niepewnosc

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Re: niepewnosc

Postprzez Jamelia » 20 maja 2013, o 19:37

Dziewczyno może Ty masz depresje, w ciąży zmienia sie uklad hormonalny. to wszystko wpływa na nasze myslenie. Może potrzebujesz leków,idz do lekarza. Bo żeby sie nie okazało że odejdziesz od niego a gdy twoja psychika wróci do równowagi będziesz bardzo tego żałować. zbadaj się najpierw. Ja przez 5 lat po porodzie miałam depresje ! dopiero lekarz mnie do psychiatry wysłał(psychiatrzy zajmują się depresjami,nerwicami nie tylko czubkami ;) zeby nie było heh)Przepisał mi delikatne tabletki, te które ja brałam nie uzalezniają i pomogło ;)A kto by pomyslał, tez miałam cały czas w głowie ze zycie zmarnowane, że partner nie ten itp

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie...
Avatar użytkownika
Jamelia
Moderatorka
 
Posty: 3270
Dołączył(a): 6 sty 2013, o 14:47

Re: niepewnosc

Postprzez natka_145 » 2 cze 2013, o 22:47

Moja sytuacja wciąż beznadziejna. On chce odejść jeżeli nic się nie zmieni chce tego z całego serca tylko boję się jak będzie wyglądało moje i małej życie czy dam sobie radę wszyscy będą mnie obwinia wiem to. I to mnie przeraża. Co do depresji to nie jest to.super problem leży w czymś innym w tym że nie akceptuje siebie. A go prostu nigdy nie kochałem teraz to wiem.nie w życiu patrząc teraz to miałam tylko jedną prawdziwą miłość(bo nie mówię o tej pierwszej nie dojrzałej)mówię gdybym w pewnym momencie słuchała serca nie rozumu moje życie wyglądało by zupełnie inaczej.
natka_145
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 23
Dołączył(a): 5 maja 2013, o 22:38

Re: niepewnosc

Postprzez Jamelia » 2 cze 2013, o 22:52

Jak jestes pewna że go nie kochasz to pozwól mu odejść. On też ma prawo być szczęśliwy.

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie...
Avatar użytkownika
Jamelia
Moderatorka
 
Posty: 3270
Dołączył(a): 6 sty 2013, o 14:47

Re: niepewnosc

Postprzez natka_145 » 3 cze 2013, o 16:08

Źle to ujęłam, to ją chce żeby on odszedł.chodź przeraźliwie się tego boję... niech odejdzie ją się nie będę do niczego zmuszać...
natka_145
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 23
Dołączył(a): 5 maja 2013, o 22:38

Re: niepewnosc

Postprzez briserlecoeur » 3 cze 2013, o 18:40

ajajajajaj..Przeczytałam wszystko i powiem Ci, że masz ogromny mętlik w głowie. Musisz się ZDYSTANSOWAĆ od tej całej sytuacji, nie patrzeć na emocje...Bo one bardzo szybko się zmieniają.
Nie zamierzam Cie krytykować, bo domyślam się, że jak bym była na Twoim miejscu to też bym chciała spotykać się z ludźmi i miło spędzać czas a nie tylko na krzykach i kłótniach... Bo bym zwariowała taka zamknięta ..

Masz dopiero i aż 23 lata. ;) Twoje życie się dopiero zaczęło, a dziecko Ci go nie przekreśla.. teraz jest Ci ciężko, bo jest jeszcze małe (wywnioskowałam z kontekstu ;P, jak się mylę to mnie popraw). Za parę latek będzie ono dla Ciebie ostoją i motywacją do życia i najwspanialszą istotą pod Słońcem bez której nie będziesz sobie życia wyobrażała. ! ;)
Co do Kamila... Cóz... oboje chyba preferowaliście inny styl życia ( to jest tylko moja opinia, nie musi rak być, ja tylko przypuszczam)... Nagle musieliście się przystosować do opcji RODZINA.. Ty-MAMA, on- OJCIEC. Inaczej jest jak się planuje zostać rodzicem a inaczej jak to przychodzi nagle, kiedy jesteś nastawiona na bycie z kimś bardziej dla seksu. Wasz związek nie był rozwijany w duchu bycia rodziną, dlatego jest Wam teraz ciężko, obojgu. I Tobie i na pewno Mu.
A takie wykrzykiwanie i wyrzucanie sobie tego co komu leży na sercu też nie jest dobre. Lepiej na spokojnie.. pogadać.. powiedzieć... skrytykować zachowanie a nie osobę...
Ranić słowem jest bardzo łatwo... a ciężko potem coś takiego wybaczyć.

A pomysły o jakiejkolwiek zdradzie warto odstawić na bok. :)

Jeśli dasz Wam szansę..to od razu się to nie zmieni.. nie za dzień czy dwa czy nawet miesiąc.. proces może trwać i pół roku, ale warto spróbować. Postaraj się SZCZERZE z nim porozmawiac... wyjasnic... pokazać, ze chcesz coś zmienić w waszym związku... bo się wypalasz... a przecież było wam dobrze wcześniej... może warto się trochę postarać... nawet "dla dziecka" ( w sensie zeby to była Twoja motywacja)Aby odbudować coś z takich zgliszczy to trzeba włożyć trochę pracy.
Uważam, ze warto podjąć taki trud i spróbować to naprawić...

Jeśli się nie uda to faktycznie może lepiej odejdź... ale wtedy wyjaśnij mu dlaczego... tez "na spokojnie", z szacunkiem. Bo będziecie musieli kontakty otrzymywać ze względu na dziecko.


a jak teraz sytuacja u Ciebie ?

Briserlecoeur - Jestem ar­tys­tką ulot­nej chwili.
Avatar użytkownika
briserlecoeur
Miła Kobietka
 
Posty: 66
Dołączył(a): 11 cze 2012, o 17:13

Re: niepewnosc

Postprzez natka_145 » 3 cze 2013, o 23:06

Hej,
Teraz jest bez krzyków chodź jest wypominanie "bo z nim nie ale z innym napewno" i tak ciągle,samo wciąż bez jakich cokolwiek uczuć (z mojej strony) chodź wiem że powinno być inaczej nie potrafię się zmuszać nawet że względu na mała, ktoś mi dziś powiedział że powinnam to skończyć ale boję się być samotna mama, że mam tylko za23 lata i tak naprawdę życie przede mną tylko właśnie tego życia się boję,być samotna matka. Powiedział mi jescze że są normalni jeszcze faceci którym fakt że mam mała nie będzie przeszkadzać, tylko jak takiego nie znajdę? Co wtedy?! Wiem że że jeżeli dojdzie do rozstania całą wina wszyscy będą mnie obwiniac. Że nie zaakceptują tego że ją chce być szczęśliwa bo mam dziecko a oni musi być przy ojcu. Taka jest moja szara rzeczywistość. Smutne to wszystko ale prawdziwe,boję było by lepiej gdybym zrobiła chyba coś żeby nie odejmować decyzji o tym żeby się rozstać, :cry:
natka_145
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 23
Dołączył(a): 5 maja 2013, o 22:38

Re: niepewnosc

Postprzez natka_145 » 25 cze 2013, o 20:50

Witam jeszcze raz... moje życie chyba straciło sens, nic się nie poprawia a jest tylko gorzej z każda chwilą. Brakuje mi cierpliwości,się coraz mniej uśmiechu, frustracja to mój towarzysz na każdym kroku;(( czy mi wystarczy siły by coś zmienić potrzebuje jakiegoś kopa;((((
natka_145
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 23
Dołączył(a): 5 maja 2013, o 22:38

Re: niepewnosc

Postprzez Kassandra » 27 cze 2013, o 08:16

Tak sobie myślę, że zanim zdecydujesz się być z facetem na dłużej to popatrz na jego matkę. Czy się realizuje w życiu? Jak jest traktowana przez jego ojca... Czy chciałabyś być na jej miejscu? A jeśli nie, to uciekaj gdzie pieprz rośnie, bo czeka Cię podobny żywot.

K.
Kassandra
 

Re: niepewnosc

Postprzez youstynah » 28 cze 2013, o 18:51

natka_145 przeczytałam twoje posty kobieto, nawet nie wiesz jak ja cie rozumiem aż mi łzy w oczach stanęły :cry: ja nie znalazłam w sobie odwagi i pewnie nigdy nie znajdę... Tobie jej życzę z całego serca...
youstynah
Miła Kobietka
 
Posty: 30
Dołączył(a): 28 cze 2013, o 15:00

Re: niepewnosc

Postprzez natka_145 » 8 lip 2013, o 21:57

Naradzie nie znalazłam odwagi tkwie w tym chorym związku wciąż chodź nie widzę żadnej szansy na uratowanie go coś po prostu się wypalilo nic nas nie łączy oprócz dziecka nie powiem może go nigdy nie kochałem ale było fajnie miałam dużo znajomych kolegów najsmiejszniesze jak ostatnio się go spytałam dlaczego był ze. Mną skoro wiedział ze lubie towarzystwo myślał ze się zmienię ze mam z nim dziecko powinnam być tylko jego bez towarzystwa. Ostatnio chciałam wrócić do pracy zatrudnić nianie. To on na to ze bd zmęczona ze to się nie opłaca. Nie rozumie tego ze potrzebuje ludzi jakiegoś odskoku . Co do jego mamy siedzi w domu ale z przyczyn zdrowotnych ma problemy z zylami. W nogach straszne są jej nogi. Ale wiem jaki mają on jego tata stosunek do kobiet jeżeli przyniosą pieniądze ty musisz być służącą.tylko to nie jest średniowiecze po za tym czy kobieta nie ma prawa być zmęczona. Obecnie chodzę do pracy na 3 do 4 godz. Są wakacje więc mała zajmuje się siostra ale wcześnie wstaje ok 5 rano ale aktywna na to100 procent muszę być do końca dnia obiad dla małej jedzenie osobno robię bez przypraw tylko na parze gotowne więc jest trochę roboty. O za tym posprzątać mała się zająć bo teraz zabkuje dalej więc straszna przylepa. Do mnie jest wstać szybciej przygotować siostrze dla córki wszystko a on telewizor piwko i co to jest życie. Najgorsze ze jeatm uzaleniona. Finansowo od niego a jaką on ma frajda jak proszę go o pieniądze a jak powiem jakimś większą sumę to po co mi tyle a dlaczego co chwilę ,am chodzic trudne to wszystko.po gdyby nie mała pewnie me było by sensu żyć
natka_145
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 23
Dołączył(a): 5 maja 2013, o 22:38
Pani Reklama

Poprzednia strona

Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]