Witam,
mam taki mały problem, może niektórym wyda się on głupi. Nie studiuję w moim rodzinnym mieście, ale mam tam chłopaka. Do tej pory miałam pokój jednoosobowy, więc nie było kłopotu z jego przyjazdami. Jednak w tym roku zmieniłam mieszkanie i mieszkam w pokoju z koleżanką (którą zresztą znam od liceum).
Mój chłopak ma do mnie przyjechać w ten weekend (ona nie ma nic przeciwko) i teraz pytanie - jak ją poprosić, żeby na tą noc czy dwie przeniosła się do swojego chłopaka (który mieszka w tym samym mieszkaniu i ma pokój jednoosobowy), żebyśmy mogli pobyć trochę sami? Wiadomo o co chodzi Ale głupio mi powiedzieć wprost, o co mi chodzi, bo ona jest z tych co z seksem czekają do ślubu... Trochę się boję czy się nie obrazi, że ją tak "wyrzucam" z pokoju czy coś.. Niby przed zamieszkaniem razem ustalałyśmy, że jak mój chłopak będzie przyjeżdżał, to ona się przeniesie do swojego, ale nie wiem czy ona to pamięta, to było jednak kilka miesięcy temu..
Co o tym sądzicie? Proszę o rady i opinie