rudowlosa napisał(a):calkowicie sie zgadzam,
dlatego uwazam ze takie lekcje juz powinny byc w gimnazjum dla kobiet
eDom napisał(a):Samoobrona dla kobiet jest bardzo ważna, jednak gaz pieprzowy może stanowić zagrożenie. W sytuacjach zagrożenie nie ma czasu na poszukiwanie puszki w torebce ani celny strzał w przeciwnika. Tym bardziej, że zdarza się, że broniący się stoi pod wiatr.
Sieria napisał(a):najgorsze że czasem myślimy że mamy 2 metry i nam nie jest potrzebny a w tedy się możemy przeliczyć
chewleciara napisał(a):rudowlosa napisał(a):calkowicie sie zgadzam,
dlatego uwazam ze takie lekcje juz powinny byc w gimnazjum dla kobiet
myslę, że elementy samoobrony są w programie nauczania na lekcjach wychowania fizycznego, nie wiem czy są realizowane.
chewleciara napisał(a):eDom napisał(a):Samoobrona dla kobiet jest bardzo ważna, jednak gaz pieprzowy może stanowić zagrożenie. W sytuacjach zagrożenie nie ma czasu na poszukiwanie puszki w torebce ani celny strzał w przeciwnika. Tym bardziej, że zdarza się, że broniący się stoi pod wiatr.
odpowiednie umiejętności minimalizują zagrożenie i nie pozwalają by coś co ma Ci pomagać stanowiło w jakikolwiek sposób zagrożenie.
chewleciara napisał(a):Sieria napisał(a):najgorsze że czasem myślimy że mamy 2 metry i nam nie jest potrzebny a w tedy się możemy przeliczyć
właśnie dlatego cały czas wspominam o samoobronie i kursach. sztuki walki nie uczą tylko walczyć ale także uczą samego siebie
chewleciara napisał(a):rudowlosa napisał(a):calkowicie sie zgadzam,
dlatego uwazam ze takie lekcje juz powinny byc w gimnazjum dla kobiet
myslę, że elementy samoobrony są w programie nauczania na lekcjach wychowania fizycznego, nie wiem czy są realizowane.
e
Sieria napisał(a):jak ja byłam w szkole (i wiem że to było kilka ładnych lat temu) to nie było czegoś takiego jak elementy samoobrony a to co było to ile jestem w stanie zrobić brzuszków w minute ile przysiadów i czy zrobie szpagat czy nie - kompletne bzdury! ale taki był program - nie wiem czy coś się zmieniło w tej kwestii
chewleciara napisał(a):Sieria napisał(a):jak ja byłam w szkole (i wiem że to było kilka ładnych lat temu) to nie było czegoś takiego jak elementy samoobrony a to co było to ile jestem w stanie zrobić brzuszków w minute ile przysiadów i czy zrobie szpagat czy nie - kompletne bzdury! ale taki był program - nie wiem czy coś się zmieniło w tej kwestii
no niestety pewnie tak to wygląda w większości szkół. ale nic nie stoi na przeszkodzie by w szkołach naszych bliskich (np. własnych dzieci) zasugerować nauczycielom by takie kursy przeprowadzili.
imloco napisał(a):Tylko oni sami muszą więdzieć co i jak. Przyjdzie ci ktoś po AWFie uczyć do szkoły i sam nie będzie znał tych elementów samoobrony.
chewleciara napisał(a):no niestety pewnie tak to wygląda w większości szkół. ale nic nie stoi na przeszkodzie by w szkołach naszych bliskich (np. własnych dzieci) zasugerować nauczycielom by takie kursy przeprowadzili.
imloco napisał(a):Tylko oni sami muszą więdzieć co i jak. Przyjdzie ci ktoś po AWFie uczyć do szkoły i sam nie będzie znał tych elementów samoobrony.
chewleciara napisał(a):no niestety pewnie tak to wygląda w większości szkół. ale nic nie stoi na przeszkodzie by w szkołach naszych bliskich (np. własnych dzieci) zasugerować nauczycielom by takie kursy przeprowadzili.
rudowlosa napisał(a):wystarczy zaprosic policje, albo jakiegos nauczyciela karate
imloco napisał(a):rudowlosa napisał(a):wystarczy zaprosic policje, albo jakiegos nauczyciela karate
Jako zachęta do trenowania karate owszem, ale żeby praktyczne zajęcia przeprowadzić, to jedna wizytacja takiego trenera, to będzie zdecydowanie za mało. Tak jak było wspomniane wczęśniej, powinno być to realizowane w ramach programu zajęć WF, regularnie.
Sieria napisał(a):jedne zajęcia które trwają 45min ? ja miałam zajęcia 2 razy w tygodniu po 2 godz a kurs trwał 3 miesiące i to było stanowczo za mało
Na to wpadają czasem same takie kluby karate czy innego sportu walki i same przychodzą do szkół szukając nowych klientów.rudowlosa napisał(a):z tym trenerem karate to chodzilo mi raczej o to zeby przyszdel, pokazal, a potem to nawet niech sie zbieze grupa chetnych i odplatnie, lepsze to juz niz nic nie robic
imloco napisał(a):Za mało aby co? Za mało żeby się czegoś nauczyć?
rudowlosa napisał(a):Sieria napisał(a):jedne zajęcia które trwają 45min ? ja miałam zajęcia 2 razy w tygodniu po 2 godz a kurs trwał 3 miesiące i to było stanowczo za mało
fajny kurs,
do judo czy karate to malo,
ale w zakresie samooborny to bardzo dobra podstawa
niech tylko dziewczyny w szkole tyle maja to bylo by super
No to się zapisz jeszcze raz na taki kurs 3 miesięczny. Lub ćwiczyć w domu z koleżankami skoro uważasz, że było to niewystarczające.Sieria napisał(a):w sumie trafiłaś w sedno. jest to za mało żeby pewne odruchy weszły ci w krew, żebyś miała wyuczoną reakcje
Sieria napisał(a):z tej strony na to patrzeć to faktycznie, lepszy rydz niż nic, one mogą mieć łatwiej bo będą mogły sobie przypominać na sobie, ja nie miałam koleżanki, bo na taki kurs udałam się sama, więc w wolnym czasie nie miałam na kim trenować
vpresto napisał(a):tak, na Kabura na gaz o pojemności 50-75 ml cena 19,99zł
Scarlett napisał(a):Samoobrona bardzo fajna sprawa, w dzisiejszych czasach warto o tym pomyśleć Ja niby jeszcze na studiach na wfie miałam jakieś tam elementy samoobrony, ale to tak pobieżnie, człowiek nie miał okazji tego przećwiczyć. Najlepsze efekty przyniesie chyba jednak profesjonalny kurs.
chewleciara napisał(a):oj kabura to nie jest najlepszy pomysł. no ciężko byłoby ją nosić cały czas. naprawdę kieszeń to najlepsze miejsce na tego typu ekwipunek. nie jesteśmy ochroniarzami by nosić gaz przy pasku 24h...
chewleciara napisał(a):to jest nic. jakaś jedna godzina gadania o tym jak się bronić. tu trzeba mocno wejść w temat i naprawdę pójść na kurs czy poświęcić czas na ćwiczenia z filmami instruktażowymi.
Róża napisał(a):chewleciara napisał(a):
Ja często jestem tak ubrana, że kieszeni albo nie mam albo ledwo mi się tam telefon mieści. W takiej sytuacji pozostaje mi torebka ale tam coś znaleźć to wiadomo.
Zastanawiałam się za to nad pistoletem chukowym do torebki, ciekawa jestem czy sam widok czegoś takiego mo że odstraczyć.
chewleciara napisał(a):to jest nic. jakaś jedna godzina gadania o tym jak się bronić. tu trzeba mocno wejść w temat i naprawdę pójść na kurs czy poświęcić czas na ćwiczenia z filmami instruktażowymi.
Róża napisał(a):Ja często jestem tak ubrana, że kieszeni albo nie mam albo ledwo mi się tam telefon mieści. W takiej sytuacji pozostaje mi torebka ale tam coś znaleźć to wiadomo.
chewleciara napisał(a):oj kabura to nie jest najlepszy pomysł. no ciężko byłoby ją nosić cały czas. naprawdę kieszeń to najlepsze miejsce na tego typu ekwipunek. nie jesteśmy ochroniarzami by nosić gaz przy pasku 24h...
Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]