BabskieSprawy.pl forum dla kobiet

Mam 30 lat, on 31 lat. Od tygodnia jesteśmy rodzicami małego Ksawerego. Nasz skarb. Oboje chcieliśmy dziecko, ale on jest gejem i nie mógł w sposób naturalny zostać tatą, a ja jestem po rozwodzie, każdy związek to klapa. Zdecydowaliśmy się na sztuczne zapłodnienie. Tydzień temu urodził nam się syn. Mieszkam u niego. Zaproponował to, bo chce być blisko syna. Mam jeden pokój z synkiem, a on drugi ze swoim partnerem, który bywa kilka razy w tygodniu u niego. Jestem tu zaledwie od środy, bo w środę wyszłam ze szpitala. Niby wszystko jest pięknie, ale wszystko jest do dupy. Czuje się tu obco, czuje do niego coraz większą niechęć słysząc odgłosy z jego sypialni. Brakuje mi kogoś do kogo mogłabym się przytulić, brakuje mi normalnej czułości.

Wow... podziwiam Cię że to wytrzymujesz...
mimo wszystko wolała bym mieszkać osobno...
Czuła bym się pewnie jak 5 koło u wozu..
albo jak niańka dla dziecka.. a nie mama

Mam swoje mieszkanie, ale 110 km ode ojca mojego dziecka. Powoli już nie wytrzymuje. Dzisiaj wyszłam przygotować małemu mleko, a oni przytuleni, całują się. Później przyszli do małego, obudzili małego. Dzisiaj nawet przyszło mi do głowy, żeby jutro spakować się, zabrać wszystko, nikomu nic nie mówić i wyjechać z małym. Nawet w moim aucie od wczoraj leży wózek, bo nie chciało mi się go wnosić na 3 piętro.

Jak obudzili dziecko ?? Chyba są niepoważni...
ja bym się na Twoim miejscu spakowała i wróciła do siebie..
Tym bardzie że masz gdzie mieszkać, z tego co mówisz

Tak mam swoje mieszkanie. Zaczęli go dotykać, głaskać i się obudził z płaczem. Ojciec mojego dziecka zachowuje się normalnie kiedy nie ma jego partnera. Dziecko płacze, ja muszę przygotować mleko, a on do dziecka nie pójdzie.

Zaczęłam powoli żałować tej decyzji. Znaczy nie żałuje, że mam ślicznego synka, ale żałuje z kim, bo okazał się cholernym egoistą. Nie wiem dlaczego on chciał dziecko. To nie jest zabawka to jest mały człowiek .

To i tak Cię podziwiam...
Pogadaj z nim może, i powiedz że chciała byś się przeprowadzic do siebie...
No cóz... może ma nadzieję że mu oddasz dziecko

p.s. nie pisz proszę posta pod poste, to jest łamanie regulaminu.
Do godziny czasu, możesz edytować swojego posta

Przepraszam. Nie oddam mu dziecka. To ja się nim zajmuję i dalej będę to robić. Chyba bym się załamała jakby zabrał mi Ksawerego. To jest teraz moje jedyne szczęście po tych wszystkich nieudanych związkach.

Więc sie skup na dziecku i jemu poświeć uwagę.
I dla jego dobra się wyprowadz...
co Cię trzyma ?

Właśnie nic mnie nie trzyma.
Denerwuje mnie takie budzenie go, bo on budzi się co 3 godziny na jedzenie, odbije się mu, zmienię mu pieluchę i zasypia.

Wiesz wcale się nie dziwię.
Może z nim pogadaj że nie powinien budzić dziecka, albo faktycznie się wynieś

Nie wiem czy poszłabym na taki układ - podziwiam Cię kobieto...