Niestety zycie nie zawsze uklada sie po naszej mysli.
Zreszta widac to jak na dloni w Twoim przypadku.
Rozumiem Twoje rozgoryczenie i totalny kociokwik zyciowy, ale nie czas na uzalanie sie na Soba czy wyobrazanie sobie nawet tego czego nie ma.
Otoz chce powiedziec, ze Takie zwiazki z przeszloscia , zawsze sa obarczone ryzykiem .
Wynika to z tego , ze dlugie bycie w zwiazku niapewno nie pozwala uporac sie z tym co bylo.
Nie dziw sie Twojemu partnerowi , ze tak sie dziwacznie wg mnie zachowuje.
Mysle, ze z jakiego powodu nie chce Cie ranic , choc jak widac nie bardzo to mu sie udaje.
Wszystko co robi rzeczywiscie dziala przeciwko jemu, chocby te ukrywane sms-y , itp.
Wiesz , 7 lat to dlugi czas ktory z pewnoscia odcisnal swoje pietno na psychice Twojego partnera , to jest normalne.
Ale zastanawia mnie co innego , a mianowicie , dlaczego w tej chwili tak bardzo odzywaja ich kontakty.
Przeciez byla partnerka Twojego partnera chyba wie , ze jestes jego nowa partnerka.
Chyba , ze nie wie, to zmienia postac rzeczy.
Zastanawiajace jest tez to , ze Twoj partner zaangazowal sie w pomoc i nawet ja odwiedza.
Czyzby odzywaly na nowo jeszcze nie zabliznione wspomnienia?
To calkiem mozliwy scenariusz .
Widze, ze zzeraja Cie nerwy i permanentny stres z ktorym sobie nie radzisz i radzic nie bedziesz gdy sie poddasz rozzaleniu i niemocy.
Jeszcze jedno, przeciez Ty tez mialas swiadomosc , ze Twoj facet byl uwiklany w dlugoletni zwiazek i doskonale znalas kulisy ich rozstan i powrotow, wiec jakos Ci sie dziwie, ze zaufalas facetowi ktory z pewnoscia nie przestal darzyc poprzednia partnerke uczuciem.
A moze TY wlasni JESTES tylko chwilowym lekiem na jego uczucia ale nie do Ciebie?
To tak jakos mi sie wszystko sklada.
Jestes z nim 1/2 roku to taki okres zawieszenia w przyslowiowej prozni.
Czyli albo sie uda albo nie.
Taka jest prawda.
Jednym slowem czeka Cie naprawde ostra konfrontacja samej z soba , jak rowniez szczera rozmowa , bez emocji jesli sie Wam uda tak pogadac.
Nie licz na cuda , bo ich niestety nie bedzie, ale wyjasnij wszystkie watpliwosci.
Bo niezaleznie od wszystkiego musisz wiedziec, ze wszystkiego mozesz sie spodziewac , a nawet rozstania.
Nie mowie tak by Cie stresowac czy zasiewac niepewnosc , ale wiem jak takie romanse sie najczesciej koncza lub na nowo zaczynaja.
Jedno jest pewne zycie na tzw bombie emocjonalnej jest koszmarem i udreka psychiczna , wiec trzeba
miec tego swiadomosc i postarac sie spasc na przyslowiowe cztery lapy i miekka pupe.
Natomiast zastanow sie czy Ty kochasz tego faceta tak , ze swiata bozego za nim nie widzisz.
Bo jesli tak to masz wybor albo bedziesz z nim i bedziesz akceptowac jego powroty do partnerki , albo zawczasu uciekaj od niego.
Inaczej tylko koszmarne zycie i ciagle watpliwosci odejdzie czy zostanie , zdradzil czy nie itd itd.
Czy warto tak bylejak zyc kochajac kogos kto moze okazac sie motylem?
Musisz przemyslec, porozmawiac i zdecydowac co dalej z Twoim i jego ukladem.
To nie jest latwe , ale konieczne by oczyscic miedzy Wami napieta atmosfere i pekajace uczucia.
Dzialaj , ale sie nie zadreczaj.