Nie było werandowania, bo córcia urodziła się w środku lata. Nie pamiętam, ile dokładnie trwały pierwsze spacery, bo wychodził na nie mąż - ja miałam na tyle słabe wyniki morfologii, że po 5 minutach spaceru musiałam usiąść. Ale pewnie zaczynało się od 15-20 minut i każdego dnia dłużej.
Jeśli utrzyma się ładna pogoda, to i Ty od razu będziesz mogła wyjść z maluszkiem na podobny czas. Zresztą, o to wszystko będziesz mogła spytać położne w szpitalu