywac partnerke. Ktora potrzebuje uwagi i poczucia ze jest kochana.

Szczerze to na jej miejscu dawno bym Cie zostawila

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Moja

Postprzez redorange666 » 3 lut 2017, o 20:00

Twoja to może być paczka gwoździ a nie kobieta. Ona jest partnerka.
Po wpisach wnioskuję ze jesteś skończonym egoistą który nie dorósł do tworzenia związku z kim kolewiek. Nawet pies wymaga uwagi i opieki...
Ja prowadzę firmę, drugą tylko kontroluje bo ma kierownika. Pracuje od 8 a kończę czasami grubo po 24. Laptop na kolanach to pewnego rodzaju standard ale mam czas aby ugotować obiad, posprzątać, oglądnąć film czy wyskoczyć z moja Panią do kanapy aby spotkać się ze znajomymi. Większość cześć mojej pracy do naprawienie samochodów i douczanie moich pracowników dla których kontakt z włoskimi samochodami to pewnego rodzaju nowość. Wiec nie opowiadaj mi ze jesteś zmęczony i musisz leżeć.
W weekendy jeździmy w sezonie na rajdy i wyścigi bo Ani się spodobało bieganie po oesach lub nadrabiamy zaległości i robimy wypady do Francji, Włoch lub krecimy się po rzeszy. Jak się nam nic nie chce to lezymy do góry brzuchem z książkami w ręce...ale w weekendy to kuchnia jest tylko moja.
To wszystko nazywa się podziałem obowiązków i chęć aby sprawić tej drugiej osobie odrobinę przyjemności.
Jesteś masakrą a nie facetem.
Avatar użytkownika
redorange666
Samiec
 
Posty: 2180
Dołączył(a): 26 sty 2014, o 15:58
Lokalizacja: Śląsk

Re: Moja

Postprzez BlackWolf » 3 lut 2017, o 20:59

Przykre to... I na tym zakończę wypowiedź.

Nie szukam bajek w życiu moim.
Bajki są okrutne...

Obrazek
Avatar użytkownika
BlackWolf
Moderatorka
 
Posty: 2891
Dołączył(a): 13 mar 2015, o 20:52

Re: Moja

Postprzez callmegod » 3 lut 2017, o 22:17

Nie jest moją własnością. Zawsze może odejść kiedy chce i nie będę jej zatrzymywał.
Próbowałem raz. Byłem zły dla niej a ona bardzo się starała o nas.
Latałem za nią, przepraszałem. Nigdy jej nie uderzyłem, bo wiem, że jej poprzedni ją lał.
Ona mnie uderzyła, bo byłem dla niej świnią.
Teraz mówicie, że jestem taki i siaki podły i niegodny bycia facetem ale to ja za nią latałem gdy odeszła. Płakałem jak dziecko i potrzebowałem jej. Doceniłem ją po straci i było mi wstyd jaki byłem. Była niewinna, krucha, wesoła, pozytywna a teraz jest całkiem inna.
Moje starania gnoiła. Deptała mnie za każdym razem. Nie obchodziło ją nic poza jej durną pracą i tamtym palantem, bo jej mało do tyłka nie wszedł. Wielka przyjaźń nagle wielcy przyjaciele. Znam go wiem kto to i na pewno próbował zaciągnąć ją do łóżka. Amant skończony.
Wkurzała mnie tym, że była na każde jego zawołanie a mnie odrzucała i karała za to jaki byłem.
Dała mi szansę ale to ona stała się potworna dla mnie.
Traktowała jak śmiecia jak ja jej potrzebowałem to jej nie było.
Złamałem jej serce i wiele miesięcy mnie znosiła. Gdy dała szansę to łamała moje serce co chwilę.
Pokazała, że jest górą. Kochałem ją mocno dzisiaj nie umiem jej tego okazać. No nie umiem i już.
Staram się dla niej. Charuję. Mam poważne problemy ze stawami i kolanami a moja praca jest stojąca. Dźwigam, podnoszę. Nie siedzę sobie z laptopkiem na kolankach jak kolega.
Zapier dalam. Powinna to poszanować.
Dla niej, dla nas. I tak toniemy w długach. Nie z jej winy. Ona też ma problemy ze zdrowiem. Tarczyca i ciągle po lekarzach chodzi. Co mogę to jej pomagam.
Nie weźmie ode mnie ani grosza dla siebie. Sam jej mówię Masz idź kup sobie co chcesz.
Nie raz mówi "nie ,musimy odłożyć". Nie jest pusta jest irytująca i złośliwa.
Opiekuję się nią i zwierzętami. Zgodziłem się na nie choć nam nie na rękę.
Co prawda to prawda jest dobra kobieta z niej ale tak mnie irytuje cała. We wszystkim widzę złośliwość jej. Może to żal do niej, że jak byłem niedobry i przyznałem się do błędów licząc, że się nade mną zlituje i naprawię wszystko a ona zlitowała i mną pomiatała.
Poza tym jestem zbyt szczery. Kiedy kobieta jest dla mnie gruba to jest gruba i nie zamierzam jej kłamać, że jest inaczej.
W domu co ona ma do roboty? Dzieci nie mamy to chyba może ugotować i sprzątać, pranie zrobić czy do sklepu wyjść dwa kroki. Ja jej nie każę po całym mieście latać z siatami.
Ja zawsze noszę jej zakupy jak razem idziemy. Żeby nie dźwigała, bo jest kobietą.
Zapier... to wymagam dużo żeby poszanowała, że spać mi się chce albo nie chce mi się z nią gadać? O czym mam? Opowiadać jak było w robocie jak jest tak samo? Ja nie mam urozmaiceń w robocie tylko ciągle ten sam schemat.
Teraz zarzuca mi, że ona się stara i mnie docenia i ja jestem zły i egoista, bo się nią nie zajmuję i nie przytulę itd. A weź niech wyjdzie z tego telefonu i ruszy zad i niech do mnie podejdzie.
Nie ruszy się, bo zajęta. Ja mam mieć ochotę na sex kiedy ona ma a ona ma codziennie. Tylko już nie robi mi dobrze, bo o nią nie dbam rzekomo.
Zmęczony jestem wszystkim. Powinna to uszanować, że nie chce mi się machać nad nią skoro ja dojdę a ona nie, bo ona potrzebuje dłużej. Jak ją biorę w obroty to jest dobrze ale o tym to się nie pamięta.
Dzisiaj nie zrobiła obiadu ani kanapek do roboty. Nic się nie odzywała.
Czytałem co pisała do tego pawiana.
Pisała o mnie jaki jestem cham i że ona tak dalej nie może. Że się zmieniłem i znowu traktuję ją jak źle. Ja ją traktuję tak jak napisałem. To ona nie potrafi poszanować tego, że na nią pracuję.
Bulwersuje się o jakieś baby. Nic nie mogę oglądać na nic popatrzeć, bo ta doła ma. Albo zaczyna zachowywać się jak żmija jak się urażona poczuje. Rozgoryczona, bo fotomodelki mam na fb. I mi jeszcze pretensje, że nie dziwi się dlaczego seksu nie uprawiamy.
I zdołowana, bo się jej nie oświadczam. Nie czuję takiej potrzeby.
Avatar użytkownika
callmegod
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 10
Dołączył(a): 3 lut 2017, o 02:40

Re: Moja

Postprzez redorange666 » 3 lut 2017, o 23:06

Przeczytaj dokładnie co napisałem. Zapoerdalam przy samochodach a prace biurowe robie po nocach bo mi czasu nie starcza.
Nadal tylko ja ją ja ją ja...nic my. Nuuuuuda
Avatar użytkownika
redorange666
Samiec
 
Posty: 2180
Dołączył(a): 26 sty 2014, o 15:58
Lokalizacja: Śląsk

Re: Moja

Postprzez Jaśmin » 4 lut 2017, o 00:15

redorange666 napisał(a):Na jej miejscu już dawno dostał byś kopa w zad.
Pracujesz o wymagasz hahaha gryze dywan. To nie XIX z e kobieta jest twoja służąca.
Jest gruba...wiec nie powiesz jej nic miłego...
Wstyd mi ze należysz do tej samej płci co ja.


Dokładnie, biedna dziewczyna... Na kopa w dupę jedynie zasługujesz od niej.

Pracujesz? A ona w domu niby nie? Myślisz, że dom się sprząta na pstryknięcie palcem, abrakadabra brudne gary zmywajcie się same!
Chyba sobie żartujesz. Mój facet pracuje fizycznie, ja pracuję (nie, nie "siedzę", pracuję...) w domu i jakby mi powiedział, że "sorry ale jestem zmęczony i nie chce mi się z Tobą gadać" to chyba bym mu się roześmiała w twarz.
Mam nadzieję, że jesteś trollem a cała ta historia to jest bujda na resorach.
Nawet nie chce mi się reszty komentować, ręce, nogi i cycki opadają.

y tallo corazones a navaja en un torso desnudo de un naranjo
Obrazek
Avatar użytkownika
Jaśmin
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 743
Dołączył(a): 29 gru 2016, o 00:55
Lokalizacja: Hiszpania

Re: Moja

Postprzez BlackWolf » 4 lut 2017, o 02:06

Jeśli nie potrafisz jej okazywać uczuć, to daj jej spokój.
Niech będzie szczęśliwa z kimś innym...
Widzisz tylko siebie i swoje potrzeby.
Ciągle jesteś Ty poszkodawany, ale nie weźmiesz pod uwagę tego jak ona się czuje.
Była dla Ciebie taka jaki Ty byłeś i to Cię zabolało?
Widocznie miało boleć, miałeś zrozumieć jak się czuła, ale chyba nic nie zrozumiałeś skoro teraz traktujesz ją tak jakby Ci zawadzała.
Po co Ci tak naprawdę kobieta?
Bzykać jej nie chcesz, rozmawiać z nią nie chcesz, komplementy grzęzną Ci w gardle.
Zero pożytku ma z Ciebie dziewczyna.
Wiesz co Ci doradzę człowieku?
Weź Ty sobie wynajmij Panią Sprzątającą. Jej usługi wyniosą Cię mniej niż "opłacasz" kobietę.

Aż normalnie musiałam trzy razy zastanowić się jak to napisać, aby nie użyć ciętego języka.

Nie szukam bajek w życiu moim.
Bajki są okrutne...

Obrazek
Avatar użytkownika
BlackWolf
Moderatorka
 
Posty: 2891
Dołączył(a): 13 mar 2015, o 20:52

Re: Moja

Postprzez Jaśmin » 4 lut 2017, o 02:23

BlackWolf napisał(a):Aż normalnie musiałam trzy razy zastanowić się jak to napisać, aby nie użyć ciętego języka.


Też się mocno pohamowałam...
Wierzyć się nie chce.

y tallo corazones a navaja en un torso desnudo de un naranjo
Obrazek
Avatar użytkownika
Jaśmin
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 743
Dołączył(a): 29 gru 2016, o 00:55
Lokalizacja: Hiszpania

Re: Moja

Postprzez BlackWolf » 4 lut 2017, o 03:20

Jaśmin napisał(a):
BlackWolf napisał(a):Aż normalnie musiałam trzy razy zastanowić się jak to napisać, aby nie użyć ciętego języka.


Też się mocno pohamowałam...
Wierzyć się nie chce.


Niestety takie rzeczy dzieją się.
Podobną aczkolwiek nie aż taką sytuację przerabiałam w życiu.

Nie szukam bajek w życiu moim.
Bajki są okrutne...

Obrazek
Avatar użytkownika
BlackWolf
Moderatorka
 
Posty: 2891
Dołączył(a): 13 mar 2015, o 20:52

Re: Moja

Postprzez Hadassa » 4 lut 2017, o 09:01

Powiem tak. Przeczytaj to co nam piszesz i sprobuj poczuc to co ona..

Wg mnie u Was już każde myśli o sobie. A skoro nie rozmawiacie z sobą nie ma nawet jak omówic problemów jakie są między Wami.
Jeżeli Ci nie zależy i jest Ci obojętna to może lepiej się rozejść, jedno i drugie nie będzie przynajmniej cierpieć... Tylko pewnie będziesz musiał zatrudnić sprząaczkę i kucharkę...

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Moja

Postprzez laelia » 4 lut 2017, o 11:47

Tak sobie jeszcze myślę. Te "moja" można dokończyć na co najmniej dwa sposoby, np. moja ukochana, albo: moja stara. Jakoś takie mam przeczucie, że bliżej by Ci było do tego drugiego określenia.
Właśnie, "ukochana" - czy Ty ją w ogóle kochasz? Bo z tej Twojej wypowiedzi trudno tu znaleźć jakieś głębsze uczucie.

Nie prawisz komplementów, bo gruba. Ale ładna. Dlaczego nie możesz jej powiedzieć tego co piszesz nam? Że jest ładna? Bylaby szczęśliwa.

Z jedną rzeczą się zgodzę - na pewno trzeba to docenić że starasz się i pracujesz i zapewniasz jej byt. Ja np. zajmuję się domem, i np. staram się nie palić niepotrzebnie światła (kiedyś permanetnie zapominałam wyłączyć) właśnie z szacunku do ciężkiej pracy męża. On naprawdę cięzko pracuje ( w zeszłym miesiącu przepracował 240 godzin) i ja to doceniam. Ale on musi też doceniać mnie, moją pracę w domu i przy dzieciach, bo to JEST praca. Ty uważasz że to co robi Twoja kobieta to takie nic.

A teraz wyobraź sobie że sytuacja tak się potoczyła że to Ty nie masz pracy a ona ma pracę i Cię utrzymuje. I WYMAGA. Masz sprzątać, gotować, robić kanapki do pracy, a co drugie dzień życzy sobie minetkę. A o powrocie walnęłaby się na kanapę, nie odzywając się ani słowem, przeglądając kanały w tv na zmianę z oglądaniem naoliwionych mięśniaków w necie. Jak byś się czuł? Spełniałbyś te wszystkie wymagania bez szemrania?

Ja myślę że ona naprawdę Ciebie kocha, skoro do tej pory to wytrzymywała. Nie sądzę żeby dla pieniędzy, bo jak piszesz często ich nie chce, a gdyby była z Tobą dla pieniędzy to nie miałaby oporów.

Rozmawiać nie, sex nie, komplementować, przytulać nie - to po co Ty z nią jesteś? Beznadzieja. Nie dziwię się że chce odejść.

Obrazek
Avatar użytkownika
laelia
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 589
Dołączył(a): 5 paź 2014, o 20:16

Re: Moja

Postprzez Jaśmin » 4 lut 2017, o 14:50

BlackWolf napisał(a):
Jaśmin napisał(a):
BlackWolf napisał(a):Aż normalnie musiałam trzy razy zastanowić się jak to napisać, aby nie użyć ciętego języka.


Też się mocno pohamowałam...
Wierzyć się nie chce.


Niestety takie rzeczy dzieją się.
Podobną aczkolwiek nie aż taką sytuację przerabiałam w życiu.


Ja w sumie też, więc nie wiem co się głupio dziwię.
Chyba już się odzwyczaiłam od bycia podnóżkiem pana i władcy, który jak mnie utrzymuje to mam trzymać mordę w kubeł.

Hadassa napisał(a):Jeżeli Ci nie zależy i jest Ci obojętna to może lepiej się rozejść, jedno i drugie nie będzie przynajmniej cierpieć... Tylko pewnie będziesz musiał zatrudnić sprząaczkę i kucharkę...


Zrób to dla niej i ją zostaw, bo ona pewnie Cię żałuje, że takiś biedny.

laelia napisał(a):A teraz wyobraź sobie że sytuacja tak się potoczyła że to Ty nie masz pracy a ona ma pracę i Cię utrzymuje. I WYMAGA. Masz sprzątać, gotować, robić kanapki do pracy, a co drugie dzień życzy sobie minetkę. A o powrocie walnęłaby się na kanapę, nie odzywając się ani słowem, przeglądając kanały w tv na zmianę z oglądaniem naoliwionych mięśniaków w necie. Jak byś się czuł? Spełniałbyś te wszystkie wymagania bez szemrania?


Racja. Spróbuj sobie wyobrazić taką zamianę ról... A jeszcze by Ci dogadywała, żebyś na siłkę poszedł boś gruby wieloryb a jakby jakiś sukces Ci się zdarzył w życiu to by to zlała i powiedziała, że jesteś głupi bo dajesz się wykorzystywać...

y tallo corazones a navaja en un torso desnudo de un naranjo
Obrazek
Avatar użytkownika
Jaśmin
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 743
Dołączył(a): 29 gru 2016, o 00:55
Lokalizacja: Hiszpania

Re: Moja

Postprzez callmegod » 9 lut 2017, o 18:19

Była zamiana ról to twierdziła, że nic nie robię. Po co miałem wstawać o tej samej co ona i jej kawe robić? Śniadanie? Chciałem się wyspać.
Obiad miała ugotowany. Nie raz czekałem na nią to się wolała z kumplem z roboty wozić po pracy. Pieprzłem obiadkami niech jej kolega zrobi. Nie zrobił ja też przestałem.
Do tej pory rozmawiają na fb. Zdjęcia sobie przesyłają. Wiem co o mnie do niego wypisywała. Niby nic ich nie łączy. Wierzycie w to?
Zmieniła się przez te pare dni. Olewa mnie ale przynajmniej poszanuje, że rano wstaję do pracy. Gasi światło, tv wyłączy, nie rozmawia o pierdołach. Jest OK.
Denerwuje mnie tylko ten jej przydupek. Non stop do niej pisze a ona z nim.
Avatar użytkownika
callmegod
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 10
Dołączył(a): 3 lut 2017, o 02:40

Re: Moja

Postprzez Demeter » 9 lut 2017, o 20:10

Ja pierdole... Przepraszam za język ale nic innego powiedzieć nie mogę.
Jak dla mnie jesteś egoistycznym dupkiem, który odgrywa się na kobiecie za to, że wróciła. Nie słuchasz jej, nie rozumiesz, ba nie próbujesz zrozumieć. Nie wiem ile to trwa, ale ja na jej miejscu to miałabym taką deprechę, że z łóżka bym nie wstała nie mówiąc o praniu, sprzątaniu i gotowaniu.
Robisz coś gorszego niż jej były, który ją lał, ty dążysz po równi pochyłej do znęcania psychicznego.

Powiem Ci jedno, nie nauczysz się z nią rozmawiać, żyć i nie docenisz, zrobi to kto inny. Chociażby "przydupek" z pracy.
I tego jej mogę życzyć, bo zarabiający pan i władca, egoistyczna świnia, nie poświęcający uwagi i warczący dupek powinien być sam.
Avatar użytkownika
Demeter
Fajna Kobietka
 
Posty: 199
Dołączył(a): 2 wrz 2015, o 00:58
Lokalizacja: moje miejsce na ziemi :)

Re: Moja

Postprzez Hadassa » 9 lut 2017, o 22:17

Brutalnie powiem że nie zdziwiła bym się gdyby Cię dla niego zostawiła...

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Moja

Postprzez redorange666 » 9 lut 2017, o 22:57

Była by to najlepsza decyzja w jej życiu.
Zostawić buca dla kolegi z pracy. Ta dam.
On pewnie wstanie rano zrobić jej śniadanie do pracy, kawę na dzień dobry...i pewnie jeszcze coś wyprawie aby ładnie w pracy wyglądała.
A poza tym pewnie radośnie będzie ją bzykał każdego Wieczora i poranka.
Avatar użytkownika
redorange666
Samiec
 
Posty: 2180
Dołączył(a): 26 sty 2014, o 15:58
Lokalizacja: Śląsk

Re: Moja

Postprzez Fenek86 » 10 lut 2017, o 17:18

Jesus Christus ja pitolę chłopie!
Przez takich przychlastów jest mi wstyd, że kobiety cierpią.
Sorry ale jak mam Cię nazwać?
M Ę Ż C Z Y Z N Ą?

Jestem ciekaw Twoich priorytetów i celów życiowych.
Mógłbyś je wymienić?
Oraz tego jak wyglądały relacje Twojego ojca z matką ale na to nie liczę. Prędzej na lincz.

Twojej kobiecie współczuję z całego serca. I mnie nie zdziwiłoby gdyby odeszła do kolegi z pracy. Jakbym był blisko i znał ją to bym pomógł się jej spakować.
Nie zasługujesz na nią stary. Na żadną kobietę.
Avatar użytkownika
Fenek86
Samiec
 
Posty: 230
Dołączył(a): 9 lut 2017, o 19:54

Re: Moja

Postprzez Jaśmin » 11 lut 2017, o 02:04

A ja myślę, że to troll. Nie jestem w stanie uwierzyć, że ktoś może mieć takie poglądy na swoje życie :P

y tallo corazones a navaja en un torso desnudo de un naranjo
Obrazek
Avatar użytkownika
Jaśmin
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 743
Dołączył(a): 29 gru 2016, o 00:55
Lokalizacja: Hiszpania

Re: Moja

Postprzez callmegod » 11 lut 2017, o 02:37

Nie rozumiem was. Czemu taka nagonka?
Co ja jej niby zrobiłem? Napisałem, że mnie nie szanuje i robi po złości, bo tak jest.
Nie zawsze mam ochotę na seks. Ok teochę znudził mi się z nią. Odkąd przytyła zrobiła się leniwa. Nie rusza się tak jak przedtem. Zdradzam ją mimo to? Nie. Nadal na nią pracuję. Nie chcę iść do innej baby. Czekam aż zrzuci pare kg i zacznie mieć chęci. Kiedyś miała i dobrze mi było z nią.
Tak kocham ją. Nie tak jak wcześniej ale jakbym jej nie kochał to bym z nią nie był.
Czy to źle?
Wiem, że nie jestem najlepszym partnerem życiowym ale zacząłem się starać, bo ona zaczęła liczyć się z tym, że pracuję na nas nie sam na siebie.
Moja rodzina moja sprawa.
Avatar użytkownika
callmegod
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 10
Dołączył(a): 3 lut 2017, o 02:40

Re: Moja

Postprzez redorange666 » 11 lut 2017, o 13:43

Wiesz liczę na to za ona przejrzy na swe oczy i odejdzie. Chciałbym też być na rozprawie rozwodowej i wysłuchać Twoich zeznań...jak opowiadał byś sądowi w taki sam sposób. Matko i córko. Sędzia pewnie turlał by się ze śmiechu jeszcze kilka miesięcy, ławnicy również. Gdybym to ja był sędzią to dostała by z automatu alimenty i odszkodowanie które musiał byś jej wypłacić...ogromne. Tylko za straty moralne.
Avatar użytkownika
redorange666
Samiec
 
Posty: 2180
Dołączył(a): 26 sty 2014, o 15:58
Lokalizacja: Śląsk
Pani Reklama

Następna strona

Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]