przez Osssa » 9 lut 2012, o 18:37
Witam. Postanowiłam napisać na forum jaki mam problem z moją kuzynką, która mieszka u nas bo jesteśmy jej rodziną zastępczą.Kiedy do nas trafiła miała 12 lat. Trafiła do nas bo potrafiła tak nagadać na babcię i na wszystkich w koło a tylko żeby obronić swoja skórę. Tutaj była mowa, że nikt jej nie zna i nie musi każdemu opowiadać swojej żałosnej historii w połowie zmyślonej aby ktoś ją polubił ale ona oczywiście każdemu opowiedziała jaka ma rodzinę itd i kumpluje się z taką dziewuchą nie dość że rok młodszą bo przepadła w tej klasie to jeszcze ta dziewczyna też jest jakąś totalną patologią bo buntuję M. i mówi jej że ma pyskować mi i mojej mamie że ja nie jestem jej siostrą to może mi dowalić jakimś tekstem. I M. miała przez nią problemy mnie z resztą też zepsuła nerwy....i zakazałam M. się spotykać z tą dziewczyną bo zaczęła przeklinać, przychodzi 2h później ze szkoły i ciągle oszukuje mówiąc prosto w twarz mojej mamie jak i mi że się z nią nie spotyka a my i tak widzimy ją przez okno z kim idzie i co robi poza tym ja już wiem kiedy ona kłamie bo ją znam. Ostatnio przeprowadziłam z nią rozmowę prosiłam żeby się nie zadawała z nią bo tamta ją namawia do palenia papierosów i ciaglę o chłopakach a ona miala już "prawie" stosunek ze swoim kolega.... gdy miala 10 lat wiem wiem szook ale pisze żebyście wiedziały dlaczego nie chce zeby się kolegowała z taka patologią. Teraz ma 14 i tak przekonująco zapewniała mnie ze już z nia skonczyla i ze koleguje sie z lepszą "partia" . Wczoraj spoznila sie do domu ok. 2h klamala w zywe oczy ze wrocila sie do szkoly po blok bo cos musi narysowac a okazalo sie bo przyznala sie mojej mamie ze byla z ta dziewuchą bo ta się miała z kims bic....ja się po prostu rozryczałam bo juz brak mi sił... mam 21 lat chce jej zastapic siotre i jej pomoc jak moge zeby jej poprawic jakosc zycia choc troche a ona nas tak traktuje....juz rok czasu z nia walczymy o to zeby sie zmienila i nic.... i najlepsze jest to ze nic na nia nie dziala ani kuratorka ani dyrektorka...kiedys ja nawet zawstydzilam przy chlopaku ze klamie ale dalej klamie nie pomoglo...potrafi nawet przysiegac na Boga ze czegos nie zrobila a potem wychodzi ze jednak to zrobila...jak mam do niej trafić ? bo ja juz nie mam sil...a mama wyjezdza do pracy na jakis czas i znowu ja bede miala nad nia opieke. Jakieś rady? sorki za błedy ale szybko pisalam:)