Ja kiedyś namiętnie olejowałam całymi nocami. Wieczorem nakładałam grubą warstwą olej a rano myłam włosy. Były wtedy przepiękne i chyba do tego wrócę bo tęsknię za tym efektem. Zimą jakoś nie mogę się zebrać ale latem na pewno znów będę olejowała.
Próbowałam najróżniejszych - łopianowego, oliwy z oliwek, kokosa, Amli, ze słodkich migdałów, z Alterry do masażu, oliwki dla dzieci...
Dziś robię tak, że nakładam olej kokosowy po myciu w małej ilości jak balsam, od połowy długości do końcówek