przez anita.jalowska » 19 wrz 2016, o 22:27
Hej wszystkim. Jestem tu, ponieważ mam problemy w związku. Jestem z chłopakiem od 10 lat. Nie mieszkamy razem, widujemy się zazwyczaj w weekendy. Ostatnio pojechał ze znajomymi nad morze na 3 dni, wtedy juz bylo zle, wrocil nie odzywal sie nic. Ma takiego kolegę który go nastawia, wiem o tym, jest na kazde jego skinienie. Nie widzielismy się 2 tyg i jak juz dzisiaj pisalismy i wydawalo mi sie ze wszystko sobie wyjasnilismy to nawet nie raczyl do mnie przyjechac tylko znowu gdzies pojechal z tym kolega. On mi zarzucał, że daje mu za malo wolnosci i sobie pomyslalam, ze moze faktycznie tak bylo. Dlatego wyjechal miedzy innymi i mnie olewal. Chcialam sie zmienic, naprawde, ale dla mnie 10 lat zwiazku i widzenie sie zazwyczaj tylko w weekendy to sory, kazdy moze zwariowac. Odkad wyjechal kazdy dzien i noc spedza z tym kolega. Nigdy taki nie byl, zawsze mial jakies obowiazki w domu albo w pracy, a teraz codziennie. Oczywiscie nawet nie pomysli zeby sie ze mna spotkac z tego co widze, nie wiem co on sobie wyobraza. Tak ciezko jest to skonczyc...ale z drugiej strony, to nie jest normalne zeby tyle sie ze soba nie widziec, mieszkajac 2km od siebie i na dodatek jak juz jest swiatelko w tunelu to on znowu leci do tego typa. Mi juz rece opadly. Wiem, ze powinnam sie z nim rozstac, ale zastanawiam sie jak to przezyc ;/ Była może któraś w takiej sytuacji, ze chlopak az tak olewal? dodam, ze jak wychodzi wieczorem to praktycznie nie odpisuje bo mowi ze mu sie wku**iac nie chce. A i przez te 2 tyg raz zgodzil sie na chwile rozmowy i wszystko zrzucil na mnie. Bez sensu to wszystko...
-
- anita.jalowska
- Jestem tu nowa :)
-
- Posty: 2
- Dołączył(a): 19 wrz 2016, o 22:10