przez domi1294 » 10 lis 2014, o 12:08
Jestem z chłopakiem od 5 msc-y. Mam problem, ponieważ mój chłopak nie dba o siebie. I zupełnie nie wiem, jak go to tego nakłonić. I nie, nie chodzi tu o to, że się nie myję, czy śmierdzi. Chodzi o to, że nie przywiązuje wagi do swojego wyglądu, ubioru, co mnie bardzo drażni. Nie mam dużych wymagań, chłopak nie musi być dla mnie nie wiadomo jak przystojny, ale lubię, gdy po prostu o siebie dba, tak sam z siebie. Wiele razy, gdy pójdziemy na jakieś zakupy, z zamiarem kupna jakiegoś ubrania dla niego, to mnie bardziej na tym zależy niż jemu. On ledwo się rozejrzy i po 2 minutach wychodzi, bo twierdzi, że nie ma nic ciekawego, byle nic nie kupić. Często jest tak, że ja zostaję i gdy coś znajdę, on po przymierzeniu stwierdza, że faktycznie jest mu dobrze i kupuje. Do tej pory chodzi w butach, w których chodził w lato, (dodam, że to buty z cienkiego materiału, w dodatku już dość zniszczone, brudne) bo szkoda mu wydać pieniędzy na nowe, a zima za pasem. Aż nawet moi rodzice to zauważyli i powiedzieli, żebym zwróciła mu uwagę, było mi przed nimi okropnie głupio. Jego rodzeństwo i mama też zwracają mu uwagę. Gdybym mu nie truła przez ostatni czas, żeby kupił sobie kurtkę na zimę pewnie do tej pory by tego nie zrobił. Muszę mu nawet mówić, kiedy ma się ostrzyc, bo sam zapewne by tego nie zrobił. I mogłabym tak wymieniać naprawdę długo. Rozmawiałam z nim na ten temat kilka razy, powiedziałam, że mi to przeszkadza. Oczywiście przyznał mi rację, że wie, że tak jest, że słabo o siebie dba, bo ma wywalone na to jak wygląda. Ale gdy zapytałam, czy jemu by nie przeszkadzało gdybym jak chodziła taka zaniedbana, stwierdził, że pewnie by nawet nie zwrócił na mnie uwagi. Do tej pory zwracałam mu uwagę, ale tracę powoli cierpliwość, bo jest potwornie uparty i czuję się z tym źle, że muszę chodzić za nim, jak za dzieckiem i mówić, co ma robić, a to dorosły chłopak. Wkurza mnie fakt, że na papierosy, czy piwo z kolegami nie szkoda mu pieniędzy. Przyznam szczerze, że to strasznie mnie do niego zniechęca, to fajny chłopak, ale nie wiem skąd w nim taka niechęć i upór w tej kwestii. Wiem, że to nie kobieta i nie chodzi mi o to, żeby miał milion par butów, czy firmowe ciuchy. Ale żeby choć od czasu do czasu kupił coś nowego, bo gdy widzę go w starych przetartych spodniach i powyciąganej koszulce to szlag mnie trafia. Co mam robić w tej sytuacji, czy jest jakiś sposób, żeby to zmienić, czy to po prostu taki typ człowieka, że nie da się na niego wpłynąć w żaden sposób?
-
- domi1294
- Jestem tu nowa :)
-
- Posty: 1
- Dołączył(a): 10 lis 2014, o 12:05