Trochę mnie rozbawił ten temat. Zapewniam, że kobiety w pewnym wieku potrafią fajnie wyglądać. To raczej nastolatki popadają w skrajności, bo często nie maja jeszcze wyrobionego gustu i smaku. co do leginsów to faktycznie w moim wieku (50 z małym plusikiem) nosze je tylko pod spodnie, żeby nie zmarznąć. Uważam, ze w pewnym wieku nie można być ani zaniedbanym , ani przestylizowanym. Nic tak nie postarza jak niemodne,przypadkowe ciuchy, albo nadmiar stylizacji, typu za dużo dodatków ,tandetnej biżuterii, zbyt krzykliwe kolory, wzory,zawłaszcza panterka lub kropeczki. Trzeba postawić na minimalizm, umiarkowana kolorystykę i klasyczne kroje. Jeden modny akcent nie zaszkodzi, np. modna torebka, jakiś ładny element stroju, byle nie przekombinować. Za duże dekolty, za krótkie kiecki, za dużo pokazanego ciała odpada, chyba że na wakacjach, na luzaku, ale tez z wyczuciem. Nawet jak ciało smukłe i szczupłe to twarz prawdę powie, więc nie wolno narażać się na śmieszność.Ja staram się ubierać stosownie do okoliczności, ale nie do wieku. Oczywiście bluzeczki z myszką Mickey nie założę, ani w serduszka. Róż zarezerwowany jest dla małych dziewczynek, potem się z niego wyrasta. Bluzki z nadrukami noszę, ale na spacerach z psami, bo mam kilka z ulubioną rasą, oraz z wilkami , którymi się fascynuję. Jestem w wieku , gdzie w sumie mi wszystko wolno, ale wariatki z siebie nie zrobię, więc raczej uważam na to co noszę. Cudna ta moda teraz. Każda pani, w każdym wieku znajdzie coś dla siebie.A umiaru w stylizacjach życzę Wam wszystkim, bo nikt nie chce znaleźć się na Faszyn from Raszyn